Selekcjoner Michniewicz w Legii Warszawa. Kto straci na obecnej sytuacji? [OPINIA EKSPERTA]

09.10.2020

W połowie września Czesław Michniewicz zastąpił na stanowisku trenera Legii Warszawa zwolnionego Aleksandara Vukovicia. Nowy szkoleniowiec mistrzów Polski pozostanie jednocześnie selekcjonerem reprezentacji U-21 do listopada bieżącego roku, kiedy to wygaśnie jego umowa z PZPN-em. Jaki wpływ na jakość pracy trenera będzie miało równoczesne piastowanie dwóch stanowisk? Fatalna postawa Legii w meczu z Karabachem pokazuje, że w klubie potrzebne są natychmiastowe reakcje. Czy Michniewicz zdoła podjąć odpowiednie decyzje dotyczące Legii, skupiając się również na wywalczeniu awansu do Młodzieżowych Mistrzostw Europy?

Kwestia poddawana dyskusjom

Równoczesna praca Michniewicza w PZPN-ie oraz w klubie odbiła się szerokim echem w polskich mediach. Z jednej strony chwalono trenera za lojalność wobec swoich podopiecznych w reprezentacji. W tak newralgicznym momencie eliminacji zostawienie młodych piłkarzy zapewne odbiłoby się negatywnie na wynikach drużyny w końcówce eliminacji, co w konsekwencji mogłoby pozbawić naszych piłkarzy awansu do finałów Euro. Z drugiej jednak strony Michniewicz traci możliwość poukładania drużyny Legii podczas przerwy reprezentacyjnej. Zwraca na to uwagę Łukasz Olkowicz, dziennikarz „Przeglądu Sportowego”.

Często kluby zmieniały trenerów z uwagi na przerwy reprezentacyjne. Wtedy trener ma czas na poznanie drużyny, na spokojną pracę. W przypadku Legii jest jednak zupełnie inaczej. Trener Michniewicz tego czasu nie dostał. Mecz mistrzów Polski z Karabachem pokazał, ile jest tam roboty do wykonania. Czesław Michniewicz, który uwielbia organizację gry i potrafi przygotować zespół pod tym kątem, w tej chwili nie ma takiej możliwości. Na pewno mocno tego żałuje – ocenia Olkowicz.

Napięty terminarz Legii

Pod nieobecność Michniewicza przy Łazienkowskiej, Legia rozegra dzisiaj spotkanie o Superpuchar Polski z Cracovią. Drużynę ze stolicy w zastępstwie poprowadzi Marek Saganowski oraz Przemysław Małecki. Do czasu ostatniego meczu eliminacji MME z Łotwą, który odbędzie się 13 listopada, „Wojskowi” rozegrają cztery ligowe spotkania (w tym ważne starcia z Lechem Poznań oraz Śląskiem Wrocław). Aby poprawić wyniki zespołu, potrzeba maksymalnego skupienia na wykonywanej pracy. To jednak może być rozproszone, zwłaszcza, jeśli do awansu na Euro U-21 potrzebna będzie wygrana nad Łotwą.

– Jeżeli obecna sytuacja miałaby odbić się niekorzystnie na którejś z drużyn, to prędzej na Legii. Skoro Czesław Michniewicz jest obecnie na zgrupowaniu młodzieżowej kadry, to skupia się na pracy właśnie z tą drużyną. Podejrzewam, że trener Michniewicz żałuje, że nie może zajmować się Legią, ponieważ teraz jest najlepszy czas, aby na spokojnie popracować z drużyną. Rozumiem jednak kontekst i okoliczności, gdy zostawał trenerem. Dobrze też, że nie chciał zostawić drużyny U-21 na finiszu eliminacji. Uważam, że byłoby to nawet gorzej odebrane niż równoczesne prowadzenie dwóch drużyn – przewiduje dziennikarz „Przeglądu Sportowego”.

Nawałka nie łączył stanowisk

Podobna sytuacja mogła mieć miejsce w 2013 roku w pierwszej reprezentacji Polski. Po zatrudnieniu na stanowisku Adama Nawałki pojawiły się pomysły, aby do końca rundy jesiennej łączył on funkcję selekcjonera z prowadzeniem Górnika Zabrze. Ostatecznie Nawałka od pierwszego dnia pracy chciał skupić się wyłącznie na kadrze. Innym szlakiem postanowił jednak podążyć Michniewicz.

To Legia zgłosiła się do PZPN-u, że chce zatrudnić trenera Michniewicza, więc Zbigniew Boniek ugrał w tej sytuacji dla Związku tyle, ile mógł. Przecież Czesław Michniewicz normalnie pracuje podczas zgrupowania, nie wyjeżdża w międzyczasie do Warszawy. Prezes Mioduski szukał trenera, zdecydował się na Michniewicza i musiał go wziąć z dobrodziejstwem inwentarza, czyli jeszcze prowadzącego U-21. Gdyby na to nie przystał, szkoleniowcem mistrzów Polski musiałby zostać ktoś inny. Ponieważ praca Michniewicza przy Łazienkowskiej jest, jak mniemam, projektem na lata, to prezes Mioduski był zdecydowany na zatrudnienie tego trenera. Z uwagi na pilną potrzebę podpisania kontraktu z nowym szkoleniowcem, ciężko było znaleźć optymalne rozwiązanie – analizuje Olkowicz.

Newralgiczny moment sezonu

Legia na starcie sezonu ligowego poniosła już porażki z Jagiellonią Białystok oraz Górnikiem Zabrze. Ewentualne potknięcia w najbliższych spotkaniach, kiedy to Michniewicz będzie jeszcze selekcjonerem kadry U-21, może ściągnąć na niego krytykę ze strony kibiców warszawskiego klubu o brak maksymalnej koncentracji nad poprawą wyników klubu. Byłyby to oczywiście oskarżenia zdecydowanie na wyrost, nietrudno jednak wyobrazić sobie taki scenariusz. Czy zatem Michniewicz nie zaryzykował zbyt dużo i przy hipotetycznych porażkach „Wojskowych” nie straci nieco zaufania ze strony kibiców?

Być może, choć szczerze mówiąc nie widzę innego wyjścia z tej sytuacji. Uważam, że gorzej zostałoby odebrane, gdyby trener nagle zostawił reprezentację U-21 w przededniu ważnych meczów. Na chwilę obecną musiał ratować się zostawieniem swoich asystentów w Warszawie, choć oczywiście to nie to samo, gdyby sam był na miejscu. Z uwagi na okoliczności rozumiem zachowanie trenera, choć Legia pewnie w jakiś sposób na tym ucierpi – kończy Olkowicz.