Kilka zasłużonych jedynek. Oceny po meczu Włochy-Polska

Reprezentacja Polski przegrała z Włochami 0:2, aczkolwiek był to najniższy wymiar kary. Chociaż w zespole gospodarzy zabrakło kilku podstawowych zawodników, Polacy w żaden sposób nie potrafili się przebić przez rywali. Dlatego wszyscy, poza Wojciechem Szczęsnym, po tym meczu zasłużyli na kubeł zimnej wody.

***

Wojciech Szczęsny 4/10 – golkiper Juventusu został pokonany dwa razy, aczkolwiek kilka razy ratował drużynę z opresji. Gdyby nie jego pewność i dobre ustawienie w polu karnym w pierwszej połowie, Polska przegrałaby zdecydowanie wyżej.

Arkadiusz Reca 2/10 – w pierwszej połowie podejmował niemal wyłącznie złe decyzje. Poza tym zaliczył mnóstwo strat na własnej połowie. W drugiej połowie trochę próbował się zrehabilitować i wygrywał pojedynki z rywalami. Można powiedzieć, że przed przerwą był jednym z najsłabszych, natomiast w drugiej części miał kilka bardziej udanych momentów.

Jan Bednarek 1/10 – w pierwszej połowie kilkakrotnie był dobrze ustawiony. W drugiej rozpoczął się jednak koszmar. Piłkarz Southampton nie zablokował Domenico Berardiego przy drugim strzale. Potem dotknął piłki ręką we własnym polu karnym i Polacy mogą mieć szczęście, że Arbiter nie podyktował rzutu karnego. Poza tym w 90. minucie stracił piłkę pod własnym polem karnym, co mogło się skończyć źle. Przede wszystkim był za wolny i rywale – szczególnie po przerwie – radzili sobie z nim z łatwością.

Kamil Glik 3/10 – piłkarz Benevento kilkakrotnie wybijał piłkę przy zagrożeniu w polu karnym i radził sobie w powietrzu. Zaliczył sporo strat, ale nie doprowadziły one do bramkowych sytuacji. Nie popełniał większych błędów, aczkolwiek zabrakło mu skuteczności i włoscy piłkarze raczej sobie z nim radzili.

Bartosz Bereszyński 2/10 – nie można mu odmówić boiskowego zaangażowania, ale jego zagrania były zazwyczaj niecelne, a rywale z łatwością atakowali lewym skrzydłem. Piłkarz Sampdorii został po prostu zdominowany i wyglądał tak, jakby nie był w stanie nic zrobić w tym meczu.

Kamil Jóźwiak 2/10 – po tym meczu trudno powiedzieć o jego grze cokolwiek pozytywnego. Po pierwsze – był niewidoczny, po drugie – przegrał niemal każdy pojedynek z rywalami. Co więcej, połowa z jego 16 kontaktów z piłką zakończyła się stratą. Poza tym, zanotował tylko sześć podań. Żadne z nich nie miało miejsca w okolicach pola karnego rywala.

Grzegorz Krychowiak 1/10 – pierwsza połowa, mimo 96% celnych podań, była w wykonaniu piłkarza Lokomotiwu fatalna. Poza tym sprokurował rzut karny, dlatego za pierwszą część meczu powinien dostać nie jedynkę, a zero. W drugiej połowie jednak trochę próbował się zrehabilitować – już nie dawał się tak łatwo ogrywać rywalom.

Jakub Moder 3/10 – piłkarz Lecha Poznań nie poradził sobie z włoskim środkiem pola. Dowodem na to jest fakt, że trzymał się bardziej prawej strony. Nie można powiedzieć, że był nieaktywny, zanotował jedną udaną długą piłkę. Straty w środku pola i problemy z przyjęciem przemawiają jednak na jego niekorzyść. Został zmieniony w przerwie.

Sebastian Szymański 1/10 – krótko mówiąc, był po prostu niewidoczny. Na prawej stronie bardziej widoczny był już Bartosz Bereszyński. Jedyne, co mu wychodziło w tym meczu to podania do tyłu. Nie potrafił się przebić przez Włochów i nie przeszkadzał im ani z tyłu, ani z przodu. Jerzy Brzęczek zmienił go po 45 minutach – decyzja jak najbardziej uzasadniona.

Karol Linetty 2/10 – najpierw Jerzy Brzęczek ustawił go na pozycji ofensywnego pomocnika. Trudno jednak znaleźć jakikolwiek pozytywny aspekt w jego grze. Może wynikało to z tego, że Włosi zdominowali środek pola, za co byli bardziej odpowiedzialni inni zawodnicy. Piłkarz Torino jednak sam nie wpłynął na grę, nie dał nic od siebie.

Robert Lewandowski 3/10 – był odcięty od podań i sam musiał szukać sobie miejsca na boisko. Efektów jednak nie było, w żaden sposób nie wpłynął na losy spotkania. Nie doprowadził nawet do momentu, w którym mógłby wywalczyć faul. Kapitan zawiódł, jak większość reprezentacji.

Jacek Góralski 1/10 – miał dobre wejście, ale co z tego, skoro spędził na boisku 31 minut, a powinien jeszcze mniej? Piłkarz Kajratu Ałmaty za pierwsze minuty pochwały, ale nieco ponad kwadrans po wejściu na boisku, powinien się z nim pożegnać. Clement Turpin musiał mieć oczy, myśli i całą resztę gdzie indziej. Co się upiekło w 62. minucie, zemściło się dziesięć minut później. Wjazd od tyłu w rywala musiał się zakończyć czerwoną kartkę. No cóż, chyba jednak nie jest gotowy na to, by zagrać w pierwszym składzie z Hiszpanią – skoro w meczu Ligi Narodów puszczają mu nerwy.

Piotr Zieliński 3/10 – wszedł na boisko w drugiej połowie i znów jako eksperyment taktyczny Jerzego Brzęczka. Zagrał na prawym skrzydle i był niewidoczny. Gdy jednak był przy piłce, nie popełniał błędów – zresztą stracił futbolówkę tylko raz. Jego wpływ na grę był jednak znikomy i ocena “3” wynika bardziej z tego, że nic nie zawalił, a nie z dobrej gry.

Kamil Grosicki 3/10 – potwierdził to, co się mówi o nim od dłuższego czasu. Skrzydłowy po wejściu na boisko uczestniczył w jednej akcji, aczkolwiek potem był niewidoczny. W kolejnych minutach wniósł mniej więcej tyle samo, co Kamil Jóźwiak, którego zmienił w połowie.

Arkadiusz Milik – grał za krótko, żeby ocenić.