Alfredo Morelos katem polskich klubów. Lech przegrywa z Rangersami!
Drugą porażkę w fazie grupowej Ligi Europy zanotował Lech Poznań. „Kolejorz” nie zdołał w Glasgow zatrzymać Rangersów. Szkocki zespół wygrał na własnym obiekcie 1:0, a bramkę przeciwko polskiej ekipie ponownie zdobył Alfredo Morelos.
Postawa „Kolejorza” w rywalizacji z Benfiką sprawiła, że apetyty wśród polskich sympatyków były z pewnością pobudzone. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że wyjazdowa potyczka z Rangersami będzie dla Lecha bardzo wymagająca. W szczególności, że szkocki zespół wygrał na własnym obiekcie siedem spotkań z rzędu, tracąc przy tym tylko jednego gola.
Początek rywalizacji nie zaskoczył raczej żadnego obserwatora. Rangersi skupili się na atakach pozycyjnych, a Lech starał się wychodzić z kontrą. Dobrym rajdem po odebraniu piłki popisał się na starcie spotkania Tymoteusz Puchacz. Gracz gości nie zdołał jednak dograć dokładnej piłki do będącego w polu karnym Ishaka.
Przed bardzo dobrą okazją w 25. minucie potyczki stanął Kemar Roofe. Gracz Rangersów nie spodziewał się, że Thomas Rogne popełni dość poważny błąd we własnym polu karnym, źle obliczając lot piłki. Roofe doszedł do strzału, jednakże nie zdołał wykonać obiecującego uderzenia.
Rangersi częściej pojawiali się pod polem karnym rywali niż Lech. Wszelkie próby podopiecznych Stevena Gerrarda kończyły się jednak w polu karnym „Kolejorza”. Gospodarzom ewidentnie brakowało ostatniego zagrania, które otwierałoby drogę do bramki.
Pierwsze emocje pojawiły się tuż przed końcem połowy. Najpierw Hagi dostrzegł będącego na szesnastym metrze Davisa, lecz piłkarz Rangersów wykonał zły strzał. Chwilę później szansę miał Ishak. Snajper Lecha Poznań nie trafił jednak w bramkę rywali.
Dobry start drugiej połowy
W trakcie przerwy Dariusz Żuraw ewidentnie zachęcił swoich graczy do odważniejszej gry. Lech wyszedł bowiem na drugą część bardziej zmobilizowany, stwarzając sobie dobrą okazję. Po prawej stronie boiska popędził Alan Czerwiński. Piłka dogrywana przez defensora nie dotarła ostatecznie do Skórasia.
Po chwilowej ofensywie Lecha, wydarzenia na boisku zaczęły przypominać pierwszą połowę. Rangersi zaczęli kontrolować spotkanie, jednakże cały czas brakowało ostatniego zagrania.
Postawa Lecha Poznań zaczęła wyglądać coraz gorzej od 60. minuty spotkania. „Kolejorz” skupił się przede wszystkim na obronie. Taka postawa z reguły nie przynosi dobrych skutków. Tym razem było podobnie. W 68. minucie świetną piłkę w pole karne Lecha posłał Borna Barisic. Wykorzystał to Alfredo Morelos, który chwile wcześniej wszedł na murawę.
Piłkarze Dariusza Żurawia nie mieli już nic do stracenia, więc goście znacznie częściej meldowali się pod polem karnym rywali. Z ataków Lecha nic specjalnego nie wynikało. Okazję na zdobycie gola miał Filip Marchwiński. 18-latek wykonał strzał głową, ale futbolówka minęła bramkę rywali. do końca rywalizacji nie obejrzeliśmy już żadnych bramek. Rangersi sięgnęli po trzy punkty.
Sytuacja Lecha w grupie z pewnością się komplikuje. Po dwóch meczach poznański zespół nie ma na swoim koncie nawet jednego oczka. Szanse na awans powoli stają się wręcz marginalne.\
Rangers 1:0 Lech Poznań
Alfredo Morelos 68′