“White Lives Matter Burnley” – taki napis widniał wczoraj nad Etihad Stadium. Manchester City w poniedziałkowym meczu wygrał z Burnley aż 5:0. To jednak nie wynik, a to co się stało przed pierwszym gwizdkiem, wywołało największe kontrowersje.
“White Lives Matter Burnley”
Akcja “Black Lives Matter” (“Czarne życie ma znaczenie”) ogarnęła całą Anglię. Dowodem na to, jest zaangażowanie również klubów piłkarskich i tamtejszej federacji. Podczas trwającej kolejki wszystkie zespoły grają w koszulkach z nazwą akcji. Poza tym przed pierwszym gwizdkiem piłkarze, trenerzy i sędziowie symbolicznie klękają, na znak sprawiedliwości rasowej.
To właśnie podczas gestu poprzedzającego spotkanie, doszło do kontrowersji. Nad stadionem podczas symbolicznego uklęknięcia pojawił się baner z napisem “White Lives Matter Burnley”. Transparent miał charakter prześmiewczy i brytyjskie media uznały go za rasistowski żart.
Klub odcina się od zachowania kibiców
Początkowo sugerowano, że klub ma coś wspólnego z banerem. Burnley jednak zdementowało pogłoski w oficjalnym oświadczeniu. Klub przeprosił za transparent i zapowiedział poszukiwania osoby, która jest za to odpowiedzialna. Mogą ją czekać konsekwencje w postaci dożywotniego zakazu stadionowego.
Guardiola: Edukacja kluczem w walce z rasizmem
Głos w sprawie incydentu zabrali trenerzy obu zespołów, które zmierzyły się w pojedynku. Sean Dyche uznał, że takie zachowania ze strony kibiców są nie do przyjęcia. Tymczasem Pep Guardiola stwierdził, że zarówno czarne, jak i białe życia mają znaczenie.Hiszpan zwrócił uwagę na rolę edukacji przyszłych pokoleń, wprowadziłaby ostateczną równość rasową.