Michał Skóraś się przełamał! Pierwszy gol i świetny występ piłkarza Lecha

05.11.2020

Michał Skóraś to bez wątpienia bohater Lecha Poznań w spotkaniu Ligi Europy ze Standardem Liege. Piłkarz otworzył wynik spotkania, ale to nie jedyna sytuacja, za którą warto go pochwalić.

Oczekiwanie na pierwszego gola w Lechu

Od początku sezonu Michał Skóraś opuścił tylko jeden mecz – przeciwko Valmierze w Lidze Europy. Poza tym jednym spotkaniem 20-latek zagrał w każdym spotkaniu, czy to od początku, czy wchodząc z ławki. Piłkarz wystąpił jednak od pierwszej minuty zarówno w meczu z Benficą, jak i Rangers. W pierwszym meczu kilka razy uczestniczył w groźnych akcjach ofensywnych Lecha, w drugim nieco rzadziej.

Można było jednak stwierdzić, że Skórasiowi na razie brakuje skuteczności w wykańczaniu akcji. Statystyki mówiły same za siebie – 20-latek do meczu ze Standardem jeszcze nie zdobył gola w pierwszej drużynie “Kolejorza”.

Świetny występ ze Standardem

W trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Europy Michał Skóraś jednak się przełamał. Piłkarz w 14. minucie wykorzystał podanie w pole karne od Pedro Tiby, pokonując bramkarza strzałem głową, otwierając wynik spotkania.

Michał Skóraś był także bohaterem kontrowersyjnej sytuacji w pierwszej połowie meczu. Piłkarz był nieprzepisowo powstrzymywany przez Nicolasa Gavory’ego, który powinien otrzymać drugą żółtą kartkę. Sędzia okazał się jednak wobec Francuza zbyt pobłażliwy.

20-letni piłkarz Lecha zasługuje również na pochwały ze względu na umiejętność ustawiania się na boisku. Prawa strona “Kolejorza” w meczu ze Standardem dobrze funkcjonowała dzięki współpracy i zamienności pozycji Skórasia z Czerwińskim. Poza tym były piłkarz Rakowa w meczu Ligi Europy widać, że wiedział, jak się ustawić w polu karnym rywala. W dodatku tak, by nie przeszkadzać Mikaelowi Ishakowi, co widzieliśmy przy bramkach zdobytych przez Szweda.

Nadzieja na przyszłość

Michał Skóraś przebywał na boisku do 62. minuty, gdy Dariusz Żuraw w jego miejsce wprowadził Jana Sykorę. Wydaje się, że to zmiana w odpowiednim momencie – piłkarz nie był jeszcze zmęczony, aczkolwiek Lech potrzebował wprowadzić nieco świeżości w ofensywie. Poza tym piłkarz potrzebuje jeszcze czasu, żeby regularnie rozgrywać całe spotkania. Jego występ przeciwko Standardowi był jednak obiecujący i wydaje się, że nie pozwoli długo czekać na kolejne udane występy.

Fot. lechpoznan.pl/Przemysław Szyszka