Awans, baraż czy spadek? II liga i tysiące możliwych rozwiązań przed końcem [ANALIZA]

25.07.2020

Jeśli myśleliście, że sytuacja w tabeli I ligi jest skomplikowana, to przechodzimy do znacznie bardziej zagmatwanych rozgrywek. Tutaj znamy tylko spadkowiczów. Jest ich trzech, chociaż o tym, że Gryf Wejherowo i Legionovia spadną, było wiadomo już po jesieni. Do tego duetu dołączyła właśnie Elana Toruń. Rok temu torunianie byli bliscy szybkiego awansu – jako beniaminek – do I ligi, a teraz znowu wylecieli poza poziom centralny.

Chętnych trzech na dwa miejsca

Walka o bezpośredni awans trwa nadal i żadna z trzech ekip nie może być niczego pewna. W miniony weekend wszyscy się potknęli, ale najlepszy wynik zrobił Górnik Łęczna, który zremisował ze Stalą Rzeszów i wykorzystał porażki Widzewa i GKS-u. Dzięki temu zielono-czarnym wystarczy remis w Legionowie. Ten wynik daje im 100% pewności, że znajdą się w I lidze. Ewentualna porażka sprawiłaby zależność od pozostałej dwójki. Wtedy albo Gieksa nie mogłaby wygrać z Resovią, albo Widzew musiałby przegrać ze Zniczem.

Łodzianie awansują, jeśli wygrają, ale są jeszcze inne opcje. Remis da im awans, jeśli Górnik Łęczna przegra lub GKS Katowice nie wygra. Zresztą brak wygranej Gieksy pozwala łodzianom nawet na porażkę, gdyż przy równej liczbie punktów, dwóch remisach 1:1 z katowiczanami, decydować będzie bilans bramkowy, a ten zdecydowanie lepszy ma Widzew – +29 do +17.

Gieksa nie może nie wygrać, jeśli chce awansować bezpośrednio. Tyle że ta wygrana może nic nie da. Zwycięstwo da awans w dwóch przypadkach. Albo Górnik Łęczna przegra, albo Widzew nie wygra. Krótko mówiąc drużyna Rafała Góraka jest w 100% zależna od przeciwników.

Sytuacja w tabeli II ligi przed ostatnią kolejką (90minut.pl)

Dużo więcej chętnych na baraże

Sytuacja z barażami nie jest już taka prosta. Miejsce w nich na pewno będzie miała trzecia drużyna, a więc ktoś z tercetu powyżej oraz… ktoś z pozostałych ośmiu chętnych. Prawie pewna jest Bytovia, która ma 51pkt i lepszy bilans meczów bezpośrednich z Resovią czy Olimpią Elbląg. Tyle że jeśli Bytovia przegra w ostatniej kolejce, a swoje mecze wygra Resovia, Olimpia oraz Stal Rzeszów, wtedy wylądują na siódmym miejscu.

To właśnie ta czwórka powinna stoczyć walkę o trzy miejsca. Trudno spodziewać się, by na szóstym miejscu – bo o to mogą powalczyć jedynie – takie kluby jak Garbarnia, Górnik Polkowice, Skra, Lech II. Z drugiej strony Skra pojedzie na mecz ze Stalą, a Garbarnia u siebie zagra z Olimpią. Krótko mówiąc chętnych jest wielu.

W najlepszej sytuacji Garbarnia, która w małej tabeli jest najlepsza i ma lepszy bilans meczów bezpośrednich z każdym zespołem mającym 47pkt. Krótko mówiąc wygrywając z Olimpią muszą liczyć „tylko” na… potknięcie Stali Rzeszów. Tyle że zaraz mogą się stworzyć nowe małe tabelę, ale w nich również wyżej powinna być Garbarnia, bez względu na skład tych tabel.

Spadek

Tyle że wspomniana czwórka – Garbarnia, Górnik Polkowice, Skra i Lech II – nie są jeszcze wolne od… walki o utrzymanie. Trzy punkty przewagi nad piętnastym miejscem nie daje 100% pewności o pozostaniu na szczeblu centralnym. Strefę spadkową otwierają Błękitni Stargard, których czeka mecz z rezerwami Lecha. Wygrana z Kolejorzem wyrównuje liczbę punktów obu ekip i w bezpośrednich meczach daje przewagę drużynie znad morza.

Tyle że istnieje taka możliwość, że Błękitni swój mecz wygrają, Garbarnia, Górnik Polkowice i Skra przegrają, a w spotkaniach Stal Stalowa Wola z Pogonią Siedlce oraz Widzewa ze Zniczem padną remisy. Wówczas 8(osiem!) drużyn miałoby po 47 punktów i z ligi spadłaby najgorsza drużyna z małej tabeli.

Jedno jest pewne, Błękitni żeby dać sobie szansę utrzymania w lidze muszą pokonać rezerwy Lecha. Każdy inny wynik oznacza spadek drużyny ze Stargardu i spokój w pozostałych siedmiu miastach.