Dla kogo Liga Mistrzów? Czas rozstrzygnięć w Premier League!

23.05.2021

Przed nami ostatnia kolejka Premier League. Poznaliśmy już mistrza Anglii sezonu 2020/2021. Wiemy również, które ekipy zagrają w Championship podczas przyszłej kampanii. Nadal pod znakiem zapytania stoją rozstawienia w kontekście europejskich pucharów. O grę w Lidze Mistrzów walczą trzy zespoły. Jeden z nich zakończy ligowy sezon w kiepskich nastrojach.

Jak co roku walka o LM jest niezwykle zacięta. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że gracze Leicester tym razem nie będą mieli większych problemów z zagwarantowaniem sobie udziału w tych prestiżowych rozgrywkach. Z kolei bardzo kiepsko wyglądała sytuacja Liverpoolu, który miał dość sporą stratę do czołówki.

Po raz kolejny przekonaliśmy się, że końcówka sezonu może być niezwykle emocjonująca. Liverpool zaliczył serię czterech zwycięstw z rzędu. Z kolei piłkarze „Lisów” zdobyli zaledwie cztery oczka w czterech meczach. Tym sposobem obie ekipy mają na ten moment taki sam dorobek. O jeden punkt więcej zgromadziła Chelsea, która teoretycznie przed ostatnim meczem  jest w najlepszej sytuacji.

Wyjazd do Birmingham

W momencie, gdy ekipę „The Blues” przejmował Thomas Tuchel, londyński zespół był w złym położeniu. Dopiero dziewiąta lokata i strata siedmiu oczek do czwartej pozycji nie zwiastowały rywalizacji o Ligę Mistrzów. Niemiecki szkoleniowiec zaprzeczył jednak opinii Franka Lamparda w kontekście potencjału drużyny i zaczął odrabiać stratę do czołówki, a także doprowadził klub do dwóch finałów.

Przed ostatnią kolejką Chelsea zajmuje trzecie miejsce i ma punkt przewagi nad Liverpoolem oraz Leicester. Na „The Blues” czeka wyjazdowy mecz z Aston Villą. Zespół z Birmingham w swoim poprzednim występie udowodnił, iż może być bardzo niewygodnym rywalem. Piłkarze Deana Smitha pokonali na wyjeździe Tottenham 2:1.

W przypadku niepowodzenia i ewentualnej porażki podopieczni Thomasa Tuchela musieliby liczyć właśnie na ekipę „Kogutów”. To lokalny rywal zmierzy się w 38. serii gier z Leicester.

Powtórka z ubiegłej kampanii?

Przez zdecydowaną większość sezonu zespół „Lisów” utrzymywał się w czołowej czwórce. Do sympatyków Leicester powracają jednak koszmary z ubiegłej kampanii, kiedy to podopieczni Brendana Rodgersa na ostatniej prostej stracili miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów. Bez wątpienia wielu sympatyków zespołu z King Power Stadium obawia się, iż będą świadkami powtórki z rozrywki.

Sytuacja „Lisów” jest nieciekawa. Co najważniejsze, Leicester zajmuje teraz piąte miejsce. Oznacza to, iż przy zwycięstwach całej trójki (Chelsea, Liverpoolu i Leicester) piłkarze Rodgersa nie poprawiliby swojej lokaty. Ten scenariusz zmieniłaby tylko bardzo efektowna wygrana „Lisów” z Tottenhamem. Trzeba bowiem zaznaczyć, iż na ten moment klub z King Power Stadium ma gorszy bilans bramkowy od Liverpoolu.

Zostało ostatnie zadanie

Pogoń „The Reds” za czołową czwórką musi robić wrażenie. Zespół Kloppa zmierzył się w obecnej kampanii z wieloma przeciwnościami losu. Mimo to, Liverpool odnotował serię czterech zwycięstw z rzędu i tym sposobem wskoczył na czwartą pozycję, wyprzedzając Leicester. W ostatniej kolejce klub z Anfield zmierzy się na własnym obiekcie z Crystal Palace.

Co prawda z ekipą „Orłów” żegna się Roy Hodgson, więc gracze londyńskiej drużyny być może postarają się o godne zwieńczenie przygody doświadczonego szkoleniowca z zespołem, jednakże trudno wyobrazić sobie, by zawodnicy Liverpoolu po m.in. thrillerze w starciu z WBA, pozwolili sobie wyrwać zwycięstwo w tym meczu.

Czy będzie niespodzianka?

Biorąc pod uwagę aktualną sytuację w tabeli, a także mecze w ostatniej kolejce, nie będzie wielkim zaskoczeniem, jeśli czołowa czwórka nie ulegnie zmianie i udział w Lidze Mistrzów zagwarantują sobie Chelsea oraz Liverpool. Trzeba jednak pamiętać, że Premier League nieraz udowodniła, iż potrafi naprawdę zaskoczyć. Trudno zatem całkowicie skreślić Leicester.