Liga Europy: Bawoły z wizytą na Podlasiu. Jagiellonia podejmuje KAA Gent
W czwartek o godzinie 19.20 rozpocznie się spotkanie trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europy pomiędzy Jagiellonią a KAA Gent. Trenerzy obu ekip zachwalają rywali, wierząc jednocześnie w awans do kolejnej rundy. – W Białymstoku czeka nas trudna przeprawa. Jagiellonia to dobry zespół, grający agresywnie i fizycznie. Wiemy jednak, jakie są ich słabe strony – zapewnia trener belgijskiej drużyny, która ma przydomek „Bawoły”, Yves Vanderhaeghe.
Szkoleniowiec gości nie ukrywa, że w pierwszym spotkaniu liczy na zwycięstwo, ale zadowoli go remis. Stąd nie należy się spodziewać szaleńczych ataków gości od początku spotkania. – Należy pamiętać, że do rozegrania są dwa spotkania, a u siebie czujemy się mocni. Oglądaliśmy mecze Jagiellonii, wiemy, jakie są jej mocne i słabe strony – zaznaczył Vanderhaeghe. Wątpliwe by w wyjściowej jedenastce gości znalazł się był zawodnik Legii Warszawa Vadis Odjidja-Ofoe, który jeszcze nie jest w pełni dyspozycji po niedawno wyleczonej kontuzji.
Przed pierwszym meczem urazy dopadły Jagiellonię. Na środowej konferencji prasowej Ireneusz Mamrot poinformował, że z Gent nie zagra Karol Świderski i prawdopodobnie Łukasz Burliga. Mocno niepewny jest również występ Ivana Runje. – Największym zmartwieniem jest kontuzja Łukasza Burligi. Wierzę natomiast, że z Ivanem Runje wszystko będzie dobrze. Zobaczymy jak jego noga będzie reagowała na dzisiejszych zajęciach. Karol Świderski z kolei otrzymał zgodę na trening z zespołem. Wiadomo jednak, że uraz głowy jest czymś poważnym – powiedział szkoleniowiec.
Mamrot podczas konferencji ocenił przeciwnika, którego uważa za nieco mocniejszego od Rio Ave. – Jakość zawodników ofensywnych Gentu i Rio Ave jest porównywalna, ze wskazaniem na Gent, którego piłkarze są jeszcze lepiej wyszkoleni. Z pewnością w tym zespole jest większe zrozumienie. Drużyna Rio Ave przeszła bardzo wiele zmian i w dwumeczu z nami opierała się na indywidualnościach. Tutaj z kolei dopracowane są pewne automatyzmy w grze, co widać na pierwszy rzut oka. Gent jest zespołem bardzo mocnym w ofensywie. Nie mówię, że w defensywie Belgów jest źle, ale siłą tej drużyny jest ofensywa – zaznaczył trener Jagi.
Dodał, że cel jest tylko jeden. – Cieszymy się, że jesteśmy w kolejnej rundzie i możemy zmierzyć się z mocnym przeciwnikiem. Poprzeczka jest zawieszona jeszcze wyżej niż w poprzedniej rundzie, ale naszym celem jest awans do kolejnej i zrobimy wszystko, aby tak się stało – zapowiada Mamrot.
Bukmacherzy przewidują, że będzie to wyrównane spotkanie, które nie ma zdecydowanego faworyta. W LVBet kurs na wgraną gospodarzy wynosi 2.95, a na zwycięstwo gości 2.30. My proponujemy trzy zdarzenia. Remis 3.20, Obie drużyny strzelą gola (kurs 1.81) oraz remis i obie strzelą. Stawka 3.55.