Słaby start Interu Mediolan w Serie A. Czy “Nerazzurrim” uda się wywalczyć scudetto? [OPINIA EKSPERTA]

27.10.2020

W obecnym sezonie cel Interu jest jeden – po jedenastu latach przerwy sięgnąć wreszcie po scudetto. Na początku rozgrywek Serie A “Nerazzurri” pogubili już jednak sporo punktów. Rodzi to zatem pytanie, czy Inter rzeczywiście jest w stanie przełamać wieloletnią hegemonię Juventusu?

Wykorzystać słabości głównego rywala

Eksperci zajmujący się włoską piłką wskazywali właśnie ekipę “Nerazzurrich” jako głównego faworyta do wywalczenia mistrzostwa Serie A i zrzucenia z tronu Juventusu, który przez dziewięć ostatnich lat był najlepszą drużyną na Półwyspie Apenińskim. Prognozy te były spowodowane nie tylko ciekawym okienkiem transferowym Interu, lecz również zmianą na ławce trenerskiej “Starej Damy”. Po klęsce w poprzedniej edycji Lidze Mistrzów, kiedy to Juventus nieoczekiwanie odpadł w 1/8 finału z Olympique Lyon, zwolniony został Maurizio Sarri. Na jego miejsce przyszedł legendarny Andrea Pirlo, który jest jednak absolutnym nowicjuszem w tym zawodzie. Od razu pojawiły się wątpliwości, czy prezydent Juventusu, Andrea Agnelli nie podjął zbyt dużego ryzyka. Początek sezonu pokazał, że Pirlo nie jest jeszcze w stu procentach gotowy do prowadzenia tak wielkiego klubu. Remisy z Romą czy przede wszystkim Crotone, w połączeniu z przeciętną grą zespołu mogą skutkować kolejnymi stratami punktowymi, które w bieżącym sezonie, tak dziwnym ze względu na pandemię koronawirusa, będą znacznie trudniejsze do odrobienia w dalszej fazie sezonu. Inter miał zatem doskonałą okazję, aby już na starcie uciec głównym rywalom w walce o tytuł. Szansy tej jednak nie wykorzystał. 

Każdemu kto planuje wejść do kasyna lub postawić zakład u bukmachera, radzimy mieć tę książkę pod ręką.

Pogubione punkty

Wydawało się, że odpowiednio wzmocniony w letnim mercato Inter rozpocznie sezon 2020/21 w podobny sposób jak ubiegłoroczną kampanię. Wtedy to piłkarze Antonio Conte triumfowali w sześciu meczach z rzędu, zanim w siódmej kolejce musieli uznać wyższość Juventusu. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Remis z przetrzebionym Lazio oraz porażka w derbach Mediolanu sprawiły, że już na dzień dobry Inter doznał poważnych strat, które mogą ogromnie dużo ważyć na koniec sezonu. Trzeba również pamiętać o nieco szczęśliwym zwycięstwie w pierwszym meczu sezonu Serie A, na co zwraca uwagę Michał Borkowski, sympatyk włoskiego futbolu, stały ekspert programu “Curva Sud” na “Kanale Sportowym”. 

Początek sezonu w wykonaniu Interu faktycznie nie porywa, zwłaszcza że nawet wygrana z Fiorentiną była dość chybotliwa. Mimo wszystko wstrzymałbym się jeszcze chwilę przed jakąś ogromną krytyką wobec Interu i wobec Antonio Conte – pamiętajmy, że ten sezon jest z wielu względów wyjątkowy, okres przygotowawczy był bardzo skrócony, a poprzednie rozgrywki piłkarze z Mediolanu zakończyli pod koniec sierpnia. Wystarczy rzucić okiem na tabele lig top 5 żeby zobaczyć, że 'coś nie gra’. W top 4 Anglii są Leeds, Aston Villa i Liverpool, we Włoszech prowadzą Milan z Sassuolo. Pewnie to kwestia czasu i z biegiem kolejek sytuacja wróci do normalności – ocenia Borkowski. 

Serbski sabotaż

Antonio Conte w minionym okienku transferowym skupił się na wzmocnieniu składu doświadczonymi piłkarzami. Do klubu trafił Arturo Vidal i Matteo Darmian. Z wypożyczeń wrócili Radja Nainggolan oraz Ivan Perisić, a na stałe w drużynie pozostał również Alexis Sanchez. Wszyscy wymienieni zawodnicy mają przynajmniej 30 lat. Nie jest tajemnicą, że włoski szkoleniowiec nie zamierza bawić się w budowę zespołu z myślą o przyszłości. Conte pragnął wzmocnień na już, aby osiągnąć sukces w tym momencie. Przy okazji ostatniego mercato sprowadził jednak zawodnika, który na ten moment prezentuje wręcz koszmarną formę. Blisko 35-letni Aleksandar Kolarov podejmuje często kuriozalne boiskowe decyzje, co najlepiej było widać w derbach Mediolanu. Serb bezmyślnie sfaulował we własnym polu karnym Zlatana Ibrahimovicia, dzięki czemu napastnik Milanu pokonał z jedenastu metrów Samira Handanovicia. Wcześniejsze spotkania, w tym wspomniany mecz z Fiorentiną były równie słabe w wykonaniu defensora. 

