Liga Europy: Defensywa Lecha przed trudnym zadaniem. Rywal lubi sobie postrzelać

08.08.2018
kurs 1.77
Liga Europy
KRC Genk - Lech Poznań (powyżej 2.5 gola)
+

Ivan Djurdjević, trener Lecha Poznań, nie ma dobrych wspomnień z pucharowych meczów z belgijskimi klubami. Dziewięć lat temu jako piłkarz Kolejorza grał w dwumeczu z Club Brugge o awans do fazy grupowej pierwszej edycji Ligi Europy. Po zwycięstwie 1:0 w Poznaniu, w rewanżu lechici przegrali 0:1 i doszło do serii rzutów karnych…

W niej poznaniacy okazali się mniej skuteczni i przegrali 3:4, mimo że Djurdjević z jedenastu metrów nie spudłował. Teraz Serb już w roli szkoleniowca Lecha wraca do Belgii na mecz III rundy eliminacji Ligi Europy, w którym jego piłkarze zmierzą się z drużyną KRC Genk.

O tym klubie i jego historii pisaliśmy w oddzielnym tekście, który możecie przeczytać tutaj. Genk bazuje na wyszukiwaniu młodych piłkarzy, których następnie szkoli i wprowadza do pierwszego zespołu i belgijskiej ligi, by potem sprzedać z o wiele większym zyskiem. Podczas tego lata najwyższy transfer z klubu to sprzedaż za prawie 8 mln euro środkowego obrońcy Omara Colley’a do włoskiej Sampdorii. Kolejne trzy miliony KRC zarobił na transferze Siebe’a Schrijversa (cofnięty napastnik) do wspomnianego już Club Brugge. Z Genk na zasadzie wolnego transferu do Zulte Waregem pożegnał się też doświadczony prawoskrzydłowy Thomas Buffel (37 lat).

Była sprzedaż, były też zakupy. Drużynę wzmocniło na razie sześciu nowych piłkarzy. Ale tylko jeden z nich – prawoskrzydłowy Dieumerci Ndongala pozyskany ze Standardu Liege – zagrał w wyjściowej jedenastce na ligowy mecz z Sint Truiden (1:1) w ostatni weekend. Rywal Lecha zagrał w ustawieniu 4-3-3 i niespodziewanie podzielił się punktami z drużyną gości. Niespodziewanie, bo wcześniej Smerfy (przydomek piłkarzy Genk) imponowały skutecznością.

W poprzedniej rundzie eliminacji LE strzeliły dziewięć bramek luksemburskiemu klubowi Fola Esch (5:0 i 4:1), a rozgrywki ligowe w Belgii rozpoczęły od wygranej 4:0 na wyjeździe z Lokeren. Jeśli do tego dodamy jeszcze wyniki przedsezonowych sparingów (m.in. 4:0 z greckim Olympiakosem Pireus), w których ekipa Genk strzeliła łącznie 37 goli w 7 meczach, to mamy obraz ofensywnego potencjału rywali poznaniaków. Zresztą we wspomnianym, ostatnim meczu z Sint Truiden (1:1) zawodnikom KRC zabrakło szczęścia, bo aż cztery razy trafiali w słupki i poprzeczkę bramki przeciwnika.

Lechitów czeka więc trudna przeprawa, zwłaszcza ich defensywną formację. Jeśli poznaniacy dadzą sobie szybko strzelić gola, to może być nieciekawie… Zdaniem ekspertów piłkarze trenera Djurdjevicia mają niewielkie szanse na dobry wynik (X lub 2) na stadionie Luminus Arena. Na przykład bukmacherzy z firmy LVBet wystawili takie kursy na zakłady 1-X-2 (1.35 – 4.55 – 7.9). Nawet typ podwójna szansa Lecha (X2) wynosi aż 2.8.

Zdaniem bukmacherów, w tym spotkaniu może paść kilka bramek. Na typ poniżej 2.5 gola wystawili kurs 1.93, a na zakład powyżej 2.5 notowania wynoszą mniej – 1.77. My również uważamy, że w tym spotkaniu bardziej prawdopodobny jest wynik 2:1 lub wyższy dla gospodarzy niż 1:0, i stawiamy na przynajmniej trzy gole w tym meczu. Niewykluczone, że przynajmniej jednego zdobędą poznaniacy, którzy do tej pory trafiali do bramek rywali we wszystkich meczach tej edycji eliminacji LE.

Ponadto, z drużyną coraz lepiej na boisku rozumieją się nowi, ofensywni zawodnicy z Portugalii (Pedro Tiba, Joao Amaral), a teraz do składu dołączył też hiszpański napastnik Dioni. W poprzednim sezonie jako piłkarz CF Fuenlabrada zagrał w 37 spotkaniach Segunda Division B (trzecia liga w Hiszpanii), w których strzelił 21 bramek. Ciekawe, czy dostanie szansę debiutu na boisku w Genk?