Dobry występ Świerczoka przeciwko Rosji. Worek z bramkami się rozwiąże?

01.06.2021

Jakub Świerczok do tej pory wydawał się znakiem zapytania dla Paulo Sousy. Jak się okazało, piłkarz Piasta Gliwice zaprezentował się z dobrej strony. Nie tylko strzelił gola, ale do gry reprezentacji wniósł trochę więcej.

Niedoceniony przez poprzednich selekcjonerów

Paulo Sousa przed meczem z Rosją trochę z przymusu musiał poeksperymentować z atakiem. Arkadiusz Milik musi przejść rehabilitację, dlatego opuścił zgrupowanie już na samym początku. Z kolei Robertowi Lewandowskiemu selekcjoner postanowił dać odpocząć. Tym samym, szansę otrzymali Jakub Świerczok i Karol Świderski. Szczególną uwagę zwracał jednak występ tego pierwszego, który wrócił do kadry po ponad trzech latach. I to od razu otrzymując powołanie na mistrzowski turniej.

O meczu z Rosją Jakub Świerczok może jednak bez wahania powiedzieć, że był to jego najlepszy z dotychczasowych czterech występów w reprezentacji. Sam fakt, że w każdym z trzech poprzednich spotkań Polacy nie zdobyli gola, mówił sam za siebie. W reprezentacji Adama Nawałki piłkarz jakoś nie mógł uwypuklić swoich umiejętności. Czego nie można powiedzieć o jego występie we wtorkowym pojedynku.

Bramka z Rosją to nie wszystko

Jakub Świerczok świetnie rozpoczął to spotkanie. W czwartej minucie po prostu znalazł się w odpowiednim miejscu w dobrym momencie. Mateusz Klich dograł w pole karne piłkę, którą odbił Przemysław Frankowski i powędrowała do 28-letniego napastnika, który z zimną krwią pokonał Antona Szunina.

Koniec końców, to był moment, który mógł polskim kibicom przynieść najwięcej radości. To nie znaczy jednak, że nie widzieliśmy już błysku ze strony piłkarza Piasta. Jakub Świerczok nie tylko, jak na zawodnika polskiej ekstraklasy przystało, oddał groźny centrostrzał. Przede wszystkim nie był napastnikiem czekającym na podanie w pole karne, a sam często się cofał, szukał miejsca do rozegrania i odbierał piłkę rywalom.

Trudno jednak się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że po prostu widzieliśmy Jakuba Świerczoka z minionego sezonu ekstraklasy. To nie był piłkarz, który jedynie dokładał nogę do piłki w odpowiednim momencie. Owszem, często kończył akcję, ale zdarzało się także, że je otwierał – i nie były to wyjątkowe przypadki. Takiego samego piłkarza widzieliśmy także w meczu z Rosją.

Oczywiście, Świerczok nie mógł wszystkiego przenieść idealnie z meczów ekstraklasy. Choćby gry tyłem do bramki, która w występach w Polsce jest jego zaletą – tutaj Rosjanie nie pozwolili mu się zbytnio rozwinąć, przynajmniej w pierwszej połowie. Z kolei w drugiej miał już trochę więcej pola do popisu, ale nie przyniosło to większych efektów. Ale może w następnym meczu się uda? Zobaczymy.

***

Mam nadzieję, że teraz worek się rozwiąże – powiedział po meczu piłkarz w rozmowie z TVP Sport. Kto wie, może bramka z Rosją okaże się dla 28-latka pozytywnym impulsem przed Euro? Chociaż wydaje się, że Jakub Świerczok raczej nie otrzyma zbyt wielu szans na turnieju, taki mecz może się okazać dla niego ważny. Piłkarz Piasta może bowiem udowodnić w ten sposób, że jest jednak zawodnikiem na reprezentacyjnym poziomie.

Fot. screen TVP Sport