Nie tylko Legia się skompromitowała w LE. Basel, Wolfsburg i inni

02.10.2020

Legia Warszawa skompromitowała się w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europy, odpadając po porażce z Karabachem u siebie 0:3. Na tym samym etapie z pucharami pożegnało się jednak kilka bardziej uznanych firm. Kto, obok Legionistów, może czuć największy wstyd po odpadnięciu?

Czwarta runda eliminacji Ligi Europy nie obyła się bez niespodzianek. Odpadło kilku pucharowych wyjadaczy, których awans do fazy grupowej mógł okazać się formalnością. O ile mecz Legii z Karabachem zapowiadał się na wyrównany, choć oczywiście taki nie był, to starcie FC Basel z CSKA Sofia miało zakończyć się nie tylko wygraną faworytów, ale również prawdziwym nokautem. Tymczasem wicemistrz Szwajcarii zaliczył jeszcze bardziej wstydliwą klęskę niż dwa lata temu, odpadając w starciu z Apollonem Limassol. Kto, poza Legią, pożegnał się z pucharami już teraz?

Mieszane nastroje w Czechach

Bez wątpienia, niezadowoleni mogą być fani Viktorii Pilzno. 40. zespół europejskiego rankingu zagrał na wyjeździe z Hapoelem Beer Szewa i wydawał się być faworytem tego pojedynku. Izraelska drużyna nie zagrała fantastycznego meczu – zdobyła w 4. minucie gola z rzutu karnego, który, jak się okazało, dał im awans do fazy grupowej Ligi Europy. Czesi okazali się nieskuteczni – choć mieli swoje szanse, nie potrafili wyrównać, tym samym odpadając po porażce 0:1 z pucharów.

Inny czeski zespół zaskoczył jednak pozytywnie. Znajdujący się w drugiej setce rankingu Slovan Liberec poradził sobie z cypryjskim APOEL-em Nikozja, który zajmuje 49. miejsce w Europie. Tutaj również o awansie zadecydował rzut karny. Tyle tylko, że w doliczonym czasie gry. Wynik spotkania na 1:0 ustalił dopiero w piątej minucie doliczonego czasu Kamso Mara po skutecznym strzale z jedenastu metrów.

Porażka pogromców Piasta

Z pucharami na czwartej rundzie pożegnała się również Kopenhaga. Zespół, który wyeliminował Piasta Gliwice można powiedzieć, że sam siebie wyeliminował. Gola, który dał awans chorwackiej Rijece zdobył bowiem obrońca Duńczyków, Peter Ankersen. Zresztą piłkarz był jednym z najsłabszych ogniw zespołu i został zmieniony  w 67. minucie. Ostatecznie wicemistrz Danii przegrał z Rijeką 0:1, odpadając najszybciej od czterech lat.

Bartosz Białek nie zagra w fazie grupowej LE

Liga niemiecka okazała się jedyną z TOP4, która nie ma już wszystkich przedstawicieli w grze przed fazą grupową. Z rozgrywkami pożegnał się Wolfsburg, który na wyjeździe odpadł po starciu z AEK Ateny. Po pierwszej połowie “Wilki” prowadziły 1:0, aczkolwiek ostatecznie mecz zakończył się ich porażką 1:3. Drużyna Bundesligi miała przewagę – dłużej utrzymywała się przy piłce i przeprowadziła więcej akcji. Jak widać, to nie wystarczyło.

Sporting znokautowany u siebie

Również lizboński Sporting nie zagra w fazie grupowej Ligi Europy. Katem portugalskiej drużyny okazał się LASK Linz, który wygrał aż 4:1 na wyjeździe. Czy gościom pomogła czerwona kartka dla Sebastiana Coatesa? Już w 63. minucie Austriacy prowadzili 2:1, więc trudno stwierdzić, czy gra Sportingu w osłabieniu im pomogła. W każdym razie, LASK będzie jedną z trzech austriackich drużyn, które zagrają w fazach grupowych.

Początek drugiej połowy był kluczowy w Glasgow

Niezadowoleni mogą być również piłkarze Galatasaray. Silniejsi od nich okazali się szkoccy Rangers, którzy w pierwszych minutach drugiej połowy zapewnili sobie awans. Drużyna ze Stambułu szukała okazji, aczkolwiek udało jej się zdobyć tylko jedną bramkę w 87. minucie z rzutu rożnego. Podopieczni Fatiha Terima nie byli może tutaj wyraźnym faworytem, aczkolwiek w kraju ta porażka została uznana za klęskę.

Największa kompromitacja?

Największą klapę zaliczyło jednak FC Basel. Szwajcarski zespół przegrał u siebie 1:3 z CSKA Sofia. 25. drużyna europejskiego rankingu w 54. minucie objął prowadzenie ze 147. ekipą kontynentu. Rzut karny Arthura jednak nie wystarczył. Zespół nie wykorzystał przewagi i w 70. minucie został zaskoczony przez rywali.Bułgarzy jednak nie zamknęli swojego strzeleckiego dorobku. W 88. minucie drugiego gola zdobył Tiago Rodrigues, a w doliczonym czasie gry wymiar zwycięstwa CSKA powiększył Ali Sowe.

Rio Ave bliskie sensacji

Mało brakowało również, żeby z rozgrywkami już na tym etapie pożegnał się AC Milan, który w dogrywce przegrywał z Rio Ave 1:2, aczkolwiek wyrównał przed jej końcem i doprowadził do rzutów karnych. Okazało się, że potrzebne było 12 serii jedenastek, żeby wyłonić zwycięzcę i uczestnika fazy grupowej rozgrywek.