Lato wskazał winnych za nieudane EURO. „To było ogromne rozczarowanie”

16.05.2020

EURO 2012 pomimo hucznych zapowiedzi, ostatecznie zakończyło się klapą. Głównego winnego upatrywano przede wszystkim we Franciszku Smudzie, który rzekomo źle przygotował zespół do wielkiej imprezy. Po wielu latach ta optyka nieco się zmienia, choć do dziś te wspomnienia są trudne dla wielu polskich kibiców. Głos w tej sprawie zabrał Grzegorz Lato. 

Kto został uznany za winnego?

Remis z Grecją, Rosją i porażka z Czechami. Tak pokrótce wyglądała najważniejsza piłkarska impreza dla kadry Smudy. Ale nie tylko selekcjoner otrzymał wiele krytycznych słów pod swoim adresem. Oberwało się także ówczesnemu prezesowi PZPN. Grzegorz Lato po 8 latach w rozmowie ze „Sport.pl” postanowił wybrać najważniejsze momenty z tamtych lat. Zapytany o najsmutniejszy moment z tamtego okresu odparł:

– Jednak ten pierwszy mecz z Grecją. Graliśmy w przewadze jednego piłkarza, stwarzaliśmy sytuacje, dobrze się to układało. Zawinił trochę sztab szkoleniowy, bo można było lepiej tę przewagę wykorzystać, poklepać trochę piłkę i tych Greków pogonić po całym boisku. Później my w głupiej sytuacji straciliśmy zawodnika. Był jeszcze ten rzut karny przy 1:1, na szczęście Przemysław Tytoń obronił. Zabrakło nam cwaniactwa po przerwie. Później to wpłynęło na mecz z Rosją. A ostatni z Czechami był już najsłabszy z tych wszystkich.

– To było ogromne rozczarowanie, nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich kibiców. Z perspektywy czasu mówi się, że wszystkiemu winny był PZPN. Trochę tak, jakbym to ja razem z pozostałbym działaczami był wtedy na boisku. Franciszek Smuda został trenerem, bo miał bardzo dobre wyniki w klubach. Stworzyliśmy chłopakom najlepsze warunki do przygotowania się. Niczego im nie brakowało. Co chcieli, to dostawali. Ale na końcu to jest sport. W nim nigdy nic nie wiadomo.

Wszystko mogło potoczyć się inaczej

Wszystko zatem wskazuje, że piłkarze jak i sztab szkoleniowy ze strony związku otrzymali niezbędne narzędzia do odniesienia sukcesu na turnieju. Mimo to, jak wspomniał Lato, kluczowy okazał się pierwszy mecz. Zwycięstwo z Grekami i remis z Rosją pozwoliłby naszej ekipie awansować do fazy pucharowej, a w tej części mają miejsce czasami przeróżne niespodzianki.