Standard Liege ma ambitne plany. Czy jest w zasięgu Lecha Poznań?

05.11.2020

Standard Liege w czwartkowy wieczór będzie kolejnym rywalem Lecha Poznań w Lidze Europy. Czy Belgowie będą drużyną realną do pokonania dla zespołu Dariusza Żurawia? W jaki sposób pandemia koronawirusa oraz kontuzja kluczowego zawodnika wpłyną na zespół? O to zapytaliśmy belgijskiego dziennikarza Kevina Sauvage’a z DH les Sports+ oraz Les Sports+.

Standard problemy ma już za sobą

Standard Liege to uznana marka nie tylko w kraju, ale również w Europie. W dużej mierze dzięki piłkarzom, których klub wprowadził do profesjonalnej piłki. Wśród nich są m.in. Daniel Van Buyten, Marouane Fellaini czy Axel Witsel. Poza tym byli piłkarze wciąż deklarują przywiązanie do zespołu z Liege. Dowodem na to jest fakt, iż gdy wiosną po zawieszeniu rozgrywek mówiło się o problemach finansowych klubu oraz możliwej degradacji z powodu braku licencji, wsparli go właśnie byli piłkarze. Wspomniani wyżej Fellaini i Witsel mieli przekazać około 5-6 milionów Standardowi, praktycznie ratując ten klub.

Obecnie stan Standardu jest już stabilny i nie zmaga się z problemami finansowymi czy licencyjnymi. Żeby utrzymać płynność, władzom klubu zależy na dobrych wynikach w lidze oraz w Europie. Ważne jest również promowanie kolejnych młodych zawodników, którzy pójdą śladami choćby wyżej wspomnianych zawodników.

Standard chce grać w Europie przez cały sezon i być w pierwszej trójce w Belgii. To drużyna posiadająca piłkę, która lubi na wszystkie cele szybko rzucać się do przodu. Od czasu przybycia nowego trenera, Philippe’a Montaniera, wielu młodych piłkarzy rozwinęło skrzydła, takich jak Balikwisha, Tapsoba, Pavolvic czy Raskin, który jest kluczowym graczem, którego wartość wzrosła z 335 tysięcy euro do 6 milionów – stwierdził Kevin Sauvage.

Ambitne cele zespołu

Poprzedni sezon okazał się dla Standardu udany. Klubowi zależy jednak, żeby utrzymać obecną tendencję na dłużej.

Celem na ten sezon jest znalezienie się choćby w pierwszej czwórce, która rozegra play-offy 1 i walczy o tytuł. Poza tym klub chce co sezon grać w europejskich pucharach – dodał belgijski dziennikarz.

Standard to zespół dość młody – średnia jego wieku wynosi niecałe 25 lat. Kevin Sauvage widzi w tym dużą zaletę i twierdzi, że ambicje młodych zawodników mogą pomóc klubowi w rozwoju. Nie jest to jednak zespół idealny.

Siłą Standardu jest przede wszystkich zespołowość i lekkie podejście do gry, lecz nie do treningów ze strony młodych zawodników. Drużynie brakuje jednak stałości, co odbija się czasem na wynikach – stwierdził redaktor DH les Sports+.

Brak kapitana może okazać się kluczowy?

Ogromną stratą drużyny z Liege w meczu z Lechem będzie bez wątpienia brak Zinho Vanheusdena. 21-letni stoper jest obecnie największą gwiazdą zespołu oraz jego kapitanem. W ostatnim meczu Belg jednak zerwał więzadła, przez co będzie nieobecny przez najbliższe miesiące.

To ogromna strata dla Standardu. Zinho to bez wątpienia najlepszy zawodnik zespołu, nowy kapitan od zeszłego lata, zawodnik o największej wartości, 16 mln euro. To już drugi raz, kiedy doznaje tej kontuzji, tylko w 2017 roku miał problemy z lewym kolanem. Można powiedzieć, że jego kontuzja to katastrofa dla Standardu – powiedział Kevin Sauvage.

Standard chce wygrywać

Jak Standard Liege podchodzi do meczu z Lechem? Celem zespołu jest zwycięstwo, a poprzednie sezony pokazały, że potrafi urwać punkty rywalom z silniejszych lig. Do Poznania jednak nie przyleci kilku podstawowych piłkarzy (z powodu kontuzji i zakażenia koronawirusem), co budzi w belgijskich dziennikarzach i kibicach lekki niepokój.

Mogę stwierdzić, że trochę ryzykują lot do Polski, gdyż brakuje kilku piłkarzy, co grozi wytrąceniem zespołu z równowagi. Ale normalnie Lech powinien być zespołem w zasięgu Standardu, który w poprzednich sezonach pokonał takie drużyny jak Frankfurt, Sevilla czy nawet zremisował z Arsenalem. Ale po raz kolejny Covid zmienił wszystko – przyznał belgijski dziennikarz.

Piłkarze Standardu zdają sobie sprawę z tego, co są zespołem, który wciąż się rozwija. Szuka impulsu, jakim może być dobry występ w pucharach. Od ośmiu lat piłkarze z Liege nie awansowali jednak do fazy pucharowej europejskich pucharów. Należy dodać, że wówczas w 1/16 Ligi Europy zespół zmierzył się z Wisłą Kraków.

Głównym celem był awans do fazy grupowej, po raz trzeci z rzędu. Standard szuka kwalifikacji do kolejnego etapu od 2012 roku. Wiedzą, że z tym kiepskim startem, zerem punktów w dwóch pierwszych meczach, będzie ciężko. Myślę, że teraz będą chcieli wygrywać jak najwięcej meczów – dodał redaktor DH les Sports+.

Belgowie stawiają na remis

Kevin Sauvage przyznał, że w Belgii w tej chwili niewiele wiadomo o drużynie Lecha. Głównie dlatego, że Standard jest skupiony na własnych problemach, na czym również koncentrują się dziennikarze i kibice w kraju. O “Kolejorzu” do tej pory nie mówiło się praktycznie nic.

Na razie na temat przeciwnika Standardu mówi się mało. Jak powiedziałem, skupiliśmy się na kontuzji Zinho Vanheusdena i sprawie zakażeń w zespole – powiedział belgijski dziennikarz.

Ze względu na braki kadrowe, dziennikarze w Belgii oczekują po Standardzie przynajmniej remisu. W normalnych okolicznościach trzy punkty byłyby jednak koniecznością.

Niestety kluczowy może okazać się brak niektórych zawodników Standardu podczas tego meczu. Myślę, że Standard będzie musiał grać defensywnie i szybko zejść z kontr. Chcieliby zdobył trzy punkty, ale osobiście postawiłbym na remis – podsumował Kevin Sauvage.