I liga: GKS Katowice czeka na „przebudzenie mocy”

17.08.2018
kurs 1.94
I liga
GKS Katowice - Wigry Suwałki
1

„Ekstraklasa albo śmierć” – to hasło kibiców GKS Katowice, które zostało ogłoszone na prezentacji drużyny latem 2011 roku do dzisiaj odbija się wszystkim czkawką. Bo katowiczanie wtedy nie wywalczyli powrotu do krajowej elity, podobnie jak w następnych sześciu sezonach.

Nastrój rozczarowania nie tylko wśród kibiców rósł w Katowicach z sezonu na sezon, aż wreszcie latem tego roku doszło do wielkiej wymiany w kadrze pierwszego zespołu. Nie ma sensu wspominać wszystkich transferów z i do klubu. Wystarczy wspomnieć, że z Bukową pożegnali się m.in. Grzegorz Goncerz, Wojciech Kędziora, Dawid Plizga i Tomasz Foszmańczyk.

Na ich miejsce włodarze GieKSy wraz z trenerem Jackiem Paszulewiczem (na zdjęciu) ściągnęli wielu nowych graczy, a transferami w ostatnich dniach zaskoczyli nie tylko konkurentów z I ligi. Oto do stolicy Górnego Śląska trafili obrońca reprezentacji Polski Jakub Wawrzyniak z Lechii Gdańsk oraz napastnik (również skrzydłowy) Arkadiusz Woźniak z Zagłębia Lubin.

Te transfery robią wrażenie, nawet jeśli Wawrzyniak będzie na razie tylko „straszył” rywali z ławki rezerwowych, bo jak sam przyznał w pierwszej rozmowie z dziennikarzem oficjalnej strony GKS, do sezonu dotąd przygotowywał się głównie poprzez treningi indywidualne. Co innego Woźniak, który jeszcze w czerwcu przedłużył umowę z Zagłębiem i zaliczył z Miedziowymi cały okres przygotowawczy.

Przyjście Woźniaka jest jak najbardziej pożądane, bo katowicki zespół od początku tego sezonu ma kłopoty z wykorzystywaniem sytuacji bramkowych, które sobie stwarza. Tak było zwłaszcza w ostatnim ligowym, przegranym 0:1 meczu z Sandecją na wyjeździe. Mimo ataków i kreowania groźnych akcji, podopieczni trenera Paszulewicza nie byli w stanie zmienić wyniku.

Wprawdzie dobrze do zespołu wprowadził się 21-letni napastnik Daniel Rumin, którego dwa gole jak na razie zapewniły GieKSie wszystkie zdobyte dotąd punkty (4), ale ten piłkarz dopiero poznaje realia gry na zapleczu Ekstraklasy, i jeszcze nie jest w stanie regularnie zdobywać bramki w I lidze. Kto wie, czy przy doświadczonym Woźniaku Rumin nieco okrzepnie na boisku i pokaże swój pełny potencjał.

Na takie „przebudzenie mocy” nie tylko tego młodego napastnika, ale również całej drużyny, liczą trener Paszulewicz i zarząd GKS, bo gra zespołu od początku sezonu jest coraz lepsza, jednak brakuje tej kropki nad „i”. Teraz jest ku temu okazja, bo na Bukową zawitają Wigry Suwałki.

Zespół trenera Kamila Sochy również latem przeszedł rewolucję kadrową i… finansową (czytaj: drastyczne oszczędności). Całkiem inny, odmłodzony zespół Wigier sezon zaczął od niespodziewanej wygranej w Jastrzębiu, a potem wywalczył jeszcze remisu z Chojniczanką u siebie i z Odrą w Opolu. Ostatnia kolejka to już pierwsza porażka w sezonie. W Suwałkach 1:0 wygrał Chrobry Głogów.

Czyżby Wigry powoli traciły moc i zarazem efekt zaskoczenia grą zupełnie nowej, przebudowanej drużyny? Niewykluczone, choć jak to bywa w realiach I ligi, nawet seria 3-4 zwycięstw lub porażek nie świadczy o tym, czy drużyna wpadła w kryzys, czy też złapała formę.

Dlatego zapowiada się wyrównany pojedynek, w którym bukmacherzy z firmy LVBet nieco więcej szans na zwycięstwo i trzy punkty dają ekipie GKS Katowice. Kurs na typ 1 wynosi 1.94, podczas gdy na wygraną Wigier dwa razy tyle (3.8). O tym, że to może być wyrównany pojedynek świadczą też notowania analityków na zakłady z liczbą bramek powyżej i poniżej 2.5 (2.2 i 1.6).

My stawiamy na niskie zwycięstwo GieKSy, która powinna wreszcie pokazać, że nie tylko potrafi dobrze grać, ale również skutecznie strzelać na bramkę rywala. Gramy typ 1 po kursie 1.94, ale nie spodziewamy się wysokiego zwycięstwa katowiczan.