Polacy w Serie A. Kto się spisał, a kto zawiódł #3
02.04.2020

Nadal nie ma żadnych podstaw, by rozgrywki Serie A zostały wznowione. Dlatego też, możemy skupić się na podsumowaniu kolejnej grupy Polaków występujący w lidze włoskiej. Tym razem weźmiemy pod lupę zawodników, którzy jak na razie mogą być zadowoleni ze swoich pozycji w poszczególnych zespołach. 

Do tej pory przeanalizowaliśmy dwie kategorie. Pierwsza z nich dotyczyła piłkarzy spisujących się zdecydowanie poniżej oczekiwań. W tym gronie byli m.in. nieobecni na ten moment w Serie A, czyli Krzysztof Piątek oraz Szymon Żurkowski. Drugą odsłonę poświęciliśmy na graczy mających zarówno dobre momenty w sezonie, jak również okresy, w których zawodzili.

W trzeciej części cyklu znajdziemy piłkarzy z większą liczbą poprawnych spotkań w tym sezonie Serie A, niż występami, które warte były otwartej krytyki. Nie zabraknie dwóch przedstawicieli ze SPAL. Poświęcimy także uwagę pewnemu punktowi z Bologny oraz przeanalizujemy sytuację, jaką ma w drużynie Sebastian Walukiewicz.

To właśnie 19-letni defensor Cagliari będzie pierwszym polskim graczem, którego warunki w ekipie prześwietlimy. Włoski zespół sięgnął po środkowego obrońcę już w połowie stycznia 2019 roku. Walukiewicz miał za sobą tak naprawdę zaledwie połowę sezonu rozegranego w Pogoni. W trakcie kampanii 2017/2018, Sebastian wystąpił bowiem tylko w trzech meczach ekstraklasy.

Skauci Cagliari widzieli w młodym zawodniku ogromny potencjał. W związku z tym, klub z Półwyspu Apenińskiego wyłożył za piłkarza 4 miliony euro. Taką ofertę zespół ze Szczecina musiał po prostu przyjąć. Przenosiny nastolatka w trakcie sezonu z ligi polskiej do włoskiej nie miały większego sezonu, dlatego Walukiewicz dokończył sezon w Pogoni.

Defensor przeprowadził się do Włoch latem, przygotowując się razem z drużyną do kampanii 2019/2020. Oczekiwania względem liczby rozegranych spotkań przez Sebastiana nie były wygórowane. Z pewnością wielu polskich kibiców liczyło na to, że np. Szymon Żurkowski znacznie częściej będzie pojawiać się na boisku. Rzeczywistość wyglądała nieco inaczej.

Początkowo jednak, sytuacja obu wspominanych piłkarzy była trudna. Zarówno Walukiewicz, jak i Żurkowski nie mieli tak naprawdę okazji na zaprezentowanie swoich umiejętności. Ostatecznie, Sebastian taką szansę otrzymał, natomiast Szymon musiał udać się do Empoli, w którym i tak jeszcze nie wystąpił.

Wielki test

W kontekście debiutanckiego występu w Serie A, Walukiewicz został rzucony na głęboką wodę. Defensor zagrał w meczu z mistrzem kraju, czyli Juventusem. Niespodzianki nie było. Ekipa Cagliari przegrała wyjazdowe starcie 0-4. Mimo rozczarowującego wyniku, Sebastian nie miał sobie za wiele do zarzucenia. Polak rozegrał solidne spotkanie, nie popełniając wielu błędów. Odzwierciedla to ocena, jaką dostał 19-latek na portalu “Sofa Score”.

źródło: sofascore

W potyczce ze “Starą Damą”, Sebastian Walukiewicz zaliczył trzy odbiory, trzykrotnie zablokował strzał rywali, wykonał jeden przechwyt oraz dwa wślizgi. Na pięć stoczonych pojedynków, polski zawodnik wygrał dwa. Biorąc zatem pod uwagę fakt, iż mówimy tutaj o 19-letnim piłkarzu, który zaliczył debiut w jednej z pięciu najsilniejszych lig na świecie i to jeszcze przeciwko wielokrotnemu mistrzowi kraju, trudno mieć jakiekolwiek pretensje do zawodnika.

Potencjał w Walukiewiczu zauważył szkoleniowiec Cagliari, który znacznie częściej zaczął dawać okazję Polakowi na grę. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, Sebastian zagrał łącznie w 6 spotkaniach, spędzając na murawie 505 minut.

Oczywiście, nie jest to wynik, o jakim marzy każdy piłkarz na początku swojej dorosłej kariery. W tym okresie niezwykle istotna jest regularna gra. Kluczową rolę odgrywa także zbieranie odpowiedniego doświadczenia. Tymczasem Walukiewicz już teraz ma za sobą mecze przeciwko Juventusowi, Interowi (dwukrotnie) oraz Napoli. Można przypuszczać, że gdyby przed sezonem, ktoś powiedział Sebastianowi, że już w debiutanckiej kampanii zagra w takich spotkaniach, Polak wziąłby ten scenariusz w ciemno.

