Lech Poznań wraca do Europy po pięciu latach! Mimo nerwowej drugiej połowy

01.10.2020

Lech Poznań gra dalej w Lidze Europy! “Kolejorz” pokonał na wyjeździe Charleroi 2:1 i awansował do fazy grupowej rozgrywek.

Zapowiadał się trudny mecz

Lechici przed pierwszym gwizdkiem mogli  mieć mieszane uczucia. Charleroi nie jest ligowym potentatem, aczkolwiek udanie rozpoczęło sezon. Zespół w tej chwili jest liderem belgijskiej Jupiler League z 19 punktami na koncie w siedmiu meczach. Owszem, drużyna do tej pory nie mierzyła się z ligowymi krezusami, poza Club Brugge, aczkolwiek taka seria mogła robić wrażenie i odstraszać przeciwników z niżej rozstawionych lig.

2:0 do przerwy

Na początku pierwszej połowy podopieczni Dariusza Żurawia byli niedokładni w środku pola. W 9. minucie w polu karnym rywala przewrócił się Mikael Ishak, jednak sędzia uznał, że nie powinno być karnego w tej sytuacji. Można powiedzieć, że pierwsza groźna akcja Lecha miała miejsce dopiero w 33. minucie. Dani Ramirez zza pola karnego uderzył piłkę, a jej tor lotu przeciął Nicolas Penneteau z Charleroi. Tym samym “Kolejorz” objął prowadzenie. Lechici przed przerwą prowadzili już 2:0, gdy gola zdobył Tymoteusz Puchacz.

2:0 to niebezpieczny wynik

Jak mawiał były trener Lecha, a obecnie szkoleniowiec Legii Warszawa Czesław Michniewicz, 2:0 to niebezpieczny wynik. I można powiedzieć, że przekonali się o tym zawodnicy “Kolejorza”. Po przerwie podopieczni Dariusza Żurawia mieli przewagę w posiadaniu piłki, aczkolwiek nie oddali ani jednego celnego strzału. Ich rywale okazali się jednak groźni. Mogli zdobyć pierwszego gola w 51. minucie, jednak rzutu karnego nie wykorzystał Kaveh Rezzaei. Jedenastka została podyktowana w dość kontrowersyjnych okolicznościach – według sędziego Lubomir Satka nieprzepisowo powstrzymywał Mamadou Falla, choć do tej decyzji można mieć zarzuty.

Koniec końców, Charleroi znaleźli drogę do bramki pięć minut po rzucie karnym. Gola, który jak się okazało, ustalił wynik spotkania, zdobył Mamadou Fall, który strzałem pod poprzeczkę pokonał Filipa Bednarka.

Dobry występ Bednarka

Golkiper Lecha zaliczył bardzo udany występ i chyba raz na zawsze zamknął usta krytykom. Bednarek nie tylko obronił rzut karny, ale również pięć innych celnych strzałów. Kaveh Rezzaei mógł wyrównać w 79. minucie po uderzeniu z rzutu wolnego. Również Mamadou Fall był kilka razy bliski tego, by wpłynąć na losy meczu. Za każdym razem bramkarz “Kolejorza” był górą w pojedynkach z rywalami.

Trzeba również dodać, że Lechici od 76. minuty grali w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce Lubomira Satki. Strata piłkarza ostatecznie jednak nie wpłynęła na losy spotkania i drużyna ze stolicy Wielkopolski zameldowała się w fazie grupowej Ligi Europy.

Powrót Lecha do Europy

Po czwartkowej wygranej z Charleroi Lech Poznań zagra w fazie grupowej Ligi Europy po raz pierwszy od pięciu lat. Kto wie, może tak jak wtedy w rozgrywkach wezmą udział dwie polskie drużyny? Losowanie grup odbędzie się w piątek o godz. 13.

Fot. Przemysław Szyszka/lechpoznan.pl