Największa sensacja pierwszej kolejki. Szachtar z Marlosem na pokładzie ogra Inter? [ANALIZA]

27.10.2020

Zwycięstwo Szachtara w Madrycie w normalnych okolicznościach byłby niespodzianką. Nie sensacją, ale sporą niespodzianką. Natomiast te okoliczności nie były normalne, gdyż Luis Castro nie mógł skorzystać z kilkunastu piłkarzy, którzy nie zagrali z powodu koronawirusa. Gdyby nie osłabienia kapitanem byłby Andrij Pjatow, ale podstawowego golkipera Szachtara i reprezentacji Ukrainy zabrakło. W jego rolę wszedł Marlos i to właśnie na nim warto skupić uwagę, rozkładając grę na poszczególne czynniki przed meczem z Interem.

O Pjatowie mowa w kontekście kadry Ukrainy, ale Marlos to jego kolega z reprezentacji. Nieco ponad trzy lata minęły od debiutu Brazylijczyka dla „nowej ojczyzny”. Jakkolwiek oceniać temat farbowanych lisów, trzeba przyznać, że Marlos już się mocno zasymilizował z Ukrainą. Trudno się dziwić, skoro lada moment – w styczniu – stuknie mu 9 lat, jak gra u naszych wschodnich sąsiadów. Najpierw trafił do Metalista Charków, a po dwóch i pół sezonach poszedł do Szachtara. Gdy przychodził do Charkowa, tam była naprawdę kapitalna ekipa, można powiedzieć o małym Szachtarze. Również stawiali na graczy z Ameryki Południowej. Fininho, Edmar, Taison, Cleiton Xavier, Marco Torsiglieri, Jose Sosa czy Sebastian Blanco to tylko kilka przykładów.

Myślę, że gdybym miał wybrać najlepszego piłkarza Szachtara 2014-2020, Marlos miałby duże szanse. Przyszedł w newralgicznym momencie, w lipcu 2014, kiedy w Donbasie szalała regularna wojna. Jego transfer w dużej mierze mnie uspokoił w kontekście dalszej działalności klubu (…) Jeśli wierzyć mediom, Marlos miał duże oferty, m.in. z Interu czy Tottenhamu. Ale z klubem przedłużył kontrakt praktycznie już do końca kariery. Jest w bliższej relacji z Achmetowem niż piłkarz – szef – mówi Kamil Rogólski, sympatyk Szachtara

Mało miarodajny mecz

Szachtar wygrał 3:2, gole strzelali Tete czy Solomon, więc dlaczego Marlos? Oglądając ten mecz po prostu było widać, kto jest liderem na boisku w zespole w pomarańczowych koszulkach. Gdzie grał? To ciekawe, bo oglądając ten mecz można było odnieść wrażenie, że grał na pozycji coś pomiędzy 6 a 8. Dla nie zaznajomionych z tą nomenklaturą, „6” to defensywny pomocnik, a „8” środkowy pomocnik.

To mogła być taka iluzja, bo z Realem praktycznie cała linia pomocy rozgrywała praktycznie od 16-20 metra od własnej bramki. On jest piłkarzem, który ma naprawdę znakomitą technikę w skali Europy. Przegląd pola też niezły. Tylko że niestety z racji wieku i szeregu kontuzji trudno mu wytrzymać mecz fizycznie, szczególnie na takiej intensywności. To już jego zmierzch. Luis Castro w często daje mu swobodę w wyborze stref, natomiast w porównaniu do Lucescu i Fonseki, Marlosowi u Castro dużo bliżej pozycji numer 10 – dodaje Rogólski

No właśnie warto zerknąć na kilka obrazków z tego spotkania. Zwłaszcza momenty, w których Szachtar miał piłkę. Dla ułatwienia, Marlos za każdym razem jest w żółtym kółku.

Marlos
Marlos przy piłce w bocznym sektorze, schodził na pozycje „2”(prawego obrońcy), „wyganiając” tym samym Dodo znacznie wyżej
Dodo w niebieskim kółku jest wyżej, a Marlos schodząc na jego pozycję robi opcje podania do tyłu
Marlos już w oczekiwaniu na piłkę od środkowego obrońcy, znowu na pozycji „2”

Jednak najciekawszą akcję Marlos zrobił w 14. minucie meczu. Akcja, która dodajmy, powinna zakończyć się golem. 

Za szybko? No to podzielmy sobie sytuacje na trzy elementy. Zaczynamy od momentu, gdy Marlos ma piłkę. Przed nim było trochę wolnej przestrzeni, więc wykorzystał to poprzez prowadzenie piłki.

