Długie przerwy z powodu Covid-19. Jak wyglądały powroty zespołów?

22.11.2020

Obecny weekend ekstraklasy jest pierwszym od dłuższego czasu, w którym wystąpią wszystkie drużyny. Wisła Płock, Piast Gliwice i Zagłębie Lubin na powrót do rozgrywek czekały miesiąc. Kto w tym sezonie najdłużej “odpoczywał” od ligowych rozgrywek z powodu koronawirusa? Jak poszczególne drużyny na tym wyszły? Więcej w analizie.

Pandemia koronawirusa znacząco wpłynęła nie tylko na zdrowie piłkarzy i finanse klubów. Odbiła się również na organizacji ligowych rozgrywek. W ten sposób połowa ekstraklasowych zespół miała przerwę od gry dłuższą niż 20 dni. Izolacja z powodu zakażenia koronawirusem u części piłkarzy zbiegła się bowiem z przerwą na mecze reprezentacyjne, przez co niektóre zespołu pauzowały nawet miesiąc.

Jagiellonia Białystok – 21 dni

Mecz Jagiellonii, który miał się odbyć 3 października nie doszedł do skutku. Nie jednak z powodu zakażeń w białostockim klubie, a w Pogoni Szczecin. Wówczas w szeregach “Portowców” wykryto aż 30 przypadków zakażeń Covid-19, przez co mecz nie mógł się odbyć.

Należy zwrócić uwagę, że przed przerwą białostoczanie przegrali tylko jeden mecz, z Zagłębiem Lubin. Powrót do gry wydawał się obiecujący, gdyż podopieczni Bogdana Zająca wygrali u siebie 2:1 z Lechem Poznań i nic nie wskazywało, że w następnych meczach będzie trudniej. Jaga jednak w trzech ostatnich spotkaniach przegrali ze Śląskiem, Pogonią i Cracovią. Może ich tłumaczyć fakt, że grali na wyjeździe, aczkolwiek w każdym z meczów wyglądali nieco gorzej od rywali.

Wisła Kraków – 23 dni

Przerwa “Białej Gwiazdy” trwała od 25 września do 18 października. Drużyna nie rozegrała bowiem meczu szóstej kolejki z Lechią Gdańsk. Wówczas z koronawirusem zmagał się Jakub Błaszczykowski, prezes klubu Dawid Błaszczykowski, a także kilku piłkarzy zmagało się z podejrzanym przeziębieniem.

Przez przerwą zespół Artura Skowronka rozczarował, nie wygrywając żadnego meczu. Gdy “Biała Gwiazda” wróciła do gry, pokonała najpierw Stal 6:0, a następnie Podbeskidzie 3:0. Od tamtej pory zespół nie zdobył już kompletu punktów w ani jednym spotkaniu.

Lechia Gdańsk – 23 dni

Mniej więcej w tym samym czasie trwała absencja Lechii Gdańsk. Podopieczni Piotra Stokowca pauzowali właśnie zamiast rozegrania meczu z Wisłą, w której wykryto przypadki zakażeń.

Można powiedzieć, że przed i po przerwie Lechiści spisywali się podobnie do 26 września zdobyli dziewięć punktów w czterech meczach, natomiast w czterech pojedynkach po przerwie zgromadzili ich siedem. Grali jednak niedawno również w Pucharze Polski, gdzie pokonali Olimpię Grudziądz 1:0.

Warta Poznań – 24 dni

Przerwa Warciarzy trwała nieco ponad trzy tygodnie, jednak skutki drużyna odczuwała jeszcze dłużej. Podopieczni Piotra Tworka nie grali w tym samym czasie, co Wisła Kraków i Lechia Gdańsk. W spotkaniu z Podbeskidziem nie mogło jednak zagrać kilku piłkarzy, którzy wciąż zmagali się z objawami koronawirusa. Poznański zespół ostatecznie wygrał ten mecz, aczkolwiek brak kilku zawodników był odczuwalny.

