Łukasz Madej: Przynajmniej jeden polski klub powinien awansować

02.08.2018

W czwartek polskie kluby rozegrają mecze rewanżowe w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Europy. W Portugalii Jagiellonia będzie broniła jednobramkowej zaliczki z Białegostoku. Lech zmierzy się u siebie z białoruskim Szachtiorem Soligorsk, a Górnik Zabrze zagra na wyjeździe z AS Trencin. – Lech powinien awansować do kolejnej rundy. Jagiellonii daję pięćdziesiąt procent szans. Wątpliwe natomiast, by Górnik był w stanie przejść Trencin – mówi nam były zawodnik Górnika i Lecha Łukasz Madej.

Kolejorz podejmie Szachtior Soligorsk, z którym zremisował 1:1. Wynik meczu ustalił w 89. minucie Portugalczyk Joao Amaral. – Lech powinien awansować do kolejnej rundy. Widać, że piłkarze złapali dobry kontakt z trenerem. Działacze pozyskali kilku wartościowych zawodników, przede wszystkim dwóch Portugalczyków. Wydali na nich trochę pieniędzy, ale jakość musi kosztować. Już dają dużo Lechowi, a będą jeszcze lepsi. Skoro Amaral w pierwszym swoim występie potrafił zdobyć gola, to widać, że jest mocny. Poza tym mają dobry wynik pierwszego meczu. Wystarczy im bezbramkowy remis, ale myślę, że gospodarze odniosą zwycięstwo  twierdzi Madej, który z Lechem w 2004 roku zdobył Puchar Polski.

Pomocnik w swojej karierze przez rok występował w Portugalii, w drużynie Academica Coimbra. Według niego Jagiellonia nie stoi na straconej pozycji w rewanżu z Rio Ave, choć czeka ją trudna przeprawa. – Daję im pięćdziesiąt procent szans na przejście do kolejnej rundy, ale łatwo nie będzie. Rio Ave to przecież piąta drużyna ligi portugalskiej. Znaleźli się za plecami mocarzy: Benfiki, Porto, Sportingu i Bragi, a to pokazuje, że musieli mieć niezły zespół – podkreśla.

– Znajomi z Portugalii chwalili ich za postawę w ubiegłym sezonie Fajnie grali w piłkę, to była dobrze poukładana drużyna. Ale latem sporo się w niej pozmieniało. Odeszło wielu zawodników, a także do Nantes trener Miguel Cardoso. Miałem z nim okazję pracować, był asystentem trenera w Academice Coimbra. Ciężko więc stwierdzić, jak ten zespół będzie się spisywał pod wodzą nowego szkoleniowca. W pierwszym spotkaniu widać było, że chcą grać w piłkę, w czym nie pozwalało im nasiąknięte wodą boisko. Ważne, że Jaga wygrała pierwszy mecz. Może nastawić się na grę z kontry, a mają kilku zawodników, którzy to potrafią –przekonuje Madej.

Pomocnik najmniej szans na awans do kolejnej rundy  daje Górnikowi. – Gdy zobaczyłem z kim przyjdzie im rywalizować, byłem przekonany, że sobie poradzą. Teraz z polskich drużyn mają najmniejsze szanse na grę w kolejnej fazie pucharowej. Po zmianach jakie zaszły latem w Zabrzu nie należy liczyć na zbyt wiele. Odejście Kurzawy i Kędziory to potworne osłabienie. Kto ma ich zastąpić? Ryczkowski, który jeszcze nie wkomponował się w zespół, młody Liszka, czy Hiszpan Jesus Jimenez? Górnika czeka bardzo ciężki sezon. Brakuje im jakości w ofensywie. Może desperacko przed spadkiem bronić się nie będą, ale to nie jest drużyna na miejsce w czołówce ligi – twierdzi były zawodnik Górnika, w którym występował w latach 2013-2016.