Marlos podał piłkę do Dodo na prawą stronę, który przytomnie zgrał ją do Maycona w środku pola. Na drugim screenie warto zerknąć na to ustawienie trzech zawodników. Marlos w żółtym kółku robi ruch wskazany przez strzałkę. Jednak zastanawiać może obecność Edera Militao i Raphaela Varane’a tak wysoko, na połowie przeciwnika, niemal w jednej linii z Marco Asensio. Marlos bardzo inteligentnie atakuje wolną przestrzeń za ich plecami, co przytomnie zauważył Maycon zagrywając piłkę.

Trzeci screen już niestety niekorzystny dla Brazylijczyka. Wyszedł z Manorem Solomonem 2×1 przeciwko Thibaut Courtois, ale jego strzał był nieskuteczny. Patrząc z perspektywy Szachtara szkoda. Patrząc też z perspektywy analitycznej, również szkoda. Rozpoczął akcje, wyszedł na pozycje, wbiegł w wolną przestrzeń i w zasadzie zepsuł to, co wydawało się najprostsze.

W drugiej połowie powtórka

Zresztą w drugiej części meczu Marlos również pokazał akcje, w której pokazał dlaczego warto po podaniu pójść za piłką do przodu. Niby prosta rzecz, wykorzystanie wolnej przestrzeni, a w ten sposób znowu doszedł do dogodnej sytuacji na strzelenie gola. Bez gola, ale też uczciwie trzeba przyznać, że miał nieco trudniej niż przy pierwszej okazji.

Dystrybucja podań i średnia pozycja

Jego częste schodzenie w stronę prawego sektora boiska nie była przypadkowa i miała odzwierciedlenie w statystyce podań, którą UEFA opublikowała w oficjalnym raporcie meczowym. Zajrzyjcie sami.

Na uwagę zasługują dwie zaznaczone statystyki. Dodo grający jako prawy obrońca najczęściej podawał do Marlosa, a ten z kolei najczęściej zagrywał piłkę do Walerija Bondara oraz Dodo. Ukrainiec grał jako prawy środkowy obrońca(pozycja 5), więc to niejako nam potwierdza to, co można było zaobserwować na powyższych screenach.

Jednak, gdy już zerkniemy na statystyki średnich pozycji, można się nieco zdziwić. Skoro Marlos często atakował z głębi pola, to dlaczego w każdym z kwadransów wyglądał tak:

Średnie pozycje zajmowane na boisku(Marlos w żółtym kółku)

Może nie na wszystko mamy odpowiedź, ale spróbujemy znaleźć takie wytłumaczenie, a jest nim gra w obronie.

Marlos w obronie

Jako się rzekło, Szachtar grał dość głęboko. Trudno się dziwić wobec takich kłopotów kadrowych. Zresztą Real nie potrafił zbytnio zrobić z tego użytku, choć w końcówce spotkania Królewscy mocno zepchnęli ukraińską ekipę do defensywy. Jak w niej wyglądał nasz bohater?

W powyższej sytuacji wychodził wyżej od grającego na skrzydle Tete. W zasadzie był, wraz z Marcosem Antonio najwyżej, oprócz Dentinho, ustawionym zawodnikiem. Na ekranie nie widać drugiego skrzydłowego – Manora Solomona – ale Izraelczyk bardzo często uzupełniał miejsce przy samej linii bocznej, wspierając po drugiej stronie boiska Wiktora Kornijenkę.

Znowu pierwsza połowa, a Szachtar broniący jeszcze niżej. Czwórka obrońców wspierana przez skrzydłowych(Solomon niżej od Tete), a przed nimi duet Mayon i Marcos Antonio oraz Dentinho z Marlosem. Cały czas na swojej połowie, ale ustawiony najwyżej z całego zespołu.

Czas więc na sytuacje z początku drugiej połowy. Tutaj Marlos zdecydowanie najwyżej, wspierany obok przez Dentinho.

Kluczowy błąd nie zamazuje całości

Często się mówi, że jeden błąd, np. u bramkarzy, zamazuje obraz meczu. Ktoś broni dobrze, ale wszyscy zapamiętają jedną wpadkę. Na szczęście w przypadku Marlosa tak nie będzie. Bo trzeba pamiętać, że poza wieloma kapitalnymi zagraniami, miał jedno, którego nie da się obronić. Wówczas, gdy stracił piłkę na rzecz Viniciusa, a po chwili Real strzelił gola. Można tłumaczyć Brazylijczyka, że dostał podanie, gdy był naciskany z tyłu, ale zabrakło kontroli otoczenia i jakiejkolwiek reakcji.