Reprezentacja Polski U-21 awansuje na przyszłoroczne Euro?

17.11.2020

Reprezentacja Polski U-21 we wtorek zmierzy się z rówieśnikami z Łotwy. Prawdopodobnie jest to jednak mecz o niewielką stawkę, gdyż po tym spotkaniu Polacy nie otrzymają punktów przybliżających do awansu na przyszłoroczne Euro. Podopieczni Macieja Stolarczyka muszą bardziej niż na swoje możliwości, liczyć na potknięcia rywali.

Październikowe straty mogły pogrzebać szanse Polaków na awans?

Jeszcze niedawno wydawało się, że reprezentacja Polski U-21 jest na dobrej drodze do awansu na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy. Po październikowych meczach turniej zaczął się jednak coraz bardziej oddalać od Polaków. Czesław Michniewicz pożegnał się z zespołem w niezbyt dobrym stylu – jego podopieczni najpierw przegrali 0:1 z Serbią, a następnie zremisowali 1:1 z Bułgarią.

Gdyby przepisy pozostały bez zmian, podopieczni Macieja Stolarczyka, który niedawno objął kadrę U21, zagraliby w barażach. Ze względu na pandemię, zrezygnowano z tych praktyk i stworzono z drugich miejsc w grupie małą tabelę. Na turniej awansuje pięć z dziewięciu zespołów.

Polacy aktualnie zajmują w tej wirtualnej grupie trzecie miejsce. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że zwycięstwo nad Łotwą wcale jej nie przybliży do mistrzostw. Wszystko dlatego, że w sześciozespołowych grupach nie liczą się punkty z ostatnią drużyną, a właśnie w polskiej grupie to Łotysze zamykają tabelę. Dlatego jeśli Polacy zajmą drugie miejsce w grupie z 20 punktami na koncie, będą mieć ich w dodatkowym zestawieniu o sześć mniej.

Różnice w tabeli są niewielkie. Trzecia Polska będzie mieć na koncie 14 punktów, co oznacza, że mogą ją wyprzedzić jeszcze cztery drużyny. Siódma Islandia ma na koncie bowiem tylko dwa punkty mniej. Poza tym wszystkie cztery drużyny będą grać we wtorek i środę z zespołami, które nie zajmują ostatnich miejsc. To stawia Polaków w trudnej sytuacji, aczkolwiek awans na przyszłoroczny turniej wciąż jest dla nich możliwy.

Dobra pozycja wyjściowa?

Przeanalizujmy w takim razie sytuację zespołów, które mogą przegonić Polskę w tabeli zespołów z drugich miejsc. Na wstępie trzeba jednak dodać, że na podstawie dodatkowego zestawienia awans już wywalczyły obie drużyny z dwóch pierwszych miejsc, czyli Francja i Portugalia. Co więcej, reprezentacje wciąż mogą awansować na pozycję lidera w swoich grupach. Wtedy jednak zwycięzcami dodatkowej tabeli będą odpowiednio Szwajcaria i Holandia. Można więc powiedzieć, że ta czwórka ma już zapewniony awans w turnieju.

Źródło: Wikipedia

Jeden punkt jest do odrobienia

Zerknijmy teraz, co się dzieje u zespołów, które wciąż mogą pokrzyżować plany na awans Polaków. Na czwartym miejscu w dodatkowej tabeli znajduje się Belgia, którą czeka wyjazdowy mecz z Bośnią i Hercegowiną. Belgowie mecz u siebie z tym rywalem zremisowali 0:0, natomiast ostatnio zaliczyli wstydliwą porażkę 0:1 w Mołdawii. Żeby wyprzedzić reprezentację Polski potrzebują jednak tylko jednego punktu, gdyż mają lepszy od podopiecznych Macieja Stolarczyka lepszy bilans bramkowy. Dlatego tylko trzy punkty Bośniaków stawiają polskich młodzieżowców na dobrej pozycji.

Na piątym miejscu znajduje się młodzieżowa kadra Rumunii, która do Polski również traci tylko punkt i ma lepszy bilans bramkowy. W ostatnim meczu eliminacji zespół gra ze zwycięzcą grupy, czyli Danią, która udział w Euro ma już zapewniony. Na razie Duńczycy jeszcze nie przegrali ani jednego spotkania w trwających rozgrywkach, aczkolwiek Rumunom będzie bardzo zależało na choćby punkcie. Tym bardziej, że będą grać u siebie, a w zespole gości może zabraknąć kilku podstawowych piłkarzy.

Szanse Szkocji i Chorwacji

Wyprzedzić Polaków mogą również zespoły, które obecnie znajdują się pod kreską. Na szóstym miejscu jest Szkocja, która do Polski traci dwa punkty, więc remis z Grecją jej nie urządza. Jeśli jednak Szkoci stracą punkty w tym meczu, przeskoczyć ich w grupie mogą Chorwaci. Ich rywale o awans mają zresztą przed sobą łatwiejsze zadanie, gdyż grają u siebie z Litwą. Jeśli najbliższe spotkania zakończą się porażką Szkocji i zwycięstwem Chorwacji, ci drudzy mogą zapewnić sobie awans kosztem Polaków.

