Kilka dni temu media obiegła informacja na temat zaległych pieniędzy, jakie musi Genoa zapłacić Zagłębiu Lubin za transfer Filipa Jagiełły. Włoski zespół ma przekazać ekipie z ekstraklasy jeszcze 800 tys. euro. Potwierdziła to FIFA, która zbadała sprawę, rozstrzygając konflikt. O całej sytuacji wypowiedział się prezes Zagłębia, Artur Jankowski.
Jagiełło trafił do Genoi w styczniu 2019 roku. Zawodnik środka pola został jednak do końca sezonu w Zagłębiu na zasadzie wypożyczenia. Swoją przygodę z włoskim futbolem Filip rozpoczął zatem po kampanii 2018/2019.
Jak się okazało, Genoa nadal nie przekazała zespołowi z Lubina należnych pieniędzy. Mowa o sporej kwocie, gdyż jest to 800 tys. euro. Przedstawiciele Zagłębia sfrustrowani całą sytuacją skierowali sprawę do FIFA. Organizacja przyznała rację polskiej drużynie, dlatego klub z Genui ma 45 dni na dokonanie płatności.
O relacjach dwóch zespołów opowiedział w rozmowie z Calciomercato Artur Jankowski, prezes Zagłębia – Mój klub pisał i dzwonił do Genoi wiele razy. Nie było jednak żadnego zainteresowania. W związku z tym, wysłaliśmy sprawę do FIFA. Zmarnowaliśmy czas i pieniądze na prawników. Czujemy się przez nich źle traktowani. Wszystko to pokazuje, ze nas nie szanują. Genoa wykorzystała wszystkie możliwości w kontekście nie dokonania wpłaty, dlatego nie pozostaje im nic innego, jak zapłacić i przeprosić.
Filip Jagiełło w tym sezonie Serie A zagrał w 6 spotkaniach. Polakowi udało się zaliczyć asystę w jednym spotkaniu Pucharu Włoch, w którym wystąpił.