Jacek Magiera: Zagraliśmy na zupełnie innej intensywności niż Włosi

07.09.2018

To był bolesny debiut dla selekcjonera polskiej reprezentacji do lat 20. Prowadzona przez Jacka Magierę drużyna w pierwszym meczu Turnieju Ośmiu Narodów przegrała w Łodzi z Włochami aż 0:3. – Przegraliśmy z drużyną, który lepiej operowała piłką, która mocniej podawała, lepiej broniła i wyprowadzała szybkie kontry – tak Jacek Magiera pokrótce podsumował to spotkanie.

Zdaniem szkoleniowca polskiej kadry U-20, Włosi grali na zupełnie innej intensywności niż jego podopieczni, którzy w kolejnych meczach z mocnymi rywalami będą dążyć do takiego poziomu gry. – To był dobry dobry sprawdzian dla nas jako reprezentacji, mającej swój pierwszy mecz w tym gronie trenerskim i zawodników. Pracujemy dalej. Przed nami kolejne spotkania, w których należy nawiązać do tego co dzisiaj było – powiedział Magiera.

Dwa gole Polakom strzelił najlepszy na boisku Moise Kean, piłkarz Juventusu Turyn. To gracz, który jako pierwszy w Europie z grona urodzonych w XXI wieku zdobył bramkę w jednej z pięciu najsilniejszych lig piłkarskich. Selekcjoner polskiej kadry U-20 nie krył uznania dla boiskowych wyczynów tego zawodnika: – Podsumowaniem tego, co grali Włosi, jest zachowanie publiczności. Ta pożegnała Keana oklaskami. Mieliśmy dużo problemów z jego zagraniami. To są wnioski dla wszystkich zawodników. Dużo czasu trzeba poświęcić na pracę indywidualną, nad ustawieniem w defensywie i my to będziemy robić.

Jacek Magiera dodał, że Polacy przegrali ten mecz zasłużenie i nie ma co gdybać i mówić, że pierwsza bramka ustawiła mecz, bo tak nie było: – Włosi byli lepsi. Straciliśmy drugiego gola w momencie, gdy wydawało się że zaczęliśmy lepiej grać. Potem trzeci gol spowodował, że siadło i tempo, a następnie wprowadzone zmiany. Zarówno przeze mnie, jak i przez trenera Włoch spowodowały, że ten mecz było coraz bardziej nerwowy i „szarpany”.

Zdaniem szkoleniowca trudno cokolwiek sensownego powiedzieć o błędzie golkipera polskiej kadry, Marcina Bułki, który przy wyniku 0:1 złapał w ręce w polu karnym piłkę podaną przez jednego z kolegów z zespołu, za co sędzia podyktował rzut wolny dosłownie kilka metrów od polskiej bramki. Włosi nie zmarnowali okazji i podwyższyli prowadzenie. – Marcin jest świadom tego, że jest to kuriozalny błąd. Po tym zagraniu padł gol i to oczywiście wpłynęło na to, co działo się dalej. Wszyscy to wiedzieliśmy. Na takim poziomie popełniając taki błąd traci się gola. Tutaj przeciwnik to wykorzystuje. Dla nas jest to wniosek, że na europejskim poziomie rywale to wykorzystają. Nie tylko Włosi. Każda reprezentacja by wykorzystała taką okazję – powiedział Magiera.

Jednocześnie trener przyznał, że dopiero poznaje swoją drużynę i poszczególnych podopiecznych, których wyselekcjonował i powołał na pierwsze sprawdziany z Włochami i Szwajcarią przed przyszłorocznymi mistrzostwami świata do lat 20., które odbędą się w Polsce. – Tych chłopaków mam dopiero od trzech dni. Trener Włochów jest w innej sytuacji, bo przejął ten rocznik dalej, pracuje z nimi 2-3 lata, wie kogo desygnować do gry nawet w kryzysowych momentach. My się poznajemy – ja zawodników, a zawodnicy mnie. To też jest lekcja dla nich, jak trener zareaguje w sytuacji, gdy do przerwy jest 0:2, a jak zareaguje w innych sytuacjach. Zawodnicy z każdą kolejną chwilą powinni być coraz bardziej rozluźnieni jeśli chodzi o nasze kontakty. To jest jedyna droga do tego, aby to było widać na boisku. Tą pewność siebie, radość i grę.

Jacek Magiera na koniec podkreślił, że to dopiero początek drogi do celu, którym jest udany start Polski w przyszłorocznym mundialu do lat 20. – Jesteśmy świadomi tego, gdzie jesteśmy, ale nie zamierzamy się załamywać. Mamy siedem miesięcy pracy, aby za kilka miesięcy być tutaj w innych nastrojach i grać inaczej, zwłaszcza pod względem intensywności. Potrzeba czasu. Nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego. Teraz czeka nas kilka dni pracy, a później mecz w Szwajcarii. Potem rozjedziemy się na 35 dni. Ale ta lekcja nam się przyda, będzie działać na świadomość wszystkich – podsumował trener polskiej kadry U-20.

Co ciekawe, Polska zagra ze Szwajcarią bez trzech piłkarzy rocznika 2000, którzy zostaną oddelegowani na mecz kadry do lat 19 ze Szkocją. Jednocześnie Jacek Magiera poinformował, że Szwajcarzy zagrają przeciwko jego drużynie w składzie z piłkarzami z roczników starszych niż jego podopieczni i Włosi. Połowa to mają być gracze z rocznika 1998, a połowa z 1999.