Solidny duet ze SPAL

W SPAL mamy trójkę naszych przedstawicieli. Żadnej roli w drużynie jak na razie nie odgrywa Bartosz Salamon, więc możemy mówić o występach dwójki. Duet Cionek-Reca spisuje się w tym sezonie bardzo przyzwoicie. Na szczególne słowa uznania zasługuje Thiago, który ma w zespole niezwykle istotną funkcję. Z obecności 33-latka w drużynie zapewne cieszył się były szkoleniowiec SPAL, czyli Leonardo Semplici, jak również obecny trener – Luigi Di Biagio.

Cionek jest bowiem dość uniwersalnym obrońcą. Polak może zagrać zarówno na środku defensywy, jak również na prawej stronie, pełniąc czasem praktycznie rolę wahadłowego. W obecnym sezonie, 33-latek zagrał w 20 spotkaniach Serie A, zdobywając dwie asysty.

Jedno z lepszych spotkań w tej kampanii, Thiago Cionek zagrał przeciwko Veronie. Defensor zanotował we wspominanym meczu trzy kluczowe podania, wygrał 14 pojedynków z 18 stoczonych, a także wykonał trzy dryblingi, siedem wślizgów oraz dwa przechwyty. Na ten moment trudno wyobrazić sobie ekipę SPAL, bez Cionka w drużynie.

Na wypożyczeniu w Ferrarze odżył Arkadiusz Reca. Podczas ubiegłego sezonu, 24-latek niejednokrotnie musiał mierzyć się z krytyką, którą otrzymywał zawodnik przede wszystkim od polskich kibiców. Jak wiadomo, po mistrzostwach świata do kadry przybył Jerzy Brzęczek, który był trenerem Recy w Wiśle Płock. Selekcjoner stawiał zatem na tego piłkarza w meczach “Biało-Czerwonych”, mimo że Arkadiusz nie grał w ogóle w Atalancie.

Przeprowadzka na okres jednego sezonu do SPAL mogła rozwiązać wszelkie dyskusje. Brzęczek ma argumenty, by wystawiać 24-latka. Reca zagrał w obecnych rozgrywkach 18 spotkań w Serie A, notując jedną asystę. Akurat to ostatnie podanie do partnera z drużyny było o tyle kluczowe, iż miało miejsce w spotkaniu przeciwko Atalancie, czyli drużynie Polaka z której jest wypożyczony.

Tak naprawdę pierwszy sezon Recy w Serie A nie jest oczywiście łatwy. Arkadiusz przeplata dobre mecze (np. z Milanem) ze słabymi występami (potyczka z Bologną). Przy ewentualnym dokończeniu sezonu, Reca powinien rozegrać jeszcze kilka spotkań. Po tym okresie przyjdzie czas na istotną decyzję. Co dalej? Przy konkurencji w Atalancie, transfer definitywny wydaje się jedynym rozwiązaniem. Pytanie, czy będzie mowa o przenosinach do ekipy SPAL, która walczy o utrzymanie się w Serie A. Jak na razie, nic nie wskazuje na to, by ta drużyna zameldowała się w najwyższej klasie rozgrywkowej w przyszłym sezonie.

Pewny punkt zespołu

O tym, jak mocne mamy zaplecze bramkarzy nie trzeba zbyt wiele dyskutować. Wystarczy powiedzieć, że w samym Serie A trzech golkiperów z naszego kraju pełni rolę pierwszego bramkarza swojej drużyny. W Bolonii Od prawie dwóch lat jest Łukasz Skorupski. 28-latek trafił do zespołu z Romy, gdzie ze względu na poważną konkurencję, nie miał większych szans na regularną grę.

Pierwszy sezon dla nowego klubu był dla Skorupskiego bardzo udany. Łukasz zakończył kampanię z 10 czystymi kontami. Jak na ekipę środka tabeli, był to jak najbardziej przyzwoity wynik. Znacznie gorzej z meczami bez straty gola jest podczas zawieszonych rozgrywek. Do tej pory, 28-latek uzbierał zaledwie dwa takie spotkania. Problemy Bologny zaczynają się wraz z linią defensywną, która spisuje się bardzo przeciętnie. W związku z tym, nawet przy dobrych występach, Skorupski nie ma zbyt wielu szans na dokończenie potyczki bez wyciągnięcia futbolówki z siatki.

Świetny mecz w tym sezonie Łukasz Skorupski rozegrał przeciwko Juventusowi. Co prawda zespół 28-latka nie zdobył nawet punktu, to Polak z pewnością był zadowolony ze swojej gry. Łukasz zanotował łącznie osiem interwencji, popisując się m.in. taki paradami.

Czasem mówi się, że niektórzy piłkarze są w klubie, który idealnie jest do nich dopasowany. Dotyczy to przede wszystkim poziomu zespołu oraz umiejętności samego zawodnika. Wydaje się, że taką drużyną dla Łukasza Skorupskiego jest właśnie Bologna. Trudno bowiem wyobrazić sobie Polaka w nieco lepszej ekipie Serie A. Z kolei 28-latek w pełni zasługuje na grę w klubie środka tabeli.