Afera korupcyjna w FC Barcelonie. Czy Josep Maria Bartomeu zostanie uznany winnym?

04.09.2020

Hiszpańskie media od wczesnych porannych godzin żyją tematem Leo Messiego, który w najbliższych godzinach ma wystosować specjalne oświadczenie. Prawdopodobnie zakomunikuje w nim, że pozostanie w Barcelonie na kolejny sezon i niebawem wróci do treningów. Co ciekawe jednak, to nie jedyna bomba związana z Blaugraną, która krąży w prasie. Pojawiły się bowiem nowe doniesienia w sprawie afery Barcagate (afera z krytycznymi wpisami w Social Mediach – przyp.red).

Jak informuje El Mundo, katalońska policja Mossos złożyła raport do sądu w Barcelonie, z którego wynika, że mogło dojść do przestępstwa w drużynie wicemistrza Hiszpanii. Chodzi o zatrudnienie przez klub firmy I3 Ventures, która monitorowała media społecznościowe. Podobno Barcelona mogła przepłacić za te usługi nawet o 600%, a to jeszcze i tak nie wszystko, bo ukrywano także niektóre dokumenty przed wewnętrznymi kontrolami.

Policja oskarża Barcelonę

Policja jest zdania, jak wyżej wspomnieliśmy, że Barcelona przepłaciła za usługę o jakieś 600%. Co więcej omijała liczne kontrole finansowe, które były zlecane od zewnętrznych jednostek. Poza tym zwolnienie pracownika klubu Jaume Masferrera (prawa ręka Josepa Mari Bartomeu – przyp.red) miało być jedynie fikcją. Zdaniem dziennikarzy El Mundo w Barcelonie mogło dojść do tzw. “nieuczciwego zarządzania”. Teraz, gdy sprawa trafiła już do sądu, sędzia będzie musiał podjąć decyzję, kto ma rację w tym sporze. Policja zaleca jednak sędziemu, by najpierw przesłuchał pracowników klubu w tej sprawie.

Zamiatanie burdów pod dywan

Wszystko wskazuje na to, że audyt, który zleciła sama Barcelona, nie został dokończony. Tym samym zdaniem policji raport firmy Price Waterhouse Coopers „może dostarczyć ważnych informacji, ale nie można zapomnieć, że został zamówiony przez domniemanych sprawców potencjalnych przestępstw”.

Bez wątpienia jest to celna uwaga, ponieważ wygląda to tak, że podejrzani sami zlecili raport, który w dodatku nie został doprowadzony do końca. FC Barcelona nie odniosła się jeszcze do wszystkich oskarżeń, ponieważ prawdopodobnie nie ma dostępu do raportu policji.

Warto przypomnieć, że Josep Maria Bartomeu fotel prezydenta Barcelony objął w 2014 roku, gdy ówczesny prezydent Sanro Rosell została oskarżony o korupcję i przekręty przy transferze Neymara. Po pewnym czasie Rosell trafił do aresztu, w którym spędził ponad dwa lata. Czy tym razem będzie podobnie?