Liga Europy: Zenit rozgromi kolejnego rywala, tym razem z Norwegii

22.08.2018
kurs 1.80
Liga Europy
Zenit St Petersburg - Molde FK (1 handicap 0:1)
+

Zenit jest właśnie po jednym z chyba najbardziej nietypowych europejskich dwumeczów w swojej historii. Na pewno przysporzyli w starciach z Dinamem sporo radości, ale wcześniej nerwów i wstydu. Wydaje się, że mające jedną z najlepszych swoich serii w pucharach, Molde nie będzie wymagającym przeciwnikiem. Na Stadionie Kriestowskij „Lwy” pokażą swój pazur.

 

Wracając do tego niesamowitego dwumeczu z Dinamem, to warto chyba przytoczyć jedne z epitetów, którym po porażce 0-4 obdarzył zawodników Zenita Alaksandr Łukaszenko. „Baćka” powiedział m.in., ze w Mińsku „pełzali na kolanach”. Jednak sposób w jaki wstali z tych kolan był imponujący.  Jeszcze do 65. minuty było zaledwie 1-0, a w 72. przy stanie 2-0, Paredes dostał czerwoną kartkę. Mimo to „Lwy” dociągnęły do 4-0. W dogrywce opadły nieco z sił i straciły bramkę i mimo wyrównania na 5. minut przed końcem było 5-1. Skończyło się 8-1. Niesamowity wkład w sukces miał Artiom Dziuba, autor hat-tricka. Bohater Rosji z niedawnego mundialu, to nie jedyna gwiazda ekipy. W końcu wyżej od niego wyceniani są obrońca Mammana, wspomniany wcześniej defensywny pomocnik Paredes czy napastnicy Driussi i Korokin. Ta ekipa miała grać w Lidze Mistrzów, a faza grupowa i awans do fazy pucharowej (trzeci rok z rzędu) Ligi Europy to absolutne minimum.

 

Z drugiej strony mamy Molde, ekipę która cała jest wyceniana na tyle co Korokin. Jednak udało jej się już wyeliminować Glenavon Belfast, KF Laci i Hibernian Edynburg. Jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że rywale to kilka klas słabsi od najbliższego. Do tego Molde to nie pucharowy gigant. Co prawda gra na europejskich stadionach od lat 70. Raz zagrało też w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a przed trzema laty awansowało nawet z grupy w LE (grali z Fenerbahce, Ajaksem i Celtikiem). Jednak już wtedy starcie z porównywalnym do Zenitu rywalem, Sevillą, skończyło się gładką porażką 0-3 na wyjeździe. Ten zbliżający się dwumecz przypomina raczej kibicom mecze z Rubinem sprzed lat pięciu. Wtedy skończyło się na gładkich 0-2 i 0-3. Teraz może być podobnie.

 

My zdecydowanie stawiamy na ekipę z Rosji. Każde inne rozstrzygnięcie niż jej awans będzie niespodzianką, a porażka w pierwszym meczu to obowiązek. Jednak dla nas zbyt nisko wycenionym. Jesteśmy jednak pewni, że podopieczni Siergieja Siemaka będą chcieli uniknąć horroru i pewnie wygrać pierwsze starcie. Dlatego „handicap 0:1 i wygrana Zenita” wydaje się kuszący. Zwłaszcza, że Fortuna wystawiła na niego kurs 1.80. Może nawet warto zaryzykować „handicap 0:2  i wygrana Zenita” za 3.05 ?