Czy mogliśmy mieć jakieś większe oczekiwania w kontekście wyjazdowego starcia z Włochami? Ostatnie mecze reprezentacji Polski pobudziły nieco apetyty wśród kibiców. Niedzielne starcie w Reggio Emilia przypomniało nam, jak wygląda rzeczywistość. Piłkarze Jerzego Brzęczka byli bezradni w rywalizacji z Włochami, a wynik 0:2 nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania.
Już na samym początku meczu Włosi narzucili swój rytm. Gospodarze bardzo często meldowali się pod bramką Wojciecha Szczęsnego, co skutkowało kilkoma dobrymi okazjami. Po raz pierwszy piłka wpadła do siatki w 20. minucie spotkania. Gola zdobył Lorenzo Insigne, jednakże bramka piłkarza Napoli nie została uznana. W momencie uderzenia na pozycji spalonym był Andrea Belotti, który ewidentnie utrudnił Szczęsnemu interwencję.
Cała sytuacja jeszcze bardziej nakręciła rozpędzonych już Włochów. Chwilę później bardzo nieodpowiedzialnie zachował się Grzegorz Krychowiak. Piłkarz Lokomotiwu Moskwa sfaulował Belottiego we własnym polu karnym. Sędzia słusznie wskazał na wapno, a jedenastkę w swoim stylu wykorzystał Jorginho.
Przez całą pierwszą połowę reprezentacja Polski nie zdołała nawet zagrozić bramce Donnarummy. “Biało-Czerwoni” byli całkowicie bezradni, a wynik 1:0 nie do końca odzwierciedlał przebieg spotkania.
Trzy zmiany w przerwie
Na boiskowe wydarzenia w przerwie meczu zareagował Jerzy Brzęczek. Już od 46. minuty na murawie pojawili się Grosicki, Zieliński oraz Góralski. Pierwszy fragment drugiej części mógł dawać nadzieję, że Polacy spróbują chociażby podjąć walkę. Po kwadransie gry, druga połowa zaczęła przypominać pierwszą część potyczki.
Sporo szczęścia w 62. minucie spotkania miał Jacek Góralski. Pomocnik “Biało-Czerwonych” bezpardonowo zaatakował Belottiego, jednakże arbiter pokazał Góralskiemu tylko żółty kartonik.
Sędzia niedzielnego spotkania pomylił się na korzyść Polski jeszcze w jednej sytuacji. We własnym polu karnym ręką zagrał Jan Bednarek, lecz arbiter podjął decyzję, iż gospodarzom nie należy się drugi rzut karny.
Zasłużona czerwona kartka nie ominęła ostatecznie Jacka Góralskiego. W 77. minucie Polak ponownie sfaulował Belottiego, za co zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Gra w osłabieniu jeszcze bardziej pogorszyła nieciekawą sytuację Polaków.
Włosi wykorzystali grę w przewadze w 84. minucie spotkania. Do siatki trafił Domenico Berardi, który ustalił wynik meczu na 2:0.
W kontekście występu “Biało-Czerwonych” trudno mówić o jakimkolwiek pozytywnym aspekcie. Polacy byli reprezentacją gorszą o kilka klas. Nawet przez chwilę piłkarze Jerzego Brzęczka nie zdołali nawiązać wyrównanej walki. Porażka różnicą dwóch bramek to najmniejszy wymiar kary.
Włochy 2:0 Polska
27′ Jorginho (k.); 84′ Berardi