Robert Lewandowski cieszy się z upragnionej Ligi Mistrzów. Dobry mecz Polaka w finale

23.08.2020

Bayern Monachium wygrywa z PSG w finale Ligi Mistrzów. Po siedmiu latach „Bawarczycy” sięgają po to prestiżowe trofeum. W barwach niemieckiej ekipy wystąpił oczywiście Robert Lewandowski. Choć Polak nie wpisał się na listę strzelców, to występ 32-latka z pewnością możemy zaliczyć do udanych.

Wielu polskich sympatyków z niecierpliwością oczekiwało na finał Ligi Mistrzów. Po pierwsze, były w nim nasze akcenty. Po drugie, postawa Roberta Lewandowskiego w trakcie sezonu 2019/2020 była tak niesamowita, że ostatni mecz tej kampanii miał być prawdziwą wisienką na torcie dla napastnika „Bawarczyków”.

Nerwowy początek

Spoglądając na postawę finalistów trakcie specjalnego turnieju w Lizbonie, wszyscy kibice typowali sporą liczbę bramek w meczu. Początek spotkania był jednak nerwowy dla obu ekip.

Przekładało się to naturalnie na sytuacje w rywalizacji. Robert Lewandowski w pierwszym kwadransie nie mógł liczyć na dogodne piłki od swoich kolegów. Napastnik „Bawarczyków” próbował zatem niejednokrotnie wywalczyć sobie futbolówkę przed polem karnym.

Dwie dobre okazję

Polak stanął przed szansą na zdobycie gola w 22. minucie potyczki. Lewandowski przyjął piłkę tyłem do bramki, wykonując szybki obrót i strzał na bramkę Navasa. Futbolówka ostatecznie uderzyła w słupek. Biorąc jednak pod uwagę okoliczności całej sytuacji, trudno mieć jakiekolwiek pretensje do 32-latka. Snajper „Bawarczyków” zrobił co mógł.

Zaledwie kilka minut później, Robert Lewandowski miał drugą, dobrą okazję. Tym razem gracz niemieckiej ekipy uderzył prosto w golkipera PSG.

Przy tej sytuacji warto zauważyć, że Lewandowski musiał się mocno napracować, by wykonać strzał. Gdyby 32-latek znajdował się nieco dalej od bramki Navasa, to strzał Roberta z pewnością sprawiłby golkiperowi więcej kłopotów.

Praca dla zespołu

W drugiej połowie spotkania Polak nie miał już tak dogodnej sytuacji. Zawodnik „Bawarczyków” skupił się przede wszystkim na pracy dla zespołu, co było widoczne w trakcie jedynej akcji bramkowej w tym meczu.

Żółte kartki, jakie zobaczyli w tym spotkaniu Neymar oraz Thiago Silva były efektem starć z Robertem Lewandowski. W kluczowych momentach spotkania Polak dobrze utrzymywał się przy piłce, przybliżając tym samym zespół do zwycięstwa.

Statystyki 32-latka ze starcia z PSG są następujące. Robert wykonał łącznie 3 strzały – 1 celny, 1 niecelny oraz 1 zablokowany. Na 18 stoczonych pojedynków, Lewandowski wygrał 8.

Potrójny król strzelców

Po finale Ligi mistrzów, Polak nie tylko może cieszyć się z upragnionego pucharu. 32-latek z dorobkiem 15 bramek został królem strzelców całych rozgrywek. Warto zaznaczyć, że Lewandowski otrzymał także taki tytuł zarówno w Bundeslidze, jak i Pucharze Niemiec. Prawdziwy hat-trick.