Konflikt Roberta Lewandowskiego i Jerzego Brzęczka narasta. Wojna? [WIDEO]

18.11.2020

W trakcie spotkania z Włochami mieliśmy tyle emocji, co na grzybach. Dopiero po ostatnim gwizdku arbitra zaczęły dziać się przełomowe rzeczy, ponieważ Robert Lewandowski swoją wypowiedzią, a raczej jej brakiem zlekceważył Jerzego Brzęczka. Wówczas wszyscy pomyśleli, że Lewy jest już na tyle wkurzony, że wysadzi selekcjonera ze stołka. Konflikt kilka dni później potwierdził szef TVP, Marek Szkolnikowski, ale sam selejoner i prezes PZPN, Zbigniew Boniek już tego nie zrobili. Ba, można powiedzieć nawet, że stwierdzili, iż nie ma tematu. Czy aby na pewno panowie trenerze i prezesie? 

Wojna?

Być może przesadzamy, być może szukamy dziury w całym, ale za dużo ostatnio małych i większych gestów z ust Roberta Lewandowskiego, który chyba już nawet specjalnie nie zamierza ukrywać niechęci do Jerzego Brzęczka. No bo jak wytłumaczyć to?

Nie potrafimy czytać z ruchu warg, możliwe że jutro damy ten materiał do eksperta, ale na teraz strzelamy, że Lewy parafrazował Marcina Najmana i rzucił w stronę selekcjonera coś w stylu legendarnego: – Ale co ty pierdolisz?

Reakcja Brzęczka

Po przerwie Lewandowski na boisku już się nie pojawił. Z całą pewnością nie z powodu kontuzji, czy innego przeziębienia, najprawdopodobniej Brzęczek uznał, że nawet napastnik Bayernu Monachium nie będzie go lekceważył na oczach kibiców. I to po raz drugi!

Co zrobi Lewandowski? No cóż, może po meczu nie będzie już bawił się w niemowę i rozpocznie wojnę pod tytułem albo on albo ja. Kogo wybierze Zbigniew Boniek? Trudno powiedzieć, ale coś nam się wydaje, że prezes PZPN zechce umierać za „Papieża”. W końcu już bronił selekcjonera przed milionami kibiców, to co za różnica, że będzie to musiał zrobić przed jeszcze jedną osobą.

A tak poza tym, to Boniek chce być tym najważniejszym, więc nie ulegnie nawet przed Lewandowski. Oznacza to jedno – na EURO może nie zagrać jeden z obecnie najlepszych piłkarzy świata.