Jarosław Jach nie może zaliczyć ostatniego meczu w barwach Fortuny Sittard. Piłkarz zdobył swojego pierwszego gola w Eredivisie, tyle że samobójczego.
Przenosiny do Holandii
Po zakończeniu wypożyczenia do Rakowa Częstochowa, długo nie było wiadomo, co dalej z przyszłością obrońcy. Jarosław Jach nawet otrzymał szansę od Roya Hodgsona na grę w pierwszym składzie Crystal Palace. Piłkarz wystąpił w spotkaniu Pucharu Ligi Angielskiej przeciwko Bournemouth, za który zebrał dobre recenzje.
Ostatecznie jednak Jarosław Jach musiał w letnim oknie transferowym odejść na kolejne wypożyczenie. Tym samym dwukrotny reprezentant Polski powędrował do holenderskiej Fortuny Sittard. Do tej pory zagrał w nowym zespole w dwóch meczach, aczkolwiek nie zaliczy ich raczej do udanych.
Niezbyt dobre początki Jacha
W pierwszym spotkaniu jego zespół przegrał aż 2:5 z Ajaxem i jedynie klasa rywala może usprawiedliwiać jego postawę. Z kolei w drugim meczu Fortuna zremisowała ze Zwolle, a piłkarz zanotował samobójczego gola na 1:1. Poza tym były obrońca Zagłębia Lubin zanotował wiele strat na własnej połowie i został zmieniony w 85. minucie.
Aktualnie Fortuna Sittard z Jachem w składzie zajmuje ostatnie miejsce w Eredivisie. Zespół w ośmiu meczach zgromadził tylko trzy punkty, po trzech remisach.