III liga ruszyła z kopyta! Ruch Chorzów ze zwycięstwem po pościgu

04.08.2020

Ledwie opadły emocje związane z Pucharem Polskim i barażami o występy w najwyższych ligach, a już ruszyliśmy z kolejnym sezonem. Na pierwszy rzut poszły ekipy poza poziomem centralnym. My tradycyjnie przyjrzeliśmy się rozgrywkowym trzecioligowym, w których nie zabrakło efektownych strzałów, wielu goli i ciekawych debiutów. Zapraszamy na pierwsze podsumowanie niższych lig!

Dopiero za tydzień ruszy grupa pierwsza, w której zagrają aż 22. drużyny w tym Legia II Warszawa. Rezerwy warszawskiego klubu długo protestowały przeciwko decyzji PZPN-u o awansie dla Sokoła Ostródy, ale nic nie wskórały i nie udało im się dołączyć do Śląska Wrocław, który będzie drugim klubem z Ekstraklasy posiadającym rezerwy na szczeblu centralnym.

Grupa II

Zaczynamy od jednego z faworytów do awansu, który wygrał na inauguracje. Radunia Stężyca wywiozła komplet punktów z Koszalina, a gola na wagę trzech punktów strzelił Jakub Letniowski. 19-letni brat Juliusza, popisał się kapitalnym przyjęciem i poprawił jeszcze lepszym strzałem.

Najbardziej efektowni jednak byli zawodnicy Jaroty Jarocin oraz rezerw Pogoni Szczecin. Jedni i drudzy urządzili sobie strzelaniny w delegacji. Pierwsi rozbili KP Starogard Gdański aż 6:2. Co ciekawe gospodarze prowadzili po 9. minutach 2:1… Tutaj warto zatrzymać się przy trafieniu Łukasza Kowalczyka z rzutu wolnego, który popisał się niesamowitym strzałem(0:54). Gwiazdą meczu jednak był Krzysztof Bartoszak, strzelec hat-tricka dla gości.

Nie gorsi byli młodzi Portowcy, którzy ograli Nielbę Wągrowiec 5:1. Również wygrana gości czterema bramkami i również ekspresowe strzelanie, bo już po sześciu minutach było 2:1 dla Pogoni, która tylko powiększała przewagę w drugiej połowie.

Kotwica Kołobrzeg również rozpoczęła od wygranej, 2:0 nad Mieszkiem Gniezno. Głównymi bohaterami byli zawodnicy władający językiem portugalskim. Najpierw Portugalczyk mający korzenie z Republiki Zielonego Przylądka Ednilson, a później Brazylijczyk Castelinho.

Grupa III

Tutaj jednym z głównych faworytów powinien być Ruch Chorzów. Niebiescy powoli odbudowują klub po ostatnich katastrofalnych latach i dla dobra polskiej piłki dobrze by było, gdyby tak zasłużona marka w niedalekiej przyszłości wróciła na salony. Rozpoczęli trochę szczęśliwie. W Świdnicy przegrywali do przerwy 0:2, ale w drugich 45 minutach zagrali koncertowo i wygrali 4:2. Na uwagę zasługuje jednak kapitalny gol dla gospodarzy autorstwa Wojciecha Szuby z pierwszej części meczu.

Niestety był też negatywny aspekt tego meczu, czyli brak kibiców gości. Fani chorzowskiego klubu nawet dotarli do Świdnicy, ale tam zostali zatrzymani przez policję, która uniemożliwiła im oglądanie spotkania nawet zza ogrodzenia. Niestety hasło „piłka nożna dla kibiców” po raz kolejny okazało się pustką i fikcją.

Poza tym w kilku innych meczach kibice obejrzeli mnóstwo goli. Tak było w Zabrzu, gdzie rezerwy Górnika rozbiły Wartę Gorzów 5:1. Duża w tym zasługa Dominika Skiby, który ustrzelił hat-tricka. 20-latek w minionych rozgrywkach raczej lawirował między pierwszym składem a ławką w drugiej ekipie KSG, ale teraz rozpoczął z wysokiego „C”.

Dobrze ruszyła również Ślęza Wrocław, która wygrała aż 4:1 w Legnicy, choć strzelanie rozpoczęło się dopiero w ostatnim kwadransie meczu. Do 75. minuty wrocławianie prowadzili 1:0, a osiem minut później wynik spotkania był już ustalony!

Pandemia koronawirusa uchroniła przed spadkiem rezerwy Zagłębia Lubin. Miedziowi nie chcieliby powtórzyć takiego sezonu, więc od pierwszej kolejki wzięli się do roboty. Efektem wygrana 4:0 z Gwarkiem w Tarnowskich Górach.

Poza tym ważnym wydarzeniem był debiut na tym poziomie rozgrywkowym LKS Goczałkowice Zdrój, czyli klubu Łukasza Piszczka. Początek był dobry, bo już w trzeciej minucie Dawid Ogrocki strzelił gola, ale ostatecznie lepszy – 3:2 – okazał się MKS Kluczbork. Nie pomogli nawet byli ekstraklasowicze w osobach Piotra Ćwielonga i Łukasza Hanzela.

Duże plusy przyznajemy po meczu w Pawłowicach Śląskich. Wojciech Caniboł strzelił pięknego gola, a Oskar Trzepacz popisał się piękną asystą przy wyrównującym trafieniu.

Grupa IV

Spore zmiany w ostatniej z grup. Jako jedyna straciła… dwa kluby, które awansowały wyżej. Spór na linii Hutnik Kraków-Motor Lublin-LZPN-PZPN podzielił całą piłkarską Polskę, mimo że sprawa działa się na pograniczu szczebla centralnego i makroregionalnego. Ostateczni obie ekipy zobaczymy w II lidze.

Faworytem wydaje się być Wisła Puławy, która poczyniła spore zakupy. Wśród nich m.in. znani z wyższych lig Emil Drozdowicz czy Adrian Paluchowski, którzy zapewnili trzy punkty. Łatwo nie było, bo rewelacja poprzedniego sezonu, Wólczanka Wólka Pełkińska, prowadziła w Puławach po ekwilibrystycznym strzale Rafała Dusiły.

Głośno było i jest o Chełmiance Chełm, w końcu drużyna z Kredowej Stolicy pozyskała Tomasza Brzyskiego i Grzegorza Bonina. Ten drugi przy okazji będzie pracował w roli II trenera i pomagał przy szkoleniu młodzieży w klubie. Na początek jednak Chełmianka zaliczyła falstart i przegrała w Sandomierzu z miejscową Wisłą 1:3.

Bardzo duże kłopoty w przerwie między sezonami miał Hetman Zamość. Rok temu z przytupem rozpoczął sezon, ale z czasem było tylko gorzej. Teraz jednak nie wiadomo było czy w ogóle rozpocznie grę w III lidze. Ostatecznie udało się zebrać skład naprędce, a trenerem został Michał Macek. W minionym sezonie był asystentem Marcina Płuski. Na początek jednak zostali sprowadzeni na ziemię przez beniaminka KS Wiązownice, która wygrała 3:0. Wśród strzelców goli widnieje nazwisko Walerija Sokolenki. Ukrainiec znany w Polsce z występów w Górniku Łęczna i Polonii Bytom od kilku lat gra w Wiązownicy, ale teraz jest także grającym trenerem.

Niestety była także sytuacja groźna w tym meczu. Pod koniec spotkania w zderzeniu ucierpiał Jakub Jaroszyński, obrońca gości, a prywatnie brat Pawła grającego w Serie B, który stracił przytomność. Na szczęście skończyło się tylko na strachu, gdyż badania w szpitalu nie wykazały niczego poważniejszego.

Swoje wygrane zaliczyły także drużyny rezerw. Korona II Kielce drugi sezon na czwartym poziomie rozgrywkowym rozpoczęła od wygranej w Kraśniku 2:1 ze Stalą, mimo że przegrywała 1:0 do 86. minuty! Z kolei Cracovia pierwszy mecz w roli beniaminka rozstrzygnęła za sprawą rzutu karnego Tomasza Bały przeciwko Avii Świdnik.

***

Co ciekawe już po rozegraniu pierwszej kolejki PZPN w końcu wydał odniósł się do wniosku Stali Stalowa Wola. Przypomnijmy, że Stalówka sportowo spadła z II ligi, ale złożyła prośbę o… pozostanie na szczeblu centralnym. Dzięki temu miała być parzysta liczba drużyn w II lidze oraz czwartej grupie III ligi. Ostatecznie związek odrzucił prośbę, więc… Stalówka oficjalnie zasiliła szeregi ostatniej grupy na czwartym poziomie rozgrywkowym. Prowadzący rozgrywki Świętokrzyski ZPN musiał przemodelować terminarz, w którym drużyna ze Stalowej Woli formalnie już odbyła pauzę w pierwszej kolejce, a mecz z drugiej będzie przełożony ze względu na… spotkanie w Pucharze Polski.