W meczu przedostatniej kolejki Ekstraklasy w grupie spadkowej ŁKS Łódź pokonał na własnym boisku Raków Częstochowa 3:2. Dla łodzian była to pierwsza wygrana od marcowego spotkania z Zagłębiem Lubin. Raków zanotował natomiast trzecią porażkę z rzędu.
Postacią spotkania był bez wątpienia Samuel Corral. Hiszpan najpierw zdobył bramkę samobójczą, by następnie zaliczyć asystę oraz dwukrotnie pokonać bramkarza rywali.
Pierwsze zwycięstwo Stawowego
Dzisiejsza wygrana ŁKS-u była tą z gatunku na otarcie łez. Okoliczności, w jakich piłkarze Wojciecha Stawowego odwrócili losy meczu, mogły choć na chwilę poprawić nastroje fanom Łódzkiego Klubu Sportowego. Honor obronił przy tym trener łódzkiego zespołu. Odejście z klubu bez choćby jednej wygranej byłoby już zupełną kompromitacją.
Zadyszka Rakowa
Goście zanotowali natomiast trzecią porażkę z rzędu. Oczywiście piłkarze Rakowa dawno zagwarantowali sobie utrzymanie w lidze, lecz Marka Papszuna z pewnością może martwić postawa jego drużyny w defensywie. Ostatnie trzy mecze to aż dziewięć straconych goli.
Ostatnia kolejka
W kończącej sezon sobotniej serii gier, piłkarze ŁKS-u zmierzą się na wyjeździe z Koroną Kielce. Raków Częstochowa podejmie natomiast u siebie Wisłę Płock.