Kai Havertz zdobył bramkę na 1:0 dla Chelsea w finale Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Tym samym, stał się pierwszym Niemcem, który strzelił gola w końcowym meczu elitarnych rozgrywek dla zespołu z innego kraju.
Piłkarscy eksperci, a także bukmacherzy, przewidywali w finale Ligi Mistrzów triumf Manchesteru City. Mimo przewagi w posiadaniu piłki, to jednak Chelsea prowadziła po pierwszej połowie meczu. Wynik otworzył w 42. minucie Kai Havertz, który wykorzystał mądre podanie od Masona Mounta i poradził sobie z Edersonem.
Havertz okaże się bohaterem?
Co ciekawe, tym strzałem reprezentant Niemiec, bez względu na końcowy wynik spotkania, przeszedł do historii. Kai Havertz jest bowiem pierwszym niemieckim piłkarzem w historii, który zdobył bramkę dla zespołu z innego kraju. Poza tym, jest pierwszym piłkarzem z tego kraju od 2013 roku, który tego dokonał. Wówczas gola dla Borussii Dortmund strzelił piłkarz… Manchesteru City, Ilkay Gundogan.
W wyliczance jeszcze oczywiście
🇩🇪Gundogan (2013)
— Filip Macuda (@f_macuda) May 29, 2021
Do tej pory Kai Havertz był uważany przez kibiców i ekspertów za niezbyt udany transfer. Piłkarz, za którego Chelsea zapłaciła latem 80 milionów euro zanotował kilka dobrych występów, aczkolwiek wciąż często spotykał się z wieloma słowami krytyki. Jedno jest pewne – jeśli to trafienie sprawi, że “The Blues” sięgną po końcowe trofeum, Niemiec bez wątpienia zamknie usta sceptykom ruchu klubu z Londynu.