Przed przerwą zespół wygrał 3:1 na wyjeździe z Wisłą Płock i mecz był bezapelacyjnie najlepszym w wykonaniu Warty w tym sezonie. Po przerwie Warciarze wygrali trzy spotkania i dwa przegrali, jednak wciąż zmagają się z problemami kadrowymi. Dowodem na to jest fakt, że podczas meczu z Wisłą Kraków Piotr Tworek mógł skorzystać tylko z pięciu rezerwowych, wliczając bramkarza.

Piast Gliwice – 28 dni

Obecny sezon przebiega dość niefortunnie dla trzeciej drużyny poprzednich rozgrywek. Gliwiczanie dopiero w tej kolejce wygrali pierwszy mecz w lidze, pokonując 2:1 Górnika Zabrze. Poza tym, przez jakiś czas Waldemar Fornalik nie mógł prowadzić zespołu z powodu zakażenia koronawirusem.

Wspomniany mecz z Górnikiem miał się pierwotnie odbyć na początku listopada. Z powodu zakażeń w szeregach gliwiczan, mecz został jednak przełożony. Jak widać, zakończył się dość udanie dla podopiecznych Waldemara Fornalika.

Wisła Płock – 28 dni

Dopiero w piątek do gry wróciła również Wisła Płock, która wcześniej wyszła na plac gry 23 października. Drużyna w tym sezonie gra w kratkę – zdobyła dziewięć punktów w ośmiu meczach i zajmuje 13. miejsce w lidze. Ostatnim meczem dla płocczan przed przerwą było starcie z Piastem, które zakończyło się remisem 2:2. Ostatni mecz ligowy przełożono jednak z powodu koronawirusa u trenera i części zawodników.

Chorobę przeszedłem naprawdę ciężko. Organizm w miarę dochodzi do siebie. Idealnie jeszcze na pewno nie jest – wyznał w rozmowie z “PS” Radosław Sobolewski.

“Nafciarze” wrócili do gry w piątek w ramach Pucharu Polski. Podopieczni Radosława Sobolewskiego odpadli jednak po rzutach karnych z Pogonią Szczecin.

Zagłębie Lubin – 29 dni

Na przełomie października i listopada pauzowało również Zagłębie Lubin, w którym wykryto przypadki zakażeń w zespole i sztabie szkoleniowym. Ponadto reszta osób została poddana testom kontrolnym na obecność Covid-19, dlatego nie mogła uczestniczyć w spotkaniu ekstraklasy.

“Miedziowi” wrócili do gry w sobotę. Nie można jednak powiedzieć, że ich powrót okazał się udany. Podopieczni Martina Seveli zremisowali bowiem u siebie ze Stalą Mielec 2:2. Mimo że w 34. minucie zespół prowadził 2:0, stracił prowadzenie po golach Macieja Domańskiego i Petteriego Forsella, który popisał się bramką z rzutu wolnego.

Pogoń Szczecin – 30 dni

Najdłuższą przerwę do tej pory mieli podopieczni Kosty Runjaicia. Co więcej, byli jednym z pierwszych zespołów, które pauzowały dłużej niż tydzień. “Portowcy” nie grali bowiem między 19 września a 19 października. Powodem przełożenia pierwszego spotkania był czas na przygotowanie do starcia z Karabachem Legii Warszawa. Z kolei później w zespole i sztabie szkoleniowym wykryto łącznie aż 30 przypadków Covid-19. To doprowadziło do miesięcznej przerwy.

Co ciekawe, Pogoń od czasu powrotu jeszcze nie przegrała ani jednego spotkania w lidze. Zespół zanotował dwa zwycięstwa i tyle samo remisów, tracąc przy tym zaledwie jednego gola. Poza tym, w piątek “Portowcy” wyeliminowali Wisłę Płock z Pucharu Polski.