Copa America w oparach absurdu i cieniu Euro

30.06.2021

Chyba nie mogli wyobrazić sobie gorszego terminu na rozegranie Copa America. Zawsze europejska piłka dominowała pozostałe kontynenty, a tym razem wszystko się potęguje. Za nami faza grupowa Copa America, ale emocje nawet jeszcze się nie zaczęły.

Organizacyjne kłopoty

Na kilka dni przed turniejem nie było wiadomo czy turniej w ogóle dojdzie do skutku. Organizatorem miała być pierwotnie Kolumbia. Jednak protesty przeciwko prezydentowi Ivanowi Duque sprawiły, że turniej w maju trafił w ręce Argentyńczyków. Tyle że minęło dziesięć dni i… również oni musieli zrezygnować z roli gospodarza. Tym razem górę wzięła sytuacja pandemiczna w kraju. Zbyt wielu chętnych na przejęcie rozgrywek nie było. Mówiło się o Urugwaju, Paragwaju, Chile, a nawet USA. Ostatecznie trafiło na… Brazylię, ale i tam było mnóstwo kłopotów.

Bardzo niezadowolony z takiej decyzji był burmistrz Rio de Janeiro. Eduardo Paes stwierdził, że nikt wcześniej nie rozmawiał z nim na ten temat. Groził, że w przypadku zagrożenia epidemicznego, nie zawaha się nawet odwołać imprezy w swoim mieście! Dodatkowo minister zdrowia Brazylii początkowo domagał się obowiązkowego szczepienia wszystkich drużyn. W obu przypadkach udało się osiągnąć kompromisy. W ten sposób w Rio na dwóch stadionach odbywa się turniej, w którym już rozegrano 20 z 28. meczów.

Zmiana formuły

Właśnie liczba meczów i ich stawka budzi spore zastrzeżenia. Kilka miesięcy przed turniejem wycofali się zaproszeni goście – Australia i Katar. W ten sposób format rozgrywek przypomina młodzieżowe Copa America, znane jako Sudamericano. Z jedną różnicą, ale dość istotną. Tam z pięciodrużynowych grup wychodziły trzy ekipy i tworzyły jedną dużą grupę walcząca o tytuł.

Tutaj dwie grupy po pięć i… cztery ekipy awansowały do 1/4 finału. Krótko mówiąc licząc wszystkie dotychczasowe spotkania, rozegrano 20 meczów, by wyeliminować dwie drużyny. Dopiero od ćwierćfinałów przystępujemy do prawdziwej rywalizacji o konkretne miejsca. Wydaje się, że przy 10. uczestnikach, zdecydowanie lepszym pomysłem byłoby wyjście tylko dwóch najlepszych ekip z grup i rozegranie od razu półfinałów. Oczywiście emocje byłyby większe w fazie grupowej, ale wówczas liczba meczów spadłaby o cztery sztuki, co oczywiste przełożyłoby się na mniejsze pieniądze dla CONMEBOL-u.

Afera chilijska

Nie mogło zabraknąć afer obyczajowych. W roli głównej – co za niespodzianka – Arturo Vidal. To on był w gronie dwóch afer związanych z reprezentacją Chile. Pierwsze dotyczyła jego i Gary’ego Medela, którzy chcieli skorzystać z usług fryzjera. Z racji pandemicznych warunków, jakiekolwiek przyjmowanie „obcych” w hotelu nie wchodziło w grę. Dlatego CONMEBOL ukarał obu grzywną w wysokości 30 tysięcy dolarów. To było jednak ledwie preludium do… skorzystania z usług prostytutek.

Tutaj również uczestniczył duet Vidal i Medel, a ponadto Guillermo Maripan, Edu Vargas, Charles Aranguiz oraz Pablo Galdames. Początkowo mówiło się nawet o wykluczeniu tych piłkarzy z kadry, a także turnieju oraz… dymisji trenera Martina Lasarte. Póki co jednak sprawa rozeszła się po kościach.

Faza grupowa

Za nami 20 meczów fazy grupowej, po której odpadły dwie ekipy. Bez niespodzianki w jednej grupie najsłabsza okazała się Boliwia, zaś w drugiej Wenezuela. Pozostałe ekipy walczyły o rozstawienie w 1/4 finału. Ta rozpocznie się w nocy z piątku na sobotę. Wtedy do rywalizacji przystąpią Brazylijczycy. Kilkanaście godzin później zagra Argentyna, czyli zwycięzcy swoich grup. Wydaje się, że gospodarze mają znacznie łatwiejszą drogę do finału. Najpierw pokonać Chile, a później kogoś z duetu Peru – Paragwaj. W ten sposób Canarinhos zbliżą się od obrony tytułu sprzed dwóch lat, który zdobyli przecież na własnym boisku. Niestety nie brakuje skandali. Takowym było chociażby uznanie jednego z goli w meczu z Kolumbią. Piłka dotknęła sędziego, który zamiast przerwać grę… dał przywilej korzyści i po chwili gospodarze zdobyli bramkę!

Copa America to oczywiście pojedynek Neymara z Leo Messim. Póki co jest 3:2 dla Argentyńczyka w golach. Messi walczy o swój pierwszy skalp z reprezentacją Albicelestes. Do tej pory trzykrotnie przegrywał finały – 2007, 2015 i 2016 – i prawdopodobnie obecny turniej jest jego ostatnią szansą na zgarnięcie złotego medalu. W końcu następna edycja dopiero za trzy lata w Ekwadorze.

Rozkład jazdy na fazę pucharową

Wszystkie mecze oczywiście transmitowane w TVP Sport lub na stronie Sport.tvp.pl. W najbliższej rundzie zdecydowanie najciekawiej powinno być w starciu Urugwaju z Kolumbią. Co ciekawe ci drudzy zajęli dopiero trzecie miejsce w swojej grupie, ustępując m.in. Peruwiańczykom.

1/4 finału:

2 lipca(23:00) Peru – Paragwaj

3 lipca(02:00) Brazylia – Chile

4 lipca(00:00) Urugwaj – Kolumbia

4 lipca(03:00) Argentyna – Ekwador

1/2 finału:

6 lipca(01:00) Brazylia/Chile – Peru/Paragwaj

7 lipca(03:00) Argentyna/Ekwador – Urugwaj/Kolumbia