Frank de Boer odbuduje swoją pozycję w Europie?

18.11.2020

Frank de Boer w ostatnich latach był wręcz synonimem porażki. Holender został zwolniony z Interu, Crystal Palace i Atlanty United po fatalnej postawie każdego z zespołów. Dlatego dużą sensacją było powierzenie mu reprezentacji Holandii, której wcześniej Ronald Koeman dał duże nadzieje na sukcesy.

Odbudował potęgę Ajaxu

Od kilku lat Frank de Boer jest kojarzony przede wszystkim z seriami porażek i wyraźnym nieprzygotowaniem drużyn. Jego kariera trenerska rozpoczęła się jednak całkiem udanie. Po pracy z juniorami oraz w charakterze asystenta Berta van Marwijka w reprezentacji objął Ajax, który szukał sposobu na to, by przywrócić dawny blask. Wówczas klub z Amsterdamu był zniecierpliwiony sukcesów, gdyż na mistrzostwo czekał od 2004 roku. Koniec końców, to właśnie de Boer w swoim pierwszym sezonie (2010/2011) zdobył pierwszy krajowy tytuł po siedmiu latach.

Co więcej, podopieczni udowodnili, że pierwszy sezon nie był żadnym efektem nowej miotły, a wytężonej pracy. Dowodem na to były mistrzowskie tytuły Ajaxu w czterech kolejnych sezonach. Formuła z czasem jednak się wyczerpała – drużyna z Amsterdamu w dwóch kolejnych sezonach przegrała walkę o krajowy prymat z PSV Eindhoven. Musiały nastąpić zmiany – zarówno Ajax, jak i sam de Boer potrzebowali zmian.

Wtedy trenerem Ajaxu został Peter Bosz, który doprowadził zespół do finału Ligi Europy. Z kolei Frank de Boer postanowił podjąć się trudnego wyzwania – został trenerem Interu. Można więc powiedzieć, że po raz drugi otrzymał pracę w klubie głodnym sukcesów po latach upokorzeń na krajowej arenie. Ta misja jednak zakończyła się niepowodzeniem.

Zawód w Mediolanie

Początek sezonu był w wykonaniu podopiecznych holenderskiego trenera dość niemrawy. Pozytywnym impulsem miało się okazać zwycięstwo 2:1 z Juventusem, po którym wszystko miało się zmienić. Potem jednak Inter zaczął notować kolejne niepowodzenia w lidze oraz europejskich pucharach. Porażek z Hapoelem Beer Szewa i Spartą Praga w Lidze Europy nie dało się w żaden sposób wytłumaczyć. Bez względu nawet na wąską kadrę. Możliwe, że Holender po prostu nie sprostał wielkim oczekiwaniom klubu, niespełnionym przez ostatnie lata.

Frank de Boer zakończył przygodę z Interem ze średnią 1,21 punktów w 14 meczach. Pięć zwycięstw, dwa remisy i aż siedem porażek – ten bilans nie pozwolił Holendrowi pozostać w Mediolanie na dłużej.

Pożegnania z Premier League i Ameryką

Jeszcze gorzej spisywał się prowadzony przed Holendra Crystal Palace. Trudno w zasadzie powiedzieć, jaki był plan trenera na ten zespół. W letnim oknie transferowym do zespołu trafili Mamadou Sakho i Jairo Riedewald, a także piłkarze z wypożyczeń. Nie było jednak widać ruchów, które mogłyby wpłynąć na jakość zespołu, który we wcześniejszym sezonie utrzymał się po heroicznej walke pod wodzą Sama Allardyce’a.

Z Premier League Frank de Boer pożegnał się jeszcze szybciej niż z Serie A. Holender stracił pracę już po pierwszych czterech ligowych kolejkach. Bilans? Zero punktów, zero zdobytych goli i siedem straconych. W dodatku terminarz na początku sezonu był dla “Orłów” dość łatwy – poza Liverpoolem zespół zmierzył się z Huddersfield, Swansea i Burnley. Jak się jednak okazało, fatalny początek sprawił, że już na początku Crystal Palace miało dużą stratę do rywali. Ostatecznie czas de Boera w klubie był okresem zmarnowanym dla wszystkich stron.

Wydawało się, że za Atlantykiem kariera trenerska Holendra wróci na właściwe tory. Jego Atlanta United zdobyła US Open Cup oraz Campeones Cup w 2019 roku. W kolejnym sezonie Holender pożegnał się jednak z klubem po czterech porażkach z rzędu.

Kolejna passa meczów bez zwycięstwa

Gdy Frank de Boer objął stanowisko selekcjonera reprezentacji Holandii, większość kibiców kręciła nosem. Tym bardziej, że w pierwszych czterech meczach jego podopieczni nie zanotowali ani jednego zwycięstwa. Tym samym wielkie nadzieje Holendrów, które zapoczątkował Ronald Koeman, nieco przygasły.

Było i nadal jest wiele wątpliwości co do jego umiejętności menedżerskich. Pod Koemanem wszystko potoczyło się dobrze po trudniejszym okresie dla drużyny narodowej. A jego miejsce zajął trener, który został wyrzucony z ostatnich trzech klubów, a jego Ajax nie prezentował najbardziej atrakcyjnej piłki nożnej. Fani wciąż mają wiele wątpliwości, ale dziennikarze dali mu szansę przyznał w rozmowie dla “Futbol News” dziennikarz “Voetlbal International” Sander Janssen.

Eksperymenty w kadrze Oranje

Jako selekcjoner reprezentacji Holandii Frank de Boer wciąż szuka nowych rozwiązań. Dowodem na to jest fakt, iż zastosował już trzy ustawienia. Większość jego wariantów jednak się na razie nie sprawdziło.

Zaczął od zmiany z 4-2-3-1 na 4-3-3, a nawet grał z Włochami 5-3-2, ale teraz wrócił do 4-3-3 z dwoma defensywnymi pomocnikami i jednym atakującym. trochę jak styl gry Ronalda Koemana. Poza tym powołanie otrzymał Davy Klaassen, a nawet grał od początku przeciwko Bośni. Pod wodzą Koemana raczej by nie dostał swojej szansy. To tylko jeden przykład tego, że De Boer szuka swoich sposobów na kadrę – dodał holenderski dziennikarz.

Czy Frank de Boer tym razem sprosta wielkim oczekiwaniom? Do tej pory nie radził sobie z zagranicznymi zespołami wymagającymi odbudowy. Może jednak w pracy z reprezentacją, w dodatku swojego kraju, będzie w stanie coś osiągnąć. W Europie od kilku lat jego nazwisko jest synonimem porażki. Czy powrót do kraju, w dodatku w tak prestiżowej roli, sprawi że Holender zmaże ostatnie złe doświadczenia z Interu i Crystal Palace?