II liga: Widzew złapał dobry rytm. Ale na razie tylko u siebie

22.09.2018
kurs 2.1
II liga
Pogoń Siedlce - Widzew Łódź
2

Ostatnie tygodnie są bardzo udane dla piłkarzy i kibiców Widzewa. Łódzka drużyna w trzech meczach zdobyła siedem punktów i umocniła się na pozycji wicelidera II ligi. Widzewiacy zaimponowali zwłaszcza w ostatnim spotkaniu z Błękitnymi Stargard Szczeciński, bo już w pierwszej połowie strzelili cztery gole, co nie zdarzyło im się od wielu lat.

W tym dobrym nastroju w obozie widzewiaków jest jedno „ale”. Zespół trenera Radosława Mroczkowskiego nadal nie potwierdził swojego potencjału w meczach wyjazdowych. Owszem, zaraz na początku sezonu łodzianie rozbili 4:0 Rozwój w Katowicach, ale w kolejnych występach na obcych boiskach już tak dobrze im nie szło.

Przede wszystkim chodzi o wpadkę w Boguchwale, gdzie Widzew rozegrał wyjazdowe spotkanie ze Stalą Stalowa Wola i niespodziewanie przegrał aż 0:3. Tak wysoka porażka była dla wielu kibiców łodzian dużym zaskoczeniem. Podczas kolejnego meczu widzewiaków na obcym terenie piłkarze trenera Radosława Mroczkowskiego ponownie zawiedli kibiców. Prowadzili z ROW Rybnik 2:1 tuż przed końcem spotkania, ale po błędzie przy rzucie rożnym stracili szansę na trzy punkty. Trzeba było zadowolić się remisem, podobnie jak w następnym wyjazdowym meczu. W Toruniu kibice obejrzeli nudne widowisko bez bramek.

– Chcemy zdobywać punkty. Moim zdaniem nieważne jak, tym bardziej na wyjazdach. Jeśli chcemy awansować czy po pierwszej rundzie być w czubie, to na wyjazdach musimy wygrywać za wszelką cenę, czy to z zespołami z góry, czy z zespołami z dołu. Wyjazdy są bardzo ważne. Kibice też nam nie pomogą, bo to też jest specyficzny wyjazd do Siedlec. Tamten zespół przegrał ostatnio, więc będzie chciał teraz się odegrać, ale my tam jedziemy po trzy punkt – mówił przed wyjazdem do Siedlec piłkarz Widzewa, Sebastian Zieleniecki.

Rywale Widzewa mają inne problemy. Pogoń od początku sezonu gra bardzo nierówno. Sezon zespół zaczął od remisu i dwóch porażek. Dopiero w czwartym spotkaniu siedlczanie zdobyli pierwsze bramki w tych rozgrywkach I ligi. Potem wydawało się, że spadkowicz z I ligi odzyskał wigor. Wygrana 2:0 na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola, a przede wszystkim zwycięstwo 7:2 z Gryfem Wejherowo pozwalały na umiarkowany optymizm. W następnym meczu Pogoń ugrała remis w Rybniku, bramkę na 1:1 zdobywając w ostatniej minucie spotkania. Strzelił ją Andrzej Rybski, były piłkarz… Widzewa.

Wydawało się, że zespół ustabilizował formę i wzmocnił się również mentalnie, ale kolejne mecze z Resovią (1:3 u siebie) i Elaną (0:3 na wyjeździe) pokazały, że tak nie jest, o czym w wywiadzie przed meczem z Widzewem mówił wspomniany Rybski: – Na pewno wyniki są niezadowalające. Klub jest w przebudowie, w przerwie dużo się tu działo. Wydawało się, że udało się stworzyć zespół, który nie będzie tak nisko. Oczywiście po przemeblowaniu ciężko jest od razu zbudować drużynę, ale tak jak mówię, powinniśmy być trochę wyżej. Gramy jednak niestabilnie, dlatego nie mamy zbyt wielu powodów do radości.

Te nastroje widać w notowaniach bukmacherów na mecz w Siedlcach. Choć to spadkowicz z I ligi podejmuje beniaminka II ligi, to kurs na zwycięstwo Pogoni wynosi 3.3 w ofercie firmy Fortuna, a na wygraną Widzewa 2.1. Gospodarze będą grać ofensywnie, bo chcą zapunktować po tych dwóch porażkach. To mogą wykorzystać łodzianie. Stawiamy na skromne zwycięstwo Widzewa po kursie 2.1 z firmy Fortuna.