Wówczas zespół będzie miał na koncie również 14 punktów i wszystko zależałoby od bilansu bramkowego. Bilans, nie licząc meczu z Litwą, 30:7 zmniejszyłby się do 13:7, gdyż odpadłyby wyniki przeciwko ostatniemu w grupie eliminacyjnej San Marino. Musieliby w takim razie wygrać w Litwinami przynajmniej trzema golami, żeby przybliżyć się do awansu. Zrównanie z Polską nie da im awansu, gdyż zespół prowadzony wcześniej przez Czesława Michniewicza zdobył osiem bramek na wyjeździe, a Chorwaci sześć – a właśnie to zestawienie jest brane pod uwagę w następnej kolejności.

Luksemburg rozdaje karty?

Wyprzedzić Polaków może również zespół z Grupy 1. Obecnie to miejsce zajmuje Islandia, aczkolwiek sytuacja jest o tyle problematyczna, że jej najbliższy mecz został odwołany. Zespół miał zmierzyć się z Armenią na wyjeździe, aczkolwiek najpierw spotkanie przeniesiono na Cypr ze względu na sytuację polityczną, jednak ostatecznie rywale Islandczyków nie mogli zebrać kadry z powodu pandemii. Zespół nie otrzymał walkowera, ale na turniej wciąż ma szansę pojechać, jeśli Armenia wyląduje na ostatnim miejscu w grupie, a Islandia utrzyma drugie. Wtedy kadra będzie mieć 15 punktów na koncie i pewny awans.

Awansować na turniej z tej grupy wciąż mogą jednak trzecia Irlandia i czwarta Szwecja. Jeśli Irlandczycy wygrają na wyjeździe z Luksemburgiem, będą mieć w dodatkowej tabeli 13 punktów i minimalne szanse na to, by wystąpić w turnieju, nie wyprzedzając Polaków. Ich remis albo porażka dałyby jednak większe szanse awansu innym.

Luksemburg w tej chwili znajduje się na ostatnim miejscu w grupie, z trzema punktami na koncie. Ma więc tyle samo oczek, co przedostatatnia Armenia. Jeśli zespół zdobędzie punkty przeciwko Irlandii, Islandia będzie mieć pewny awans, jeśli zajmie pierwsze miejsce w grupie. Na pozycję wicelidera może wtedy jednak wskoczyć obecnie czwarta Szwecja, która gra teraz na wyjeździe z Włochami, którzy są już pewni awansu. Jeśli Szwedzi wygrają, wyprzedzą w grupie Islandię dzięki lepszemu bilansowi w bezpośrednich meczach. Poza tym, też odpadł im jeden mecz z Armenią, więc również zakończyliby wtedy fazę eliminacji z 15 punktami.

Bułgaria wciąż może wyprzedzić Polskę

Źródło: Wikipedia

Na koniec trzeba dodać, że Polacy nie są pewni jeszcze na sto procent drugiego miejsca w grupie. Muszą najpierw wygrać z Łotyszami, gdyż wciąż może ich przegonić Bułgaria, która gra teraz równie łatwy mecz – z Estonią. W razie zwycięstwa Polaków sytuacja byłaby jasna, aczkolwiek w przypadku porażki i triumfu rywali o awans, poza Rosją nikt z tej grupy by nie pojechał na mistrzostwa – zarówno Polacy, jak i Bułgarzy.

Remis Polski i zwycięstwo Bułgarii mogłyby jednak dać tym drugim awans na turniej. Wówczas zespoły zrównałyby się punktami, a Bułgarzy mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Poza tym, rywale Polaków w walce o udział w Euro straciliby cztery punkty, gdyż zanotowali z Łotwą zwycięstwo i remis. Wtedy zespół musiałby jednak również liczyć na szczęście w dodatkowej tabeli, z 14 punktami na koncie.

Sytuacja Polaków nie jest najlepsza

Trzeba przyznać, że Polacy są obecnie w trudnej pozycji. Muszą bowiem liczyć na rozwój wydarzeń w aż czterech innych grupach, a porażki ich obecnych rywali wcale nie dadzą im pewnego awansu. Chociaż trzy punkty z Łotwą nic im nie dają w dodatkowej tabeli, są niezbędne w tym, żeby zająć miejsce w grupie. Zapewne, gdyby zespół prowadzony przez Czesława Michniewicza zdobył chociaż jeden punkt więcej w październiku, jego sytuacja byłaby bardziej komfortowa. W tej chwili jednak wiele wskazuje na to, że Polacy na turniej nie pojadą.