 – Z pewnością Kolarov zawodzi, choć wydaje mi się, że to też efekt tego, że nagle z dość budżetowego piłkarza do rotacji (mogącego grać na wahadle i na środku obrony) stał się ważnym ogniwem, bo ze względu na problemy podstawowych obrońców musiał grać regularnie w pierwszym składzieuważa Borkowski

Co się dzieje z Eriksenem?

Od Aleksandara Kolarova nikt w Mediolanie nie oczekiwał cudów. Za te odpowiedzialny miał być sprowadzony zimą Christian Eriksen. Od gracza, który jeszcze pół roku wcześniej wystąpił w finale Ligi Mistrzów i na przestrzeni ostatnich kilku lat był jednym z najlepszych ofensywnych pomocników Premier League, z pewnością oczekiwano dużo więcej. Reprezentant Danii zawodzi natomiast na całej linii. W ponad trzydziestu rozegranych meczach dla Interu, Eriksen zdobył tylko cztery gole. Zaledwie jeden z nich padł w rozgrywkach Serie A. Jak na tak kapitalnego piłkarza, statystyki te są wręcz szokujące. W jaki sposób można zatem wytłumaczyć tak gigantyczny zjazd Eriksena? 

 – Wszystko wskazuje na to, że Eriksen nie był transferem 'autorstwa’ Antonio Conte, który miał wówczas innych faworytów do ściągnięcia i być może to też w jakimś stopniu odbija się na Duńczyku – nie w pełni pasuje do tego, czego Conte oczekuje od swoich pomocników. Być może brakuje mu zaangażowania w defensywie, predyspozycji do ciągłego pressingu. Z drugiej strony jakości i potencjału Eriksenowi odmówić nie można, a póki co…umówmy się, że szału nie ma – oczywiście zdarzają się pojedyncze kapitalne, magiczne zagrania, ale jest tego wciąż mało i nie widać u niego chemii z resztą drużyny.

Co dalej z Interem?

Patrząc na potencjał kadrowy “Nerazzurrich”, trudno sobie wyobrazić, że klub dalej będzie gubił punkty. Niechlubną serię dwóch meczów bez zwycięstwa w lidze udało zakończyć się we wczorajszym meczu przeciwko Genoi (2:0). Z drugiej jednak strony, w tygodniu Inter rzutem na taśmę uratował punkt w starciu Ligi Mistrzów z Borussią Mönchengladbach (2:2). Jak mogą wyglądać najbliższe tygodnie w wykonaniu Interu? 

W tym sezonie trudno coś przewidzieć – Napoli po rozgromieniu Atalanty potrafi wtopić z Alkmaar, grające bardzo słabo Torino nagle urywa punkty imponującemu Sassuolo. Na pewno nie wszystko się jeszcze w Interze klei, ale gdybym miał typować, to moim zdaniem otrząśnięcie się i regularna dobra gra to kwestia czasu. “Nerazzurri” mają zbyt dobrego trenera i zbyt dobry, szeroki skład żeby to nie 'zażarło’

Zakładając jednak mało optymistyczny scenariusz i brak wywalczenia mistrzostwa Włoch przez Inter, przyszłość Antonio Conte stanie pod znakiem zapytania. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu pojawiały się pogłoski o spięciach trenera z kierownictwem klubu. Wówczas opcją na zastąpienie szkoleniowca był Massimiliano Allegri. 

– Na ten moment jest to wróżenie z fusów, ale moim zdaniem jeśli ten sezon okaże się kompletną porażką (odpadnięcie w grupie LM, przegranie mistrzostwa nie będąc nawet blisko), to Conte z Interem może się pożegnać. Zwłaszcza że już ostatnie mercato pokazało, iż transferowo klub chce iść w innym kierunku – długofalowym, podczas gdy Conte oczekuje wzmocnień na już, na teraz, bez patrzenia w przyszłość. Wydaje mi się, że bez sukcesów władze Interu dojdą do wniosku, że strategia Conte się zwyczajnie nie opłaca – podsumowuje nasz rozmówca.