Manchester United utrzymał pozycję lidera Premier League. Hit kolejki Premier League jednak nie obfitował w bramki, a całe spotkanie zakończyło się remisem 0:0.
Bitwa o Anglię
Spotkanie mogło budzić wiele emocji nie tylko ze względu na odwieczną rywalizację obu zespołów. Również dlatego, że mecz mógł mieć wpływ na końcowę klasyfikację. Zarówno Manchester United, jak i Liverpool po 17. kolejce znajdowały się na samej górze tabeli. “Czerwone Diabły” po zwycięstwie nad Burnley umocniły się na pierwszym miejscu, gromadząc 36 punktów. Z kolei “The Reds” mieli trzy punkty mniej i zajmowali pozycję wicelidera Premier League.
Stoperzy i bramkarz bohaterami
Pierwsze minuty zapowiadały znakomite widowisko. Liverpool atakował częściej i kilka razy przedostał się pod pole karne rywali, choć bez efektów. Również Manchester United szukał miejsca, choć nie potrafił wówczas nawet oddać strzału. Zresztą “Czerwone Diabły” w pierwszej połowie oddały tylko jeden strzał – dokonał tego Bruno Fernandes z rzutu wolnego. Portugalczyk jednak strzelił niecelnie. Za to w Liverpoolu za swoimi szansami rozglądali się Mohamed Salah i Roberto Firmino, aczkolwiek nie wpłynęli na losy spotkania. Podopieczni Jurgena Kloppa mieli jednak przez cały mecz przewagę w posiadaniu piłki, co było ich główną bronią.
W drugiej części meczu Manchester United już częściej niż przed przerwą próbował zaskoczyć Alissona. Dobrą dyspozycję wykazywał jednak zarówno golkiper “The Reds”, jak i grający w obronie Fabinho. Również Liverpool miał problem z tym, żeby się przedrzeć pod bramkę Davida de Gei, gdyż dobrą postawę prezentował Harry Maguire. Można więc powiedzieć, że w obu zespołach wyróżniającymi się postaciami byli środkowi obrońcy. Tym sposobem żaden z zespołów nie znalazł drogi do bramki i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Za tydzień powtórka
Po tym spotkaniu Manchester United utrzymuje się na fotelu lidera Premier League, z 37 punktami na koncie. Tymczasem Liverpool spadł na trzecie miejsce – został bowiem wyprzedzony przez Leicester. Warto dodać, że kolejny pojedynek odwiecznych rywali czeka nas już za tydzień. Zespoły zmierzą się bowiem w 1/16 finału Pucharu Anglii.
