17.06.2021

Jedno z najmniej medialnych miast gospodarzy tego Euro. Nie uchodzi za wielką atrakcje do zwiedzania, jest w cieniu kilku sąsiadów i nie jest nawet stolicą. Mimo tego posiada słynne derby, którymi interesuje się cały świat. Glasgow kilka lat temu gościło… londyńskie IO, teraz czas na Mistrzostwa Europy.

Mówi się, że znacznie ładniejsza jest stolica Szkocji – Edynburg. Warto odwiedzić także wiele innych, małych miasteczek. Glasgow uchodzi za miasto brudne i nieciekawe. Wszystko przez jego przemysłową historię. Położenie blisko morza oraz dorzeczu rzeki Clyde sprawiło, że swego czasu Glasgow uchodziło za jeden z najważniejszych portów Wielkiej Brytanii. Ponadto odegrało ważną rolę w czasie obu wojen światowych, gdy było jednym z dostawców amunicji dla lokalnej armii.

Wśród atrakcji wymienia się głównie George Square, na którym mieszkańcy Krakowa poczują się jak u siebie w domu. Nie chodzi o architekturę, ale o… wszechobecne gołębie. Jednak to dość specyficzne miejsce, bo dzięki zieleni, można tam sobie urządzić piknik w ścisłym centrum miasta!

Ponadto mnóstwo murali, które może ustępują tym z Belfastu popularności, jednak dla fanów sztuki ulicznej znajdzie się kilka rarytasów. Osoby chcące zaoszczędzić zerkną na Galerie Sztuki Współczesnej oraz The Lighthouse, latarnia w roli współczesnego muzeum sztuki. Te dwa miejsca zwiedzimy za darmo.

Pod kątem kibiców ważnym będzie kultura brytyjskich pubów! W końcu przyjemnie jest pójść do lokalnego pubu, zamówić ale lub portera i usiąść z miejscowymi przy złocistym trunku! Tym bardziej że Glasgow to miasto dwóch coraz ważniejszych uniwersytetów.

Łatwo się dostać

Pod względem komunikacyjnym to dobry kierunek dla Polaków. Prosto do Glasgow dolecimy z wielu polskich miast. Ryanair oferuje loty z Krakowa, Modlina oraz Wrocławia. To najłatwiejsza i prawdopodobnie najtańsza opcja. Można oczywiście wybrać coś pośrednio. Np. loty do Edynburga lub miast w północnej Anglii, skąd szybko dostaniemy się pociągiem lub autobusem.

Old Firm derby

Jeśli przenosimy się w tematy sportowe, musimy zacząć od najważniejszych wydarzeń dla Glasgow. Nie tylko pod kątem sportowym, ale także całej popkultury. Derby Celtic-Rangers to jedno z największych wydarzeń na Wyspach albo i nawet coś więcej. Spotykają się kluby, które kompletnie zdominowały szkockie rozgrywki i mające mnóstwo kibiców w całej Szkocji i nie tylko. Jeśli chodząc po stolicy Irlandii, Dublinie, natkniecie się na kogoś w koszulce w biało-zielone pasy, nie dziwcie się. Tam Celtic jest niezwykle popularny. To zresztą działa w dwie strony, gdyż „bastionem” The Gers jest północna część zielonej wyspy – Belfast.

Polacy też zapisywali się w Old Firm Derby. Ostatnim z grających był Patryk Klimala, ale o nim można powiedzieć, że był w Celticu. Maciej Żurawski strzelał gole dla The Bhoys, zaś Artur Boruc był i jest po prostu bogiem dla kibiców. Kilkukrotnie popisał się sportowo w derbach, ale były i występki, które mu przysporzyły mnóstwo wrogów po stronie rywala. Koszulka z papieżem, żegnanie się przed trybuną Rangersów czy środkowy palec w stronę kibiców Gers.

Wolej Zidane’a

Paradoksalnie Hampden Park „organizowało” już większą imprezę od Euro. W najbardziej znanym szkockim mieście odbywały się Igrzyska Olimpijskie 2012, podczas których osiem meczów – kobiet i mężczyzn – odbyło się właśnie na tym obiekcie. Co ciekawe podczas jednego spotkania doszło do niemałego skandalu. Na boisko miała wyjść kadra Korei Północnej kobiet, ale organizatorzy wywiesili flagę Korei… Południowej. Nie trzeba mówić, jaka mogła być reakcja azjatyckiego zespołu. Potrzebna była szybka zmiana, ale małe opóźnienie jednak było.

Dwa lata później odbywały tam Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej. M.in. z tego powodu – zajętych obiektów w Glasgow – Legia swój rewanż z Celtikiem musiała grać w Edynburgu. Chyba nie trzeba przypominać, jak się to wszystko skończyło, po krótkim wejściu naszego reprezentanta…

Jednak Hampden zapisało się w historii futbolu jednym z najsłynniejszych goli. Dośrodkowanie z lewej strony i Zinedine Zidane popisuje się genialnym wolejem z półobrotu. Bramka na wagę zwycięstwa Realu Madryt nad Bayerem Leverkusem w finale Ligi Mistrzów 2002. Obok „rulet” to był chyba najczęściej wspominany moment z kariery genialnego Francuza.

Polacy w Glasgow

Ostatnie wizyty polskich drużyn klubowych w Szkocji kończyły się źle albo bardzo źle. Wspomniany wyjazd Legii do Edynburga, ale przecież później dwukrotnie nasze kluby grały na Ibrox z Glasgow Rangers. Legia przegrała w play-offach fazę grupową Ligi Europy, zaś Lech poległ już w niej. Był jednak mecz dobrze kojarzący się biało-czerwonym, ale mowa o reprezentacji. Eliminacje Euro 2016, które wygraliśmy miały swoją otoczkę, która m.in. ukazała się na Hampden Park. Najpierw szybki gol Roberta Lewandowskiego, później dwa kapitalne trafienia gospodarzy, aż przyszła 94. minuta. Można powiedzieć, że cud, a można powiedzieć o sprycie instynkcie Lewego dającego nam niezwykle cenny punkt.

Mecze Euro w Glasgow:

14 czerwca: Szkocja – Czechy 0:2
18 czerwca: Chorwacja – Czechy
22 czerwca: Szkocja – Chorwacja
29 czerwca: 1/8 finału

Czy Polska ma szansę zagrać w Szkocji? Jak najbardziej! Wystarczy… wygrać grupę E. Wówczas spotkamy się z kimś z trzeciego miejsca z grup A/B/C/D. Szansę są, ale raczej iluzoryczne, skoro większość kibiców widzi scenariusze katastroficzne i czwarte miejsce.