Mecze towarzyskie: Reprezentacja Niemiec próbuje odzyskać skuteczność

09.09.2018
kurs 1.65
Mecze towarzyskie
Niemcy - Peru (powyżej 2.5 gola)
+

Są drużyny narodowe, dla których już dwa lub trzy kolejne mecze bez strzelonego gola to „zła seria”. Taką obecnie zalicza reprezentacja Niemiec, która po fatalnym występie w mistrzostwach świata w Rosji, zakończonym porażką 0:2 z Koreą Południową, teraz na starcie Ligi Narodów zremisowała u siebie z Francją 0:0.

Po raz ostatni dwa kolejne spotkania bez zdobytej bramki reprezentacja Niemiec zanotowała… 11 lat temu, gdy w eliminacjach do Euro 2008 najpierw zremisowała bezbramkowo u siebie z Irlandią, a w kolejnym meczu przegrała na własnym terenie 0:3 z Czechami. Potem tylko sporadycznie zdarzały się występy, w których „Die Mannschaft” nie trafiał do bramki rywala.

Podczas rozegranego w ostatni czwartek meczu z Francją widać było u Niemców sportową złość i chęć zmazania plamy jaką był katastrofalny start w finałach rosyjskiego mundialu. To podopieczni Joachima Loewa stworzyli sobie więcej okazji do zdobycia bramek. W całym spotkaniu oddali dwanaście strzałów na bramkę Alphonse’a Areoli, z czego osiem celnych. Niemcy częściej też faulowali (13-6) i wykonywali więcej rzutów rożnych (10-2) niż nowi mistrzowie świata. Mieli też przewagę w posiadaniu piłki nad Francuzami (56 procent).

Jednym z najbardziej aktywnych piłkarzy w tym spotkaniu był widoczny na zdjęciu Marco Reus, który w Monachium mógł sam strzelić przynajmniej dwa gole. Obok bramkarza Manuela Neuera to w tej chwili najstarszy kadrowicz w zespole trener Loewa i zarazem jeden z liderów drużyny narodowej. Aktywny pod bramką rywali był też Thomas Mueller, który w reprezentacji zagrał po raz 95.

Teraz przed Niemcami towarzyski sprawdzian z Peru. Z pewnością Joachim Loew da odpocząć kilku czołowym piłkarzom kadry, a szansę wykazania się i zarazem okazję do przełamania nieskuteczność „Nationalelf” dostaną mniej doświadczeni piłkarze. Niemiecki selekcjoner na mecze z Francją i Peru powołał m.in. trzech debiutantów. To obrońcy Nico Shulz (Hoffenheim) i Thilo Kehrer (Paris Saint-Germain) oraz pomocnik Kai Havertz (Bayer Leverkusen). W kadrze jest też napastnik Freiburga Nils Petersem, który do tej pory zagrał tylko raz.

Rywale z Peru mają za sobą sparing z Holandią w Amsterdamie. W pożegnalnym meczu Wesley’a Sneijdera przegrali wprawdzie 1:2, ale to oni objęli prowadzenie i w całym spotkaniu byli aktywnym, ofensywnie grającym zespołem, który mógł strzelić jeszcze przynajmniej dwa gole. Bramkę dla Inków już w 13 minucie zdobył napastnik Pedro Aquino. Trener Ricardo Gareca przeciwko Holendrom ustawił zespół w systemie 4-2-3-1 z Jeffersonem Farfanem na szpicy. Ten napastnik spędził osiem sezonów w Schalke 04 i strzelił w Bundeslidze 39 goli.

Zdaniem bukmacherów Niemcy to zdecydowani faworyci tego spotkania. Firma Totolotek wystawiła kurs tylko 1.25 na zwycięstwo gospodarzy. Jeśli będą prowadzić już do przerwy, to za taki trafny typ bukmacherzy zapłacą niewiele więcej, bo 1.66. Jednocześnie bukmacherzy nie wierzą nawet w to, że Peruwiańczycy na stadionie w Sinsheim wywalczą remis (4.90), a co dopiero zwycięstwo (9.00).

Naszym zdaniem w tym sparingu warto postawić na przełamanie nieskuteczności Niemców, nie zapominając jednocześnie o dobrej, ofensywnej grze Peru w niedawnym meczu z Holandią. Te drużyny mogą razem strzelić przynajmniej trzy gole w dzisiejszym spotkaniu. Dlatego stawiamy na typ powyżej 2.5 gola po kursie 1.65 oferowanym przez Totolotek.