Real zmiażdżył Valencię. Benzema skradł całe show

19.06.2020

Pierwsza połowa pod żadnym pozorem nie sugerowała, że Real w tak brutalny sposób rozprawi się z Valencią. Druga odsłona jednak totalnie zweryfikowała zespół Alberta Celadesa. Świetny mecz zagrał Eden Hazard, ale Belga przyćmił Karim Benzema. 

Real pod ścianą

Po wygranej Barcelony, Real niejako został postawiony pod ścianą. Każda strata punktów przez „Los Blancos” na tym etapie sezonu może odbić się im czkawką i być trudna do odrobienia. Z Valencią w ostatnich bezpośrednich spotkaniach miewali kłopoty, ale dzisiaj nie mogli sobie pozwolić na wpadkę.

Tym razem zespół Zidane’a od początku spotkania wyglądał lepiej od rywali. Oczywiście w pierwszej połowie to podopieczni Celadesa mogli prowadzić, ale VAR odebrał im bramkę. Czy słusznie? Sędzia dość długo analizował, czy Maxi Gomez dotknął futbolówkę przy bramce Rodrigo. Ta sytuacja z pewnością nie była łatwa do oceny i można ją interpretować na różne sposoby.

Hazard wraca do formy

Rodrigo wykazywał największą aktywność u gości. Jednak w drugiej połowie tak naprawdę cały zespół nie miał za wiele do powiedzenia. W końcu rozkręcił się Hazard, który z Benzemą już w pierwszej odsłonie stworzył sobie kilka okazji. Wydaje się, że Belg po wielu miesiącach odnalazł luz z czasów gry w Chelsea. Już przeciwko Eibarowi dobre spotkanie podsumował asystą.

Podobnie było także dzisiaj. Skrzydłowy chciał być niemalże wszędzie i nadzorować każdą akcję. Czy tak wygląda zawodnik kupiony za 100 milionów euro? Jeszcze nieco mu do tego brakuje, ale krok po kroku Hazard do tego dojdzie o ile tylko pozwoli mu zdrowie. Początek akcji oraz  asysta przy pierwszym golu Benzemy dobitnie to potwierdzają.

Ważnym punktem spotkania była także bramka Marco Asensio. Hiszpan w lipcu ubiegłego roku podczas towarzyskiego spotkania zerwał więzadła i długo dochodził do siebie. Lepszego powrotu skrzydłowy nie mógł sobie wymarzyć. Idealnie dograł mu Mendy, a 24-latkowi wystarczyło jedynie dostawić nogę. Imponować może przede wszystkim wykończenie zważywszy na to, że był to jego pierwszy kontakt z piłką w tym spotkaniu.

Jednak show skradł mu kilka minut później Karim Benzema. To co zrobił były już reprezentant Francji musi robić wrażenie.

Valencia nie zagrała najlepiej, lecz także zabrakło im szczęścia. Wspomniany VAR czy słupek Rodrigo sprawił, że wynik mógł być dla nich nieco lepszy. Przeciwko Realowi trzeba jednak wykorzystywać swoje okazje w 100%, ponieważ w meczu napastnicy nie otrzymują zbyt wielu szans.

Real Madryt 3:0 Valencia

61′ Benzema

74′ Asensio

86′ Benzema