Kai Havertz kontra Robert Lewandowski, czyli starcie młodego talentu z wielkim doświadczeniem

06.06.2020

Sprawny restart Bundesligi spowodował, iż cała uwaga piłkarskiego świata skierowana była na niemiecki futbol. Dobry moment zwiększonego zainteresowania świetnie wykorzystał Kai Havertz. 20-latek od momentu wznowienia rywalizacji w głównej mierze odpowiada za wyniki Bayeru. Tym razem na ekipę z Leverkusen czeka najtrudniejsze zadanie – starcie z Bayernem. W ekipie „Bawarczyków” o rekordzie Muellera cały czas nie zapomina Robert Lewandowski.

Dawno młodzi gracze z Bundesligi nie wzbudzali takiego zainteresowania, jak w trakcie obecnego sezonu. Błyszczą Sancho, Haaland oraz Werner. W gronie najwybitniejszych znajduje się także prawdziwy diament niemieckiej piłki, czyli Kai Havertz.

Gracz Bayeru imponował już podczas ubiegłej kampanii. Na potwierdzenie tej tezy wystarczy przytoczyć statystyki Niemca z tych rozgrywek. W 34 spotkaniach, Havertz strzelił 17 goli oraz zaliczył 4 asysty. Świetna postawa ofensywnego gracza nie była oczywiście niezauważona przez europejskie potęgi. Dla gracza z rocznika 1999 najlepszym wyjściem wydawała się jednak dalsza gra w Bayerze.

Decyzja dotycząca braku transferu okazała się strzałem w dziesiątkę. Havertz po przeciętnym starcie w sezonie 2019/2020, zaczął odgrywać kluczową rolę na początku tego roku. Od połowy stycznia, Kai zdobył w samej lidze dziewięć goli, a także zanotował cztery asysty.

Na szczególną uwagę zasługują przede wszystkim występy Niemca po wznowieniu rozgrywek. 20-latek miał swój udział w pięciu z dziewięciu bramek strzelonych przez Bayer od połowy maja. A to wszystko przy zmianie pozycji Havertza na murawie.

W to, że Kai jest wszechstronnym zawodnikiem, nikt nie wątpił. 20-latek wykonał jednak kolejny krok, rozgrywając spotkania jako fałszywa dziewiątka. Z tej roli piłkarz także wywiązuje się świetnie, co potwierdzają przytoczone trafienia.

Prawdziwe wyzwanie

Statystyki Havertza robią wrażenie. Nieco gorzej wyglądają jednak wyniki ofensywnego gracza w meczach o dużą stawkę. Podczas tego sezonu w Lidze Mistrzów, Kai ani nie strzelił gola, ani nie zanotował asysty w pięciu spotkaniach. Co prawda Bayer rywalizował w niełatwej grupie, gdyż trafił na Juventus oraz Atletico, jednakże brak udziału w chociażby jednej bramce jest pewnym argumentem dla osób, które mogą głosić tezę, iż Havertz w wielkich meczach znika.

Jak natomiast wygląda bilans 20-latka z przeciwnikiem, z którym będzie się mierzył już w sobotę? W rywalizacjach z Bayernem, Havertz wystąpił sześciokrotnie. W tym czasie ofensywnemu zawodnikowi udało się zaliczył raptem jedną asystę. Było to spotkanie w ramach Bundesligi w sezonie 2017/2018.

Gracz Bayeru ma zatem coś do udowodnienia w starciu z „Bawarczykami”.

Starcie na szczycie

Ekipa „Aptekarzy” do rywalizacji z mistrzem Niemiec będzie podchodzić po bardzo imponujących wynikach. Bayer przegrał zaledwie jedno z dziewięciu ostatnich spotkań w Bundeslidze, notując aż siedem zwycięstw.

Wyniki zespołu z Leverkusen pozwalają cieszyć się podopiecznym Petera Bosza z piątego miejsca w tabeli. Dodatkowo, tyle samo punktów ma czwarta Borussia Moenchengladbach, która wyprzedza rywala w wyniku lepszego bilansu bramkowego.

Bayern z kolei jest niepokonany w lidze od 7 grudnia. Co więcej, klub z Monachium wygrał dziesięć spotkań z rzędu we wszystkich rozgrywkach. Omawiając postawę „Bawarczyków”, trudno nie wspomnieć o świetnej grze Bayernu w defensywie. W siedmiu z ośmiu ostatnich meczów, rywale podopiecznych Flicka nie zdołali strzelić nawet gola.

Promyk nadziei na pozytywny rezultat daje Bayerowi ostatnia potyczka obu ekip. Dość niespodziewanie zespół z Leverkusen wygrał na Allianz Arena 2-1, a bohaterem gości został Leon Bailey.

Oczy skierowane na hit

Spoglądając na statystyki, Kai Havertz nie powinien mieć większych problemów z odpowiednią motywacją na sobotnie starcie. Po pierwsze, 20-latek z pewnością będzie chciał strzelić swojego pierwszego gola w rywalizacji z Bayernem. Po drugie, co wydaje się najważniejsze, oczy przedstawicieli wielu czołowych klubów będą skierowane na to spotkanie. W tym ludzi z… Bayernu.

Nie jest tajemnicą, iż „Bawarczycy” widzą w graczu Bayeru piłkarza, który może w przyszłości odpowiadać za gole i asysty w Monachium. Dlatego też, mistrz Niemiec poważnie rozważa sprowadzenie tego zawodnika. Problem w tym, że sytuacja kontraktowa Havertza, a także realizacja transferu Leroya Sane powodują, iż Bayern najchętniej sprowadziłby 20-latka w przyszłym roku.

Obecna umowa Kaia obowiązuje do 2022 roku. Jak na razie nie ma żadnych przesłanek, które skłaniałyby to postawienia tezy, iż Havertz przedłuży swój pobyt w Bayerze. W związku z tym, każdy miesiąc zbliżający 20-latka do wypełnienia kontraktu powoduje, iż cena za Niemca powinna spadać.

W szczególności, że aktualne żądania „Aptekarzy” są astronomiczne. Havertz opuści Leverkusen w momencie, gdy na stole pojawi się oferta rzędu 100 milionów euro. Dlatego też, Bayern liczy na przełożenie realizacji transferu, co wpłynie na kwotę całej transakcji.

Pytanie, czy sam Kai zamierza czekać na najlepszy zespół w Niemczech. Sytuację ofensywnego gracza obserwują także m.in. Real Madryt, Manchester United czy chociażby Chelsea, choć tę trzecią opcję przy transferze Wernera na Stamford Bridge można raczej wykluczyć.

Po drugiej stronie walka o rekord

Gdy Kai Havertz będzie próbował oczarować skautów oraz poprawić statystyki w meczach z Bayernem, Robert Lewandowski z pewnością postara się postawić kolejny krok w kierunku wyrównania, bądź nawet poprawienia rekordu Gerda Muellera.

Zrealizowanie tego celu będzie niezwykle trudne. 31-latek musi zdobyć minimum 11 goli w 5 spotkaniach, jeżeli chce osiągnąć taki wynik, jak Gerd Mueller w trakcie sezonu 1971/1972. Spoglądając na terminarz, poziom rywali z pewnością nie sprzyja. „Bawarczycy” prócz Bayeru zmierzą się jeszcze z:

  • Borussia Moenchengladbach (D)
  • Werder Brema (W)
  • Freiburg (D)
  • Wolfsburg (W)

W trzech przypadkach mowa o zespołach, które są w górnej części. Wolfsburg natomiast do ostatniej kolejki może walczyć o utrzymanie. Mecze z takimi przeciwnikami na finiszu rozgrywek z reguły są niezwykle trudne.

Wszystko jest możliwe

Trzeba jednak pamiętać, że mówimy tutaj o Robercie Lewandowskim. Napastniku, który mimo przekroczenia trzydziestki, rozgrywa najprawdopodobniej swój najlepszy sezon w karierze. Przy genialnie grającym Bayernie, Polak jest w stanie bardzo dużo zdziałać w końcowej fazie sezonu.

Szanse na wyrównanie rekordu Muellera pozostaną, jeżeli Robert wpiszę się chociażby raz na listę strzelców w rywalizacji z Bayerem. Ekipa „Aptekarzy” z pewnością nie jest ulubionym przeciwnikiem kapitana naszej reprezentacji.

Lewandowski w swojej karierze mierzył się z tym zespołem siedemnastokrotnie, zdobywając „tylko” pięć goli. Jest to ogromna różnica, jeżeli porównamy statystyki Roberta np. z meczów przeciwko BVB czy Schalke. W obu przypadkach mowa o kilkunastu bramkach (odpowiednio 18 i 19).

Zarówno Havertz, jak i Lewandowski mogą zatem w jednym meczu wykonać niezwykle ważny krok w realizacji własnych celów. Kto po końcowym gwizdku sędziego zejdzie do szatni z uśmiechem na twarzy? Odpowiedź na to pytanie poznamy w sobotnie popołudnie.