Duże niedopatrzenie Legii Warszawa. Wynik testu na koronawirusa był znany dużo wcześniej

09.08.2020

Jak poinformował Maciej Wąsowski z „Przeglądu Sportowego”, pozytywny wynik testu na koronawirusa masażysty Legii Warszawa był znany już pod koniec lipca. W szeregach mistrzów Polski doszło jednak do dużego niedopatrzenia. 

Pomyłki zaważyły na odwołaniu meczu o Superpuchar Polski. Spotkanie miało odbyć się w niedzielę.

Nie odczytał maila

Jak czytamy w „Przeglądzie Sportowym”, masażysta Legii Warszawa nie odczytał wiadomości z wynikiem testu na obecność koronawirusa.

W całej sprawie źle zachowało się kilka instytucji. Najbardziej zawiódł jednak człowiek. Członek sztabu medycznego warszawskiego klubu nie odczytał wiadomości e-mail, która przyszła na jego skrzynkę w godzinach wieczornych 30 lipca (po godz. 22.00) od laboratorium, które wykonywało badania. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie też ma swoje za uszami, bo o zakażeniu jednego z masażystów Legii poinformowała… osiem dni po przeprowadzonych testach.

W międzyczasie zarażony koronawirusem SARS-CoV-2 fizjoterapeuta cały czas wykonywał swoje obowiązki i miał kontakt z członkami sztabu szkoleniowego, jak również z niektórymi zawodnikami.

Spory chaos

Wąsowski w swoim tekście informuje również o chaosie dotyczącym organizacji meczu o Superpuchar Polski.

Dowiedzieliśmy się, że generalnie przygotowanie przez związek meczu stało na bardzo niskim poziomie organizacyjnym. Jeszcze kilka dni przed spotkaniem Legia nie wiedziała nawet czy może na nie sprzedawać bilety. Co więcej komunikat, który wydał PZPN 5 sierpnia, dotyczący zaleceń medycznych na sezon 2020/21 zupełnie nie regulował tego na jakich zasadach miało się odbyć spotkanie między mistrzem kraju, a zdobywcą pucharu. Legia i Cracovia nie wiedziały nawet czy mają wysyłać wyniki swoich badań do związku, zespołu medycznego czy do siebie nawzajem.

Powstał organizacyjny chaos. Co ciekawe Legia nie była w oficjalnym kontakcie z PZPN i nie do końca wiadomo w jaki sposób o całej sprawie dowiedział się prezes Boniek. Prawdopodobnie odbyło się to po publikacji serwisu weszlo.com, który zaalarmował, że jeden z pracowników Legii miał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Był to jednak wynik badania z 29 lipca, a więc sprzed pierwszego treningu mistrzów Polski po urlopach.