„Joel Pereira nie potrafi dośrodkować, to jego główny problem”

01.06.2021

Joel Pereira to najnowszy transfer Lecha Poznań. Czy portugalski prawy obrońca dobrze prezentował się w poprzednim sezonie w rodzimym Gil Vicente? Co można powiedzieć o jego charakterze i co o nim sądzą kibice poprzedniego klubu? O to zapytaliśmy twitterowicza “GilVicenteInfo”.

Kibice Gil Vicente nie polubili go od razu

W poniedziałek Lech Poznań poinformował o drugim letnim transferze – po wcześniejszym podpisaniu kontraktu przez Radosława Murawskiego, klub pozyskał Joela Pereirę. Portugalczyk ma wzmocnić rotację na prawej obronie, ale w razie czego, może też występować na lewej stronie defensywy. Nie da się ukryć jednak, że 24-latek w Polsce jest postacią dość anonimową.

Podobnie jednak było rok temu w Gil Vicente. Pereira, który nigdy wcześniej nie grał w najwyższej lidze ojczystego kraju, miał bowiem z marszu zastąpić dotychczasową gwiazdę zespołu. I nie miał łatwo z kibicami klubu, do którego został wypożyczony z Omonii Nikozja.

Początki Joela w Gil Vicente nie były najlepsze. Wszystko dlatego, że musiał natychmiast zastąpić Fernando Fonsecę, który wcześniej był ważną postacią zespołu i kibice byli wściekli po jego odejściu do Pacos de Ferreira. Poza tym, nie zrobił dobrego wrażenia w pierwszych meczach i szybko stał się obiektem krytyki fanów, którzy twierdzili, że nie jest w stanie zastąpić swojego poprzednika. Dopiero pod koniec sezonu kibice go trochę polubili, ale musiał na to zasłużyć ciężką pracą – wyznał nam właściciel konta “GilVicenteInfo” na Twitterze.

„To cichy i ułożony chłopak”

Co było największą wadą Pereiry w Gil Vicente? – Nie potrafi dośrodkować, myślę że to jest jego główny problem – wyznał nam portugalski ekspert. To jednak nie oznacza, że Portugalczyk był nieprzydatny w ofensywie. Wręcz przeciwnie – często od niego rozpoczynały się akcje zespołu. Tyle tylko, że piłkarz preferuje raczej krótkie podania, co może mieć odzwierciedlenie w niewielkiej liczbie asyst w ciągu sezonu (tylko trzy we wszystkich rozgrywkach). Mimo to, miał wpływ na rozegranie akcji drużyny.

Jego zaletą na pewno jest konsekwencja. Może po pierwszych meczach w Gil Vicente można było sądzić coś zupełnie innego, ale z czasem coraz bardziej było widać jego upór, który szedł w parze z grą zespołową – w rozegraniu często pomagał drużynie. Styl gry Gil Vicente wymagał jednak dwóch wysuniętych bocznych obrońców, dlatego Joel zazwyczaj dobrze wypełniał swoje boiskowe zadania. Poza tym, nie popełniał raczej rażących błędów, choć był po prostu przeciętny jak na Ligę NOS – dodał właściciel profilu “GilVicenteInfo”.

O Pereirze na pewno nie można powiedzieć jednego – że jest boiskowym walczakiem. Według naszego eksperta, wynika to po prostu z jego spokojnego usposobienia. 24-latek nie miał na koncie ekscesów – ani w życiu prywatnym, ani na placu gry.

To cichy i ułożony chłopak, który nigdy nie miał problemów z kolegami z zespołu czy z trenerem. Na boisku także jest dość spokojny – nie popełnia głupich fauli i nie zbiera dużo kartek – przyznał założyciel “GilVicenteInfo”.

Nie przestraszył się Benfiki

Jak już wspomnieliśmy wcześniej – Joel Pereira miał trudne początki w zespole Gil Vicente, ale z czasem się rozkręcił. W końcówce sezonu był faktycznie ważnym ogniwem zespołu, który potrafił sprawić kilka niespodzianek, przyczyniając się do nich bezpośrednio swoją postawą na boisku. Można więc powiedzieć, że nie boi się meczów o stawkę z teoretycznie silniejszymi rywalami.

Szczególnie dobrze Joel spisywał się w końcówce sezonu. Od razu przychodzi mi na myśl mecz z Benficą (Gil Vicente wygrało na wyjeździe 2:1 – przyp.red) – był wtedy jednym z najlepszych piłkarzy na boisku – dodał portugalski ekspert.

Alternatywa dla Czerwińskiego

Na razie trudno powiedzieć, czy Joel Pereira wprowadzi nową jakość w Lechu Poznań. Trzeba jednak przyznać, że to prawy obrońca grający w nieco innym stylu niż Alan Czerwiński. Portugalczyk unika dośrodkowań i długich piłek – częściej gra krótko i nie zapędza się raczej pod bramkę przeciwnika. Wciąż zagadką pozostaje jednak to, jak będzie się spisywać w grze defensywnej.

Założyciel profilu “GilVicenteInfo” twierdzi, że w Lidze NOS piłkarz z tyłu spisywał się bowiem po prostu przeciętnie. Dopiero po występach w pierwszej drużynie Lecha dowiemy się, jaki pomysł na niego ma Maciej Skorża. A może jego transfer okaże się brakiem pomysłu? O tym się dopiero przekonamy, choć taki scenariusz też nie jest wykluczony.

Fot. lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka