Brzęczek i jego debiutanci. Zaskakująca liczba nowych graczy w reprezentacji

18.01.2021

Jerzy Brzęczek od południa nie jest selekcjonerem reprezentacji Polski. Warto jednak podsumować jego przygodę z naszą kadrą narodową. Tym razem na tapet bierzemy debiutantów za jego kadencji. Jeśli wam się wydaje, że wielu ich nie było, to się mocno rozczarujecie!

Niektóre nazwiska mogą zadziwić, bo każdy je znał i rozpatrywał w kontekście reprezentacji już od kilku lat. Prawda jest jednak taka, że to Jerzy Brzęczek dał wielu z tych zawodników zadebiutować. Łącznie znaleźliśmy takich graczy aż… 16! Z tego grona możemy spokojnie wystawić „11”, do której dorzucimy pięciu rezerwowych i wcale nie będzie to słaba ekipa.

Bramkarze

Jedna z najbardziej zabetonowanych pozycji w naszej kadrze. Trudno się dziwić, skoro na zgrupowania jeździ trzech lub czterech, a dwa miejsca od wielu lat są obsadzone przez Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego. Powołania dostawali Radosław Majecki czy Rafał Gikiewicz, ale ostatecznie debiutant na tej pozycji był jeden – Bartłomiej Drągowski.

Na dzisiaj w kadrze „tylko” numer trzy, choć jego atutem jest wiek. Fabiański zaraz skończy 36, Szczęsny 31 lat, więc jest szansa, że niespełna 24-latek za lat kilka wskoczy do bramki jako podstawowy golkiper reprezentacji Polski.

Obrońcy

Z tego grona moglibyśmy zrobić niemal dwie linie obrony. Robert Gumny i Alan Czerwiński najświeższe przykłady debiutantów, choć w ich przypadku o regularną grę nie będzie łatwo. Przed nimi w hierarchii Tomasz Kędziora i Bartosz Bereszyński. Jedno jest pewne, pierwsze cztery pozycje na tej pozycji, to gracze albo wychowani przez Lecha, albo jego byli/obecni gracze.

Wśród środkowych obrońców jest ten, na którego rozwój liczymy najbardziej. Sebastian Walukiewicz lada moment ma zostać następcą Kamila Glika i partnerować Janowi Bednarkowi. „Walu” to jeden dwóch zawodników, których rok urodzenia rozpoczyna się od dwójki i dostał szansę debiutu u selekcjonera Brzęczka. Co ciekawe zdążył już dwukrotnie zagrać z innym debiutantem Pawłem Bochniewiczem. W meczu z Ukrainą stworzyli duet stoperów, choć wiadomo, że na dzisiaj mowa o numerach 3 i 4 naszej kadry.

Ponadto mamy trzech lewych obrońców, a może nawet dwóch czy jednego. Skąd te rozbieżności? W kadrze na tej pozycji debiutował Michał Karbownik, który swoje seniorskie szlify zbierał właśnie na tej pozycji. A przecież jego menadżer Mariusz Piekarski głośno powtarza, że w środku pomocy jeszcze bardziej rozbłysną możliwości „Karbo”. Ponadto Arkadiusz Reca, który w klubie od dawna pełni rolę wahadłowego w systemach 3-5-2, a w reprezentacji jest lewym obrońcą w czwórce. Wreszcie nominalnym defensorem jest Rafał Pietrzak.

Pomoc

Tutaj wydaje się, że sprawa wygląda najciekawiej, zwłaszcza za sprawą dwóch gorących nazwisk. Krystian Bielik prawdopodobnie dawno miałby za sobą debiut w kadrze, ale przez kontuzje doczekał się dopiero w 2019 roku. I na tym poprzestał. Kruche zdrowie wychowanka Lecha jest kłopotem, ale jak pokazują jego ostatnie występy w Derby County, wszyscy na niego liczą pod kątem nawet wyjściowego składu kadry!

Lada moment w Premier League zobaczymy rok młodszego Jakuba Modera. Kolejny poznański diament rozbłysnął niezwykle szybko. Rok 2020 to po prostu eksplozja jego talentu. Pierwszy skład Lecha Poznań, debiut w reprezentacji i koszulka z numerem… 9 oraz transfer do Brighton.

Ponadto w kadrze debiutował za kadencji Brzęczka Damian Szymański. W przypadku pomocnika AEK-u Ateny trudno jednak mówić o czymś więcej niż jednorazowym – póki co – epizodzie.

Ofensywa

Z przodu kilka kolejnych nazwisk, wśród których najmocniej wygląda Krzysztof Piątek. Oczywiście dzisiaj „Pjona” ma spore kłopoty w klubie, ale w kontekście reprezentacji mowa o niezwykle skutecznym piłkarzu. Gdy gra, strzela i tyle w temacie. Ponadto Jerzy Brzęczek dał zadebiutować także Kamilowi Jóźwiakowi, Sebastianowi Szymańskiemu, Damianowi Kądziorowi czy Przemysławowi Płachecie.

Gdyby Brzęczek został, wówczas szansę Jóźwiaka czy Szymańskiego na pierwszy skład byłyby niemałe, a tak zawodnicy Derby i Dynama Moskwa od nowa będą musieli budować swoją pozycję. Bardzo ciekawy w tym wszystkim jest przypadek Płachety. Skrzydłowy Norwich w listopadzie miał jechać na zgrupowanie kadry U21, ale kłopoty zdrowotne kadrowiczów sprawiły, że trafił do pierwszej reprezentacji i pokazał się z dobrej strony przeciwko Ukrainie i Holandii.

Skład przyszłości?

Z listy szesnastu debiutantów u Jerzego Brzęczka układamy wyjściową jedenastkę:

Drągowski(97); Gumny(98), Walukiewicz(00), Bochniewicz(96), Reca(95); Bielik(98), Moder(99), Karbownik(01), Kądzior(92), Piątek(95), Sebastian Szymański(99)

Może to nie jest ekipa na dzisiaj ani jutro, ale już „pojutrze” wielu z tych graczy dojdzie do poziomu, który zapewniłby reprezentacji walkę na wielkim turnieju. W nawiasie wpisaliśmy roczniki każdego z nich. Ponad połowa to gracze od rocznika 97 i młodsi. A przecież moglibyśmy zamiast Kądziora wstawić Płachetę(98) czy Jóźwiaka(97) i ta kadra byłaby jeszcze młodsza. Tak czy siak stawiamy, że większość z tych nazwisk zobaczymy w jakimś wymiarze na Euro 2021 i kolejnych – oby – turniejach!