Jagiellonia Białystok zatrzymała Legię na własnym stadionie

24.06.2020

Podział punktów w Białymstoku. Jagiellonia zremisowała na własnym stadionie z Legią 0:0. Choć gospodarze do końca szukali sytuacji, mecz nie przyniósł bramek.

Oba zespoły miały coś udowodnić

Legia miała w tym meczu potwierdzić swoje mistrzowskie aspiracje, natomiast Jagiellonia nawiązać walkę o europejskie puchary. Nic z tego. Obie drużyny zagrały na bezbramkowy remis, w dodatku sprawiając zadowolonych z tego wyniku.

Bramkarze nie musieli się wysilać

Liczba celnych strzałów do przerwy – zero. Po przerwie było niewiele lepiej i obie drużyny łącznie cztery razy próbowały postraszyć (bo nie postraszyły ani trochę) golkiperów. Bilans tej statystyki wyniósł 3:1 na korzyść Jagiellonii. Mimo że w drugiej połowie gra się ożywiła raz na korzyść jednej, raz na drugiej strony, sytuacji, które mogły zmienić los spotkania, było naprawdę mało.

Jednym z piłkarzy, który próbował samemu znaleźć dogodną okazję, był Mateusz Cholewiak. Piłkarz, który zimą trafił do Warszawy ze Śląska raz był nawet bliski gola, jednak jego strzał okazał się niecelny. Piłka dotknęła siatki, ale od drugiej strony.

Zabrakło bramek, celnych strzałów, składnych akcji, a nawet kontrowersji. Jednego w tym meczu jednak nie brakowało – kartek. Obie drużyny otrzymały łącznie siedem żółtych kartek (4:3 dla Jagiellonii). Mecz walki? Raczej nie można tak powiedzieć, gdyż obu stron była ona niekonsekwentna. Po prostu zobaczyliśmy kilka fauli, które zasłużyły na karę, aczkolwiek trudno nawet wyróżnić jakąś z sytuacji jako szczególnie brutalną.

Jak się spisali 19-latkowie?

Na pewno za walkę i zaangażowanie bez wątpienia należy pochwalić Bartosza Bidę. 19-letni napastnik Jagiellonii próbował się znaleźć w polu karnym Legii. Udało mu się nawet celnie strzelić, co niewielu piłkarzom dzisiaj wychodziło. Na początku jego postawa była dość agresywna, jednak z czasem nieco przystopował i powstrzymywał się przed głupi wejściami w rywala – trochę utemperowała go żółta kartka w pierwszej połowie. Gdyby w kilku momentach wyczuł intencje Jesusa Imaza, mógłby wpłynąć na wynik meczu.

Na pochwały nie zasługuje jednak inny 19-latek, Michał Karbownik. W 87. minucie Tomas Prikryl wchodzący w pole karne założył mu siatkę – to podkreśliło formę zawodnika podczas meczu. Tym razem jego wychodzenie do środka pola z lewej strony nie zdało egzaminu. Dowodem na to jest fakt, iż Jagiellonia atakowała głównie jego stroną. Z bocznych obrońców Legii bowiem nieco lepiej dziś się spisywał Paweł Stolarski.

Legia powiększyła przewagę nad Piastem

Po remisie z Jagiellonią, Legia powiększyła przewagę nad drugim Piastem do 11 punktów. Tymczasem białostoczanie spadli na 6. lokatę po wygranej Lechii z Piastem. W najbliższej kolejce Legioniści zmierzą się na własnym stadionie z Piastem, natomiast “Jaga” podejmie u siebie Lechię.

Fot Wikipedia