Zadanie wykonane. Pewna wygrana Lecha Poznań w starciu ze Standardem Liege!

05.11.2020

Przed meczem Lecha ze Standardem nikt nie miał wątpliwości – „Kolejorz” staje przed wielką szansą, by zanotować pierwszą wygraną w trwającej edycji Ligi Europy. Nie dość, że belgijski zespół kiepsko radził sobie w grupie, co potwierdzały dwie porażki, to klub z Liege przyjechał do Polski bez kilku zawodników. Piłkarze Dariusza Żurawia wykorzystali okazję, wygrywając pewnie starcie 3:1. 

Plan Lecha na mecz wydawał się jasny. Ekipa z Poznania musiała wykorzystać poważne braki rywala w defensywie, nakładając wysoki pressing, a także stwarzając sobie cały czas akcje bramkowe. Odpowiednia postawa „Kolejorza” przyniosła efekty już w 14. minucie rywalizacji. Świetną piłkę do Michała Skórasia posłał Pedro Tiba, a 20-latek umieścił futbolówkę w siatce po strzale głową.

Lech nie popełnił błędu, cofając się do obrony po zdobytym golu. Gospodarze cały czas próbowali strzelić kolejną bramkę. Ta sztuka udała się piłkarzom Dariusza Żurawia już w 22. minucie. W akcję ofensywną „Kolejorza” dobrze włączył się Tymoteusz Puchacz, który popisał się dokładnym zagraniem do Mikaela Ishaka. Szwed nie ma w zwyczaju marnować takie okazje.  Napastnik Lecha zdobył gola, podwyższając wynik rywalizacji na 2:0.

Wydawało się, że ekipa z Poznania będzie mieć mecz pod kontrolą. Lech przywrócił jednak nadzieje rywalom, popełniając pewne błędy w defensywie. Noe Dussenne miał sporo miejsca przed polem karnym Lecha. 28-latek wykorzystał miejsce, wykonując obiecujący strzał. Futbolówka trafiła jednak w słupek, a następnie odbiła się od pleców Bednarka. Do piłki pierwszy dobiegł Lestienne i zdobył bramkę kontaktową.

Chwilę później mogło być już 2:2. Fatalny błąd w przyjęciu piłki popełnił golkiper Lecha. Amallah i Lestienne nie wykorzystali szansy. Lech Poznań miał przy tej akcji mnóstwo szczęścia.

Kontrowersyjna decyzja

Standard Liege powinien schodzić do szatni w osłabieniu. Nicolas Gavory uniknął ewidentnej drugiej żółtej kartki. Francuz wykonał faul taktyczny, jednakże arbiter spotkania, mimo iż widział przewinienie, nie ukarał 25-latka. Szkoleniowiec belgijskiego zespołu zdawał sobie sprawę, że Gavory miał sporo szczęścia. Nicolas nie wyszedł bowiem na drugą połowę potyczki.

Końcówka pierwszej części potyczki sugerowała, iż Standard Liege spróbuje odrobić stratę tuż po wznowieniu rywalizacji. Szybkiego gola na 3:1 zdobył jednak Lech. Gospodarze popisali się świetną akcją. Puchacz otrzymał piłkę na lewej stronie boiska i ponownie posłał futbolówkę do Ishaka, który zdobył swojego drugiego gola.

Od tego momentu spotkania, Lech Poznań kontrolował wydarzenia na boisku. Szansę na hat-tricka miał Mikael Ishak, jednakże po uderzeniu Szweda piłkę z linii bramkowej wybił Merveille Bope Bokadi.

Bardzo dobrą okazję na zdobycie gola miał w 80. minucie Jakub Kamiński, który pojawił się na murawie w drugiej części potyczki. Strzał zawodnika Lecha obronił jednak Arnaud Bodart.

Do końca rywalizacji nie zobaczyliśmy już bramek. Lech Poznań zanotował tym samym pierwsze zwycięstwo w trwającej edycji Ligi Europy. W szeregach „Kolejorza” na szczególną uwagę zasługuje postawa trzech zawodników. W tym gronie są: Puchacz, Ishak oraz Tiba. Swoim występem Portugalczyk udowodnił, jak ważnym graczem jest dla zespołu.

Lech Poznań 3:1 Standard Liege

Skóraś 14′; Ishak 22′, 48′; Lestienne 29′