Młodzieżowiec na wagę złota #33: Południe najbardziej płodne w talenty

06.11.2020

Kilka meczów sezonu Ekstraklasy już za nami. Każdy klub powinien mieć przynajmniej jednego zawodnika młodzieżowego, który już zagrał swoje minuty, ale na szczęście oglądaliśmy ich znacznie więcej. Postanowiliśmy przeanalizować, skąd się biorą młodzieżowcy. Jakie regiony są najbardziej wydajne pod tym kątem? Sprawdźcie sami.

Liderzy na południu

Chyba nikt nie ma wątpliwości jakie są najbardziej piłkarskie województwa w naszym kraju. Wystarczy prześledzić trochę dokładniej mapę, liczbę klubów i sukcesy, żeby na czele postawić Górny Śląsk. To stamtąd mamy aż 18 młodzieżowców. Nic dziwnego, skoro w tym sezonie Ekstraklasa ma aż czterech przedstawicieli tego regionu, którzy duetami otwierają i… zamykają tabelę. Co ciekawe jednak tylko dziewięciu z nich gra na miejscu, a reszta rozjechała się po Polsce. Skorzystały na tym niemal wszystkie kluby. Jakub Kamiński i Michał Skóraś grają dla Lecha, Bartosz Slisz dla Legii, ale nikogo nie ma np. u lidera tabeli, Rakowie Częstochowa.

Na drugim miejscu Małopolska. Tutaj też bez zaskoczeń. Dwa krakowskie kluby to już 3/4 dorobku całego województwa. Co ciekawe pozostałych trzech znajdziemy w… Jagiellonii! Interesujące jest też to, że Cracovia bardzo dobrze ma rozeznany rynek w pobliskim Tarnowie. Niegdyś Mateusz Klich i Bartosz Kapustka, a dzisiaj Patryk Zaucha i Przemysław Kapek. Czy chociaż jeden z nich pójdzie w ślady swoich starszych kolegów? Przy Kałuży nie mieliby żadnych obiekcji w taki rozwój wypadków.

Liczna północ

Po spadku Arki do I ligi, w Ekstraklasie zostały dwa kluby na północy. Szczecin od Gdańska dzieli grube kilkaset kilometrów, ale trzeba przyznać, że przedstawicieli tych dwóch województw nie brakuje. Co prawda razem nie są w stanie dogonić Górnego Śląska, ale też prezentują się nieźle. Zwłaszcza, że 9 z 14 wszystkich graczy pochodzących z pomorskiego i zachodniopomorskiego gra albo w Pogoni, albo w Lechii.

Zaskakujące Mazowsze i Wielkopolska

Co ciekawe niezbyt wielu zawodników znajdziemy w Warszawie i okolicach. To dziwne, w końcu jest Legia i Wisła Płock w Ekstraklasie, trochę niżej też nie brakuje klubów z tego regionu, do tego dobrze szkoląca Polonia czy Escola, a tymczasem nie wygląda to najlepiej w kontekście całego kraju. Podobnie rzecz ma się z Wielkopolską. Wszyscy przedstawiciele tego regionu grają w obu poznańskich klubach. W tym regionie można powiedzieć, że jest centralizacja szkolenia, w końcu wszyscy najbardziej uzdolnieni trafiają – wcześniej czy później – do Lecha Poznań. Niektórzy zostają w Ekstraklasie, niektórzy wyjeżdżają, ale wielu z nich zasila dwa kolejne centralne poziomy.

Liczba młodzieżowców wg województw, którzy rozegrali przynajmniej minutę w tym sezonie Ekstraklasy

Słabo na wschodzie

O wschodniej Polsce mówi się, że to Polska B. Takie zdanie krąży na temat województw ościennych i patrząc po mapie piłkarskiej jest to… prawda. Jedynie województwo podkarpackie wyłamuje się z tego trendu, ale pozostałe, czyli lubelskie, świętokrzyskie, podlaskie czy warmińsko-mazurskie raczej nie dostarczają hurtowo zawodników. Czy to dziwi? Trochę na pewno. W końcu w Ekstraklasie gra Jagiellonia, w której młodzieżowcami są głównie przyjezdni. Do niedawna grała w niej Korona Kielce, czyli mistrz Polski juniorów 2018/19. Tymczasem jedynym ich przedstawicielem jest Daniel Szelągowski grający od tego sezonu w Rakowie Częstochowa. Bardzo słabo to wygląda także na Warmii i Mazurach, gdzie jedynym zawodnikiem jest Filip Laskowski z… Podbeskidzia oraz na Lubelszczyźnie. Gdyby nie kontuzja Artura Boruca i wejście Cezarego Miszty, województwo lubelskie dołączyłoby do opolskiego z zerem na koncie.

Tercet „egzotyczny”

Wśród wszystkich młodzieżowców jest także trójka urodzona poza granicami Polski. Daniela Hoyo-Kowalskiego kibice zdążyli już dobrze poznać. Urodzony w Barcelonie 17-latek to wychowanek Wisły Kraków, zatem tutaj mowa o graczu, który dorastał piłkarsko w Polsce.

Co innego, gdy dołożymy pozostałą dwójkę. Inny „hiszpański” akcent do Javier Ajenjo Hyjek urodził się i wychował w Madrycie. Do piłki seniorskiej wchodzi jednak już w barwach Piasta Gliwice. Wcześniej uczył się w Atletico Madryt, ale tam dotarł jedynie do drużyny „Juvenil A”, czyli odpowiednika naszej CLJ U18. Jeszcze w marcu grał w młodzieżowej Lidze Mistrzów, a dzisiaj na jego koncie widnieje 107 minut w barwach Piasta.

Ostatnim jest Marcel Zylla. W jego przypadku historia jest podobna do Ajenjo-Hyjka. Zylla urodził się w Monachium i to Bayernie uczył się piłkarskiego rzemiosła. Były treningi z pierwszym zespołem, ale skończyło się na grze w trzecioligowych rezerwach. Od niedawna swoich sił próbuje w Śląsku Wrocław i nawet skorzystał na kłopotach zdrowotnych swojego kolegi z linii pomocy Mateusza Praszelika.