Borussia Mönchengladbach – ofensywny tercet poradzi sobie z Bayerem?

23.05.2020

Borussia Mönchengladbach obecnie zajmuje 3. miejsce w Bundeslidze. Czy podopieczni Marco Rose wytrzymają tempo do końca sezonu? Jedno jest pewne – największym argumentem do gry zespołu w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie jest atak.

Najlepszy zespół „Źrebaków” w XXI wieku?

Po 26. ligowych kolejkach “Źrebaki” mają na koncie 52 punkty i zajmują trzecią pozycję. Jeśli zespół Marco Rose okna Bayer Leverkusen, na siedem meczów przed końcem sezonu wyrównają wynik z poprzednich rozgrywek. Dotychczasowym punktowym rekordem Borussii po 2000. roku jest wynik z sezonu 2014/2015, gdy zespół Luciena Favre’a zakończył Bundesligę na trzeciej pozycji. Wówczas drużyna zdobyła 66 punktów – możliwe, że w obecnych rozgrywkach wynik będzie podobny.

Tym, co najbardziej może zwrócić uwagę, jest jednak liczba zdobytych bramek. Podopieczni Marco Rose mają ich mniej na koncie niż Bayern, Borussia Dortmund czy RB Lipsk, jednak patrząc na ostatnie wyczyny zespołu, jest to wynik naprawdę niezły. 52 gole na tym etapie sezonu oznacza jeszcze większą szansę na pobicie rekordu niż pod względem punktów. Do tej pory najlepszym wynikiem Borussii w Bundeslidze po 2000. roku jest 67 bramek z sezonu 2015/2016. Patrząc na postawę zespołu i skuteczność jego ofensywy, jest to bardzo realne.

Kluczowy tercet

Choć Borussia Mönchengladbach zdobywa średnio ponad dwie bramki na mecz, trudno wskazać jej frontmana w ofensywie. Co więcej, można powiedzieć, że kluczowe postacie w tym względzie zmieniają się w zespole Marco Rose z meczu na mecz. Przykładowo – w meczu z Koeln na boisko rządził Breel Embolo, przeciwko Mainz Alassane Plea, a Marcus Thuram błyszczał w spotkaniu z Fortuną.

Z kolei w minionej kolejce swoje trzy grosze dorzucił do siebie każdy z nich. Plea i Thuram trafili do siatki w pierwszych minutach starcia z Eintrachtem. Z kolei Embolo zaliczył asystę i uczestniczył w kilka groźnych akcjach drużyny, szczególnie w drugiej połowie.

Spójrzmy na statystyki. To zaskakujące, ale żaden z powyższych piłkarzy nie zdobył w tym sezonie Bundesligi powyżej dziesięciu bramek. Nawet chwalony i znajdujący się na celowniku Manchesteru United, Alassane Plea. Gdy jednak przyjrzymy się liczbie goli i asyst, które wygenerowała w ciągu sezonu cała trójka, od razu widać wkład gry ofensywnej całej trójki.

Atak bez wielkich liczb

Alassane Plea do tej pory zgromadził tylko dziewięć trafień, czyli prawie trzy razy mniej niż Robert Lewandowski. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że piłkarz zaliczył od początku sezonu siedem asyst, co jak na wysuniętego napastnika w Bundeslidze jest liczbą naprawdę dobrą. Z kolei Marcus Thuram zgromadził siedem goli i osiem asyst. Za to Breel Embolo ma na koncie tyle samo bramek, co Francuz i pięć ostatnich podań. Piłkarz, który nie sprostał oczekiwaniom w Schalke, w Mönchengladbach okazuje się przydatny nawet jeśli nie ma wpływu na końcowy wynik.

Poza tym można doliczać do tego tercetu również statystyki Patricka Herrmanna, który w poprzednim meczu wszedł na boisko na ostatnie 25 minut. Wcześniej jednak miał kilka udanych spotkań. Choćby z Augsburgiem, gdy zanotował dwa gole i asystę, a Borussia wygrała wtedy 5:1.

Już same statystyki pokazują, jak bardzo Borussia Mönchengladbach opiera się na współpracy. Nie można powiedzieć, że któryś z zawodników znacząco się wyróżnia na tle innych. Wręcz przeciwnie – każdy gra dla zespołu. Nikt z zespołu “Źrebaków” nie znajduje się w czołówce ani nawet pierwszej ósemce najlepszych strzelców czy asystentów Bundesligi.

Wystarczy na Leverkusen?

I w zasadzie gra pokazuje to samo. Z jednej strony widać siłę zespołu, z drugiej jednak nieregularność ofensywnych piłkarzy. Owszem, futbol to nie tylko statystyki i nie zawsze wyróżniająca się postać realnie wpływa na wynik meczu. Plea, Thuram czy Embolo mają spotkania, w których nic im nie wychodzi. Wyniki zespołu udowadniają jednak, że każdemu z nich może przydarzyć się gorszy dzień, a i tak zespół jest w stanie wygrać.

Najbliższym rywalem podopiecznych Marco Rose jest Bayer Leverkusen, czyli zespół, który również zanotował świetny występ po zawieszeniu rozgrywek. Można powiedzieć, że mecz jest bezpośrednim starciem zespołów o grę w Lidze Mistrzów. Mimo wszystko, powstrzymanie Kaia Havertza i spółki może okazać się trudne. Czy pragmatyczna gra Borussii wystarczy, aby zatrzymać ich rywala w walce o awans?

Fot. Borussia Monchengladbach