Zalety i wady dwóch kadencji Zbigniewa Bońka

25.08.2021
Zbigniew Boniek to postać, obok której nie można przejść obojętnie. Co by nie mówić, w polskiej piłce w tamtym tygodniu skończyła się pewna epoka, a my postaramy się ją tutaj podsumować.

Zalety

Przeciwnicy Zbigniewa Bońka na pewno jako zaletę jego kadencji podaliby, że nie trwała ona dłużej, niż 9 lat. Jednak nie będziemy zajmować  się prawem i ustawami, a sprawdzimy co można zapisać na konto byłego piłkarza Juventusu na plus.

Na pewno będzie to wizerunek, który ewidentnie zmienił się na korzyść związku. Mimo, że od kadencji Grzegorza Laty minęła prawie dekada, to wciąż doskonale pamiętamy jaki PR wówczas miał PZPN. Nie była to organizacja, która budziła zaufanie przeciętnego Kowalskiego, a co dopiero potencjalnego partnera biznesowego. Dziś dzięki Bońkowi (oraz takim ludziom jak jeszcze obecny sekretarz PZPN, Maciej Sawicki) związek może się pochwalić tym, że zmiana PR-u przyciągnęła nowych, wpływowych inwestorów, których wcześniej brakowało.

Obecność Bońka na fotelu Prezesa na pewno też pomogła w organizacji, takich wydarzeń jak Mistrzostwa Świata U20, czy finał Ligi Europy w Gdańsku. Nie jest tajemnicą, że popularny Zibi na międzynarodowych salonach czuje się, jak ryba w wodzie i ze wszystkimi jest na „Ty”. Jego rozpoznawalność i wpływy dużo dało Polsce na międzynarodowej arenie.

Przywrócenie prestiżu Pucharowi Polski też można zaliczyć na konto byłego Prezesa. Dziś każdy polski kibic czeka na finał krajowego Pucharu m.in. ze względu na otoczkę. Stadion Narodowy, niecodzienna oprawa – to przyciąga ludzi przed telewizory, a piłkarzom dodaje dodatkowego kopa. Każdy z zawodników wie, że to może być jedna z nielicznych szans na wystąpienie na takim obiekcie przy takiej publiczności. Trzeba jednak wspomnieć, że Boniek miał trochę szczęścia z pierwszymi edycjami, które w finałach gościły wielkie marki polskiej piłki.

Wady

Tu z kolei zwolennicy Zbigniewa Bońka mogliby równie dobrze powiedzieć, że największą wadą tych dwóch kadencji jest brak możliwości przedłużenia tychże.

Wybór selekcjonera: zdajemy sobie sprawę, że ocena Paulo Sousy może być krzywdząca przez to, że pracuje krótki czas, a kadencję Adama Nawałki można uznać za dobrą. Ale nie mamy już problemów z negatywną oceną wyboru Jerzego Brzęczka i kurczowo trzymania się tej decyzji. Wiele osób zarzucało Zbigniewowi Bońkowi marnowanie dobrego pokolenia piłkarzy przez to, że każdy z nich był skazany na pracę z byłym trenerem Wisły Płock.

Tak samo można mieć uwagi co do długości stażu takich osób, jak: Stefan Majewski, Zbigniew Przesmycki, czy Dariusz Pasieka. Po ludzku dobrze świadczy o Bońku, że jest lojalny, ale nie powinien się tym kierować przy prowadzeniu takiej organizacji, jak PZPN.

W sumie, to jak się zastanawiamy, to może ostatni akapit nie dotyczy lojalności, a pewnej wady byłego Prezesa. Widać było ją szczególnie pod koniec jego panowania. Chodzi o zarozumiałość i pewność o swojej nieomylności. Jak na boisku można to uznawać za atut, to w gabinetach PZPN już niekoniecznie.

Trudna ocena

Trudno ocenić te dwie kadencje – szczególnie, biorąc pod uwagę styl wypowiedzi Prezesa pod koniec. Skłanialibyśmy się jednak ku pozytywnej ocenie. Wpływ na nią ma to, że pamiętamy to, co działo się przed panowaniem Bońka. Trzeba oddać byłemu Prezesowi, że wprowadził do związku jakość, o której wcześniej mogliśmy pomarzyć, a że mógł zrobić więcej? Oczywiście, że mógł, bo zawsze można zrobić więcej.