Czas na ekstraklasę: Za wcześnie na osądzanie przegranych?

11.09.2020

Po reprezentacyjnej przerwie czas na kolejne ekstraklasowe emocje. Mistrza Polski, Legię Warszawa, czeka trudny mecz wyjazdowy z Wisłą Płock. Z kolei Lech Poznań zmierzy się we Wrocławiu ze Śląskiem.

Kto najlepiej wykorzystał przerwę?

Jakiekolwiek prognozy już po dwóch ligowych kolejkach nie mają sensu. Szczególnie że czołowa trójka ubiegłego sezonu – Legia, Lech i Piast jest obecnie bardziej skoncentrowana na europejskich pucharach. Dlatego też te drużyny znajdują się obecnie na niższych miejscach, a podium okupują Górnik Zabrze, Śląsk Wrocław i Zagłębie Lubin. Choć jesteśmy dopiero po dwóch meczach, te trzy zespoły nieprzypadkowo zajmują swoje pozycje. Z jednej strony miały trochę szczęścia, ale zasłużyły na zwycięstwa w poprzednich kolejkach.

W ten weekend może dojść do kolejnych przetasowań. Drużyny z czołówki mają bowiem przed sobą trudne zadania. Ciekawie zapowiada się również starcie Legii z Wisłą Płock, gdzie w gospodarzami będą “Nafciarze”.

Czy dowiemy się czegoś więcej o zespołach? Na razie za wcześnie, żeby osądzać kogokolwiek. Teraz można co najwyżej ocenić, kto najbardziej pracowicie spędził przerwę reprezentacyjną. Chociaż nawet i to niekoniecznie, gdyż kilku czołowych piłkarzy ligowych zespołów przebywało na zgrupowaniu kadry.

Wisła Płock – Legia Warszawa (11 września, godz. 20:30)

Legioniści trochę odpuścili początek sezonu ligowego, żeby skupić się na pucharach. Podopieczni Aleksandara Vukovicia wygrali z Rakowem 2:1, wywalczając zwycięstwo w końcówce meczu. Tymczasem w meczu z Jagiellonią u siebie Legioniści przegrali 1:2, przegrywając od 19. minuty.

Z kolei do bólu pragmatyczna Wisła Płock na razie ma na koncie dwa remisy. Zespół najpierw podzielił się punktami u siebie ze Stalą Mielec, a następnie na wyjeździe z Lechem Poznań. Szczególnie drugi wynik dowodzi temu, że “Nafciarze” nie są łatwymi rywalami. Zresztą poprzedni mecz w Płocku zakończył się wynikiem 1:0 dla gospodarzy. Można więc twierdzić, że i tym razem powalczą o punkty.

Według bukmacherów spotkanie powinno się zakończyć wygraną Legii (kurs 1.56). Wisła Płock (kurs 5.70) może odstaje umiejętnościami, ale może powalczy o choćby remis (kurs 4.20).

Śląsk Wrocław – Lech Poznań (12 września, godz. 20)

Wrocławianie są jedną z trzech drużyn, które mają komplet punktów. Podopieczni Vitezslava Lavicki najpierw pokonali Piasta Gliwice 2:0, a potem z łatwością rozprawili się z Wisłą Kraków, wygrywając z nią 3:1. Pierwsze skrzypce w zespole gra pozyskany z Legii Mateusz Praszelik, który zaliczył już trzy asysty. Zresztą pozostałe wzmocnienia Śląska również zapowiadają się obiecująco. Ten zespół powinien przynajmniej włączyć się do walki o puchary. Jak widać, zaczął od pierwszych spotkań.

Tymczasem Lechici zgromadzili na koncie tylko punkt. Przegrali z Zagłębiem i zremisowali z Wisłą Płock, jednak na razie nie powinni mieć powodów do niepokoju. Podopieczni Dariusza Żurawia liczą na dobre występy w Europie, dlatego jakoś muszą to wszystko pogodzić, kosztem rezultatów w lidze. Dlatego też w najbliższej kolejce to Śląsk może przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Według bukmacherów minimalnie większe szanse na wygraną ma jednak “Kolejorz” (kurs 2.40), aczkolwiek szanse Śląska oceniono niewiele niżej (kurs 2.80). Także remis (kurs 3.45) wydaje się prawdopodobny.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków (13 września, godz. 15)

“Portowcy” w rundzie jesiennej ubiegłego sezonu pokazywali, że aspirują do czołówki. Po osłabieniach strefy ofensywnej zespół jednak spisywał się kiepsko i szybko stracił szansę na puchary, mimo awansu do górnej ósemki. Teraz wydaje się, że Pogoń ma więcej argumentów z przodu niż wcześniej. Do zespołu dołączył Alexander Gorgon, który już teraz udowadnia, że jest poważnym wzmocnieniem. Poza tym do Szczecina trafił Michał Kucharczyk, którego można krytykować, ale nie można mu odmówić prawa do bycia solidnym ligowcem, choćby ze względu na jego zawziętość na boisku.

Za to “Biała Gwiazda” o dwóch pierwszych meczach sezonu mogłaby, dla swojego dobra, zapomnieć. Zespół zremisował z Jagiellonią 1:1, a następnie przegrał 1:3 ze Śląskiem. Na razie w grze Wiślaków trudno było doszukać się pozytywów – nic dziwnego, że fala krytyki spadła na trenera Artura Skowronka.

Według bukmacherów zwycięstwo w tym pojedynku powinna wywalczyć Pogoń (kurs 2.07). Zarówno szanse na remis (kurs 3.45), jak i triumf podrażnionej Wisły (3.50) oceniono niżej.

Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk (13 września, godz. 17:30)

Po dwóch pierwszych kolejkach sezonu zabrzanie są liderem ekstraklasy. Niektórzy powiedzą, że to zasługa terminarza, gdyż Górnik w pierwszych kolejkach mierzył się z beniaminkami – Podbeskidziem i Stalą. Dlatego mecz z Lechią może być dla zespołu Marcina Brosza weryfikacją, ale jednak przemawia za nim twierdza, którą mało kto zdobył w poprzednim sezonie.

Z kolei Lechia najpierw wymęczyła zwycięstwo w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań, a następnie wręcz poległa u siebie z Rakowem 1:3, grając od 39. minuty w osłabieniu. W spotkaniu z Górnikiem bez wątpienia okaże się, jak Lechiści spędzili przerwę reprezentacyjną

Według bukmacherów Górnik powinien móc wywalczyć kolejne trzy punkty (kurs 2.06). Lechia (kurs 3.40) nie jest bez szans, ale będzie musiała się bardzo postarać, żeby osiągnąć choćby remis (kurs 3.55)

Pozostałe mecze

Jagiellonia Białystok – Podbeskidzie Bielsko-Biała (11 września, godz. 180)

Cracovia – Stal Mielec (12 września, godz. 15)

Warta Poznań – Piast Gliwice (12 września, godz. 17:30)

Raków Częstochowa – Zagłębie Lubin (14 września, godz. 18)