Ekstraklasa: Patent Miedziowych na Sosnowiec

27.07.2018
kurs 1.57
Ekstraklasa
Zagłębie Lubin - Zagłębie Sosnowiec
1

Zagłębie kontra Zagłębie. Takie pojedynki w Ekstraklasie to rzadkość. Dawno, dawno temu w lidze rywalizowały ze sobą Zagłębia z Sosnowca i Wałbrzycha. Potem to drugie zniknęło z najwyższej klasy rozgrywkowej, ale pojawiła się w niej inna drużyna z Dolnego Śląska o tej nazwie. Było to Zagłębie Lubin.

Miedziowi już w pierwszym pojedynku z Zagłębiem Sosnowiec jesienią 1985 roku wygrali 3:0 i to był początek złej passy drużyny z Sosnowca w meczach z ekipą z Lubina. Do tej pory oba zespoły zaliczyły dziesięć bezpośrednich spotkań w Ekstraklasie (dawniej I liga) i bilans jest wyjątkowo korzystny dla lubinian (8-2-0 gole 21-5). Na swoim stadionie wygrali oni wszystkie pięć meczów i pozwolili gościom z Sosnowca zdobyć tylko dwie bramki (3:0, 1:0, 2:0, 2:1, 2:1).

To oczywiście tylko historia, bo ostatni raz Zagłębie Lubin grało z Zagłębiem Sosnowiec wiosną 2008 roku, czyli ponad dziesięć lat temu. Mimo tego, również teraz Miedziowi są faworytem do zdobycia trzech punktów i kontynuacji zwycięskiej serii meczów z imiennikiem z Sosnowca.

Podopieczni Mariusza Lewandowskiego zaczęli sezon efektownie, bo wygrali 3:1 na Łazienkowskiej z grającą bez ładu i składu Legią. Piłkarze z Lubina bez skrupułów wykorzystali błędy legionistów i chaos w ich grze. Jak mówili po meczu, już dawno nie mieli tyle wolnego miejsca na bokach boiska, co pozwalało im przeprowadzać ofensywne akcje na bramkę Arkadiusza Malarza.

Teraz Miedziowi zagrają u siebie z beniaminkiem z Sosnowca, który już w pierwszym meczu po powrocie do Ekstraklasy zapłacił frycowe. Piłkarze trenera Dariusza Dudka trochę przypadkowo objęli prowadzenie w meczu z Piastem, ale po przerwie rywali ich wypunktował. Sosnowiczanie nie popisali się zwłaszcza przy drugiej bramce dla gości, gdy zostawili dużo wolnego pola w środku boiska i Tomasz Jodłowiec mógł spokojnie podbiec pod ich bramkę oraz oddać mocny strzał. Bo nikt mu w tym nie przeszkadzał. Jeśli w Lubinie znowu popełnią taki błąd, to może ich zaskoczyć strzałem Filip Starzyński lub widoczny na zdjęciu Bartłomiej Pawłowski, który też potrafi uderzyć z dystansu.

Bukmacherzy mają tylko jednego faworyta w spotkaniu dwóch Zagłębi. Zdecydowanie stawiają na wygraną ekipy z Lubina. Na przykład firma Etoto na zwycięstwo Miedziowych wystawiła kurs 1.57, a na wygraną gości z Sosnowca aż 6.05. Nieźle będzie można zarobić na ewentualnym remisie (kurs 3.95), ale my skłaniamy się do typu na zwycięstwo gospodarzy.

Wiemy, że to polska liga i tzw. pewniaka tu nie uświadczysz, ale jeśli Zagłębie Lubin naprawdę ma ambicje powalczyć w tym sezonie o coś więcej niż obecność w pierwszej ósemce po 30. kolejce, a takie zapowiedzi było słychać przed sezonem, to mecze z takimi rywalami jak Zagłębie Sosnowiec musi wygrywać i zainkasować kolejne trzy punkty. Dobry początek sezonu może być handicapem dla Miedziowych, tym bardziej że faworyci ligi (Legia, Lech, Jagiellonia) są na razie uwikłani w grę w lidze i Europie, co już widać po ich wynikach i kondycji.

Tym bardziej, że piłkarzom z Sosnowca brakuje doświadczenia gry w Ekstraklasie. Ostatni raz ekipa ze Stadionu Ludowego grała w krajowej elicie dziesięć lat temu i mało który z obecnych piłkarzy to pamięta. Oczywiście spodziewamy się, że po porażce u siebie z Piastem, sosnowiczanie przyjadą do Lubina z myślą o ugraniu choćby remisu. Spodziewamy się po nich defensywnej gry, dlatego jeśli ktoś nie chce grać „jedynki” na Miedziowych, proponujemy zakład na „poniżej 2.5 gola” (kurs